Ceny ropy naftowej na światowych rynkach wciąż rosną. Główną przyczyną tych wzrostów jest fakt, że zamieszki w Libii, które spowodowały ograniczenie produkcji ropy, przenoszą się teraz do Omanu.
Notowania ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku podczas tej sesji rosną jak na drożdżach. Baryłka lekkiej słodkiej ropy West Texas Intermediate, w dostawach na kwiecień, zdrożała rano czasu europejskiego na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku o 2,08 USD do 99,96 USD. Z kolei na giełdzie ICE Futures Europe w Londynie baryłka ropy Brent w dostawach na kwiecień drożeje o 2,36 USD do 114,50 USD.
Niespokojnie w Omanie
Wszystko za sprawą sytuacji na Bliskim Wschodzie, a w szczególności w Libii i Omanie. W niedzielę w Suharze na północy Omanu w czasie rozpędzania przez policję demonstracji, podczas której żądano politycznych reform w kraju, dwóch manifestantów zginęło, a pięciu zostało rannych. Przeciwko setkom protestujących policja użyła gumowych kul i gazu łzawiącego.
Oman jest największym producentem ropy naftowej na Bliskim Wschodzie, który nie należy do Organizacji Państw Eksportujących Ropę Naftową (OPEC).
Zamieszki w krajach arabskich sprawiły, że ub. tygodniu ropa naftowa w Nowym Jorku zwyżkowała aż o 14 proc.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu