Resort gospodarki, spraw wewnętrznych i administracji straciły w sumie 70 mln zł z powodu opóźnień w realizacji projektów informatycznych. Stracone dla nich pieniądze trafią na wsparcie dla przedsiębiorców - czytamy w "Gazecie Prawnej".
Ministerstwo gospodarki nie może wciąż wprowadzić 'jednego okienka', MSWiA ociąga się z wdrożeniem systemu PESEL 2, a w ministerstwie finansów wciąż niewiele wiadomo o e-Deklaracji. Realizacja tych inwestycji znacząco się opóźnia, więc pieniądze są przesuwane na inne cele. Zgodnie z unijnymi zasadami musiałyby one zostać wydane do przyszłego roku.
- Zdecydowaliśmy o odebraniu części dotacji, bo te projekty nie idą tak sprawnie, jak zakładaliśmy, i pojawiła się groźba, że Polska będzie musiała zwrócić niewykorzystane na czas fundusze unijne - mówi Tomasz Nowakowski, wiceminister rozwoju regionalnego. Odebranie części środków nie oznacza, że te projekty informatyczne nie zostaną zrealizowane. Będą one finansowane w ramach środków unijnych na lata 2007-2013.
A tymczasem pieniądze wesprą program Wzrost Konkurencyjności Przedsiębiorstw (WKP), gdzie sfinansują budowę parków przemysłowych czy projektów badawczych.
To nie jest pierwszy przypadek odebrania resortom unijnych dotacji. Podobnie stało się w grudniu 2006 roku, gdy ponad 160 mln zł zostało przesunięte na dotacje inwestycyjne również programu WKP.
Według początkowych zamierzeń w latach 2004-2006 na informatyzację urzędów centralnych miało pójść ponad 400 mln zł. Po dwukrotnym zmniejszaniu tej puli zostało do wydania tylko około 160 mln zł. - Jeśli okazałoby się, że wolna realizacja projektów informatycznych dalej będzie groziła utratą środków unijnych, to nie zawaham się odebrać kolejną część dotacji - mówi Tomasz Nowakowski.
Źródło: "Gazeta Prawna"