Polska z trwogą spogląda na tendencje do protekcjonizmu gospodarczego w Londynie, Paryżu i Berlinie - pisze w poniedziałek niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Według gazety, podobny strach budziła w nas do tej pory tylko... Erika Steinbach.
- Erika Steinbach ma konkurencję. Przez wiele lat szefową Związku Wypędzonych posługiwano się zawsze wtedy, gdy konserwatywna prasa polska po raz kolejny chciała pokazać wrogów narodu i antypolskie spiski (...) Ostatnio jednak pani Steinbach musiała ustąpić miejsce ulubionego wroga Polaków młodszym: zmysłowo uśmiechającym się dziewczynom z okładki w obcisłych koszulkach, które prezentują najnowsze nagłówki prasy bulwarowej na Wyspach Brytyjskich: "British Jobs for British Workers" - brytyjskie miejsca pracy dla brytyjskich pracowników - czytamy w FAZ.
"Dostali pracę, teraz się boją"
Gazeta ocenia, że siła tych nagłówków uderzyła w Polskę jak pocisk rozrywający. - Emigracja zarobkowa do Wielkiej Brytanii i Irlandii przyczyniła się do szybkiego spadku bezrobocia w Polsce. To, że właśnie teraz w Wielkiej Brytanii uwidoczniły się resentymenty wobec obcej siły roboczej, zelektryzowało polską opinię publiczną - dodaje niemiecki dziennik.
Według gazety, obawy Polski budzi też niedawne stwierdzenie prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego, który sprzeciwił się delokalizacji produkcji przez francuskie koncerny np. do Czech.
Protekcjonistyczne tendencje odkryto także u Niemców - dodaje "FAZ". Chodzi o plany niemieckiego rządu związane z przedłużeniem do 2011 okresu przejściowego zakazu na podejmowanie pracy w Niemczech przez obywateli nowych krajów UE.
Źródło: PAP