"Kryzys energetyczny i humanitarny". Prezydentka wskazała winnego

shutterstock_1552911047
Rosja destabilizuje sytuację w Mołdawii. Ulice Tyraspola. Wideo archiwalne
Źródło: Reuters Archive
- Za kryzys energetyczny w Naddniestrzu odpowiada rosyjski koncern Gazprom - powiedziała w czwartek prezydentka Mołdawii Maia Sandu. Zaoferowała pomoc mieszkańcom separatystycznego regionu w postaci generatorów prądu i leków. Separatystyczne władze oceniły, że tydzień po wstrzymaniu dostaw rosyjskiego gazu region mierzy się z "kryzysem energetycznym i humanitarnym".

Naddniestrze do tej pory zaopatrywane było w gaz przez rosyjski Gazprom za pośrednictwem lokalnego dostawcy Tyraspoltransgaz. 1 stycznia Rosja wstrzymała dostawy gazu do Naddniestrza po tym, gdy Ukraina nie przedłużyła umowy z Moskwą na tranzyt gazu przez swoje terytorium.

Dniestr w Raszkowie, granica między Naddniestrzem i Mołdawią
Dniestr w Raszkowie, granica między Naddniestrzem i Mołdawią
Źródło: Igor Sokołowski

Sandu: Gazprom jest winny za kryzys w Naddniestrzu

- Wiemy, że to dla nich ciężki czas. Jesteśmy gotowi pomóc. Chcę, by wiedzieli, że za kryzys odpowiada Gazprom. Mołdawia ma kontrakt w sprawie dostawy gazu i na podstawie tego kontraktu Gazprom powinien dostarczać gaz. Istnieje alternatywny gazociąg - Turkish Stream - oświadczyła Sandu, która w czwartek udała się do miejscowości przy "granicy" z Naddniestrzem, również odczuwających skutki kryzysu energetycznego w nieuznawanej republice.

- To, że gaz nie może iść przez Ukrainę, nie jest problemem. Gazprom zdecydował, że nie chce więcej dostarczać gazu i dlatego ludzie mają teraz tak duże problemy - dodała prezydentka, cytowana przez portal NewsMaker. Zaoferowała pomoc ze stony Kiszyniowa w formie generatorów prądu i leków. Zaznaczyła też, że mieszkańcy Naddniestrza mogą przyjeżdżać na terytorium będące pod kontrolą Kiszyniowa, jeśli potrzebują hospitalizacji.

 Przerwy w dostawie prądu w Naddniestrzu

Sandu poinformowała też, że Ukraina może dostarczać do Naddniestrza węgiel w zamian za energię, o czym rozmawiała w środę z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim. Zgodnie z tą propozycją elektrownia Cuciurgan w Naddniestrzu mogłaby produkować energię dla separatystycznej republiki, dla reszty Mołdawii i dla Ukrainy. - Mamy rozwiązanie. Ale Tyraspol i Moskwa muszą zgodzić się na rozwiązanie problemów ludzi - oznajmiła szefowa państwa.

Władze Naddniestrza utrzymują jednak, że zwiększenie produkcji prądu przy pomocy węgla w tamtejszych warunkach nie jest możliwe.

Jak pisze NewsMaker, bardzo prawdopodobne, że wkrótce Rosja częściowo wznowi dostawy gazu do Naddniestrza, ale przedstawi to jako osiągnięcie jednego z prorosyjskich polityków Mołdawii.

Separatystyczne władze oświadczyły, że tydzień po wstrzymaniu dostaw rosyjskiego gazu region mierzy się z "kryzysem energetycznym i humanitarnym". Wprowadzono przerwy w dostawie prądu i zamknięto wiele przedsiębiorstw przemysłowych.

Zobacz także: