Pięciu byłych współpracowników Bernarda Madoffa zostało uznanych winnymi pomocy w ukrywaniu piramidy finansowej i wyłudzania pieniędzy od inwestorów. - Są winni pod każdym względem - uznała w poniedziałek ława przysięgłych. Ale na informację ile lat spędzą w więzieniach oskarżeni muszą jeszcze poczekać.
Na wyrok czekali: była sekretarka finansisty Annette Bongiorno, były dyrektor ds. transakcji Daniel Bonventre, odpowiedzialna na nadzór kont Joann Crupi, oraz dwaj informatycy Jerome O'Hara i George Perez. Postawiono im w sumie 31 zarzutów, w tym przygotowywania fałszywych wyciągów i potwierdzeń transakcji.
Wyrok ławy przysięgłych oznacza początek końca trwającego pięć miesięcy procesu. W jego trakcie, sąd i przysięgli zapoznali się z ok. 12 tys. stron dokumentów. Przesłuchano także ponad 40 świadków.
Ostateczny wyrok zapadnie w ciągu kilku tygodni. Oskarżonym grozi od pięciu do 20 lat więzienia.
20-letnie oszustwo
Bernard Madoff został aresztowany 11 grudnia 2008 rok po wykryciu przez organy ścigania, że przy pomocy piramidy finansowej w ciągu 20 lat pozbawił inwestorów w sumie 17 ok. miliardów dolarów. Schemat wymagał pozyskiwania wciąż nowych inwestorów, aby mógł dalej działać.
Jak wynika z danych zebranych przez FBI, O'Hara i Perez w 2006 r. chcieli zakończyć swoją pracę dla Madoffa. Obydwaj spotkali się z nim i oświadczyli, że "nie zamierzają dalej kłamać". Ich poglądy radykalnie zmieniły jednak 25-procentowe podwyżki i premie w wysokości 60 tys. dolarów.
W marcu 2009 r. Madoff przyznał się przed sądem do gigantycznej malwersacji i został skazany na 150 lat więzienia.
Autor: rf/klim/ / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24