Europejskim firmom, które wycofały się z rosyjskiego rynku z powodu sankcji, po ich zniesieniu, trudno będzie do nas wrócić - ostrzegł na antenie Kanału Pierwszego prezydent Rosji Władimir Putin.
Według Putina, jedynym zagrożeniem dla rodzimych dostawców jest to, że w czasie embarga na import europejskich towarów, na rynku może dojść do konsolidacji rosyjskich firm oraz pojawienia się nowych z innych regionów w tym Ameryki Południowej.
Rozczarowanie polityką
- Myślę, że przedstawiciele krajów europejskich, ale nie z kręgów politycznych, ale biznesu, wiedzą o tym. Są rozczarowani polityką w swoich krajach - powiedział prezydent. Jednocześnie przyznał, że obecnie rosyjscy producenci nie są w stanie w pełni zastąpić produktów, które wcześniej były sprowadzane z UE i USA. Według niego, w zastąpieniu ich mogą pomóc nie tylko firmy z Ameryki Łacińskiej, ale także od wschodnich partnerów Rosji, w tym w Chin. Dodał, że Federalny Urząd Antymonopolowy będzie uważnie monitorować ceny żywności i dołoży wszelkich starań, aby zapobiec ich "nieuzasadnionemu wzrostowi". Według Putina, takie przypadki są już rejestrowane, a władze są tego świadome i podjęły w tej sprawie niezbędne środki.
Rosyjski odwet
6. sierpnia premier Rosji Dmitrij Miedwiediew ogłosił, że jego kraj wprowadza zakaz importu owoców, warzyw, mięsa, drobiu, ryb, mleka i nabiału ze Stanów Zjednoczonych, Unii Europejskiej, Australii, Kanady i Norwegii. Wcześniej dekret w tej sprawie podpisał Władimir Putin. Prezydent uzasadnił ten krok "obroną interesów narodowych Federacji Rosyjskiej" przed krajami, które nałożyły na Rosję sankcje w związku z konfliktem na Ukrainie.
Autor: rf//km / Źródło: TVN24BiS, tv.ru, slon.ru, PAP