Premier Donald Tusk zapowiedział, że pomysł minister pracy Jolanty Fedak, by na 10 lat przed przejściem na emeryturą pieniądze zgromadzone w OFE przelewać do ZUS, nie jest projektem rządu. Jak dodał, nie stanie się projektrm rządowym "w przewidywalnej przyszłości".
Po posiedzeniu rządu premier Donald Tusk był pytany, czy pomysł minister Fedak, by na 10 lat przed emeryturą pieniądze z OFE przelewać do ZUS, jest jej autorskim pomysłem, czy też rządu.
- Przyjąłem do wiadomości wytłumaczenie pani minister Fedak, że chodziło jej o coś innego. (...) To nie jest projekt rządowy i nie będzie też w przewidywanej przeze mnie przyszłości. Sprawa jest zamknięta, za zamieszanie przepraszam - powiedział premier Tusk.
Jak dodał, zwrócił uwagę minister Fedak, że nie powinna "przesadzać z autorskimi występami w tej materii". Premier zastrzegł, że dotyczy to każdego ministra, nie tylko tej sprawy i minister Fedak.
20 maja w mediach pojawiły się doniesienia, że resort pracy przygotował projekt tzw. ustawy wypłatowej, który przewiduje, że oszczędności zgromadzone w OFE byłyby na 5-10 lat przed przejściem na emeryturę przekazywane do ZUS. Zakład nie zarządzałby nimi, ani ich nie inwestował, tylko wydawałby na bieżące emerytury. Przyszłe świadczenia wypłacałby ze składek pracujących. Emerytury każdego roku byłyby waloryzowane.
Minister Jolanta Fedak powiedziała wówczas, że chciałaby, aby "ustawa wypłatowa" została uchwalona jeszcze przed wyborami. Sprawa wydawała się tym poważniejsza, że już wcześniej podobną propozycję wysuwał minister finansów Jacek Rostowski. Przeciwny jej był jednak szef doradców premiera Michał Boni, który wielokrotnie proponował, by w ramach OFE tworzone były subfundusze - bardziej agresywne dla młodych, a bezpieczniejsze dla osób zbliżających się do emerytury. Najwyraźniej to jego opinia wzięła górę w oczach premiera.
Źródło: PAP, tvn24.pl