- Na podatku liniowym skorzystają tylko osoby z najwyższym wynagrodzeniem - ostrzega wiceprzewodnicząca sejmowej komisji finansów publicznych Aleksandra Natalli-Świat. To odpowiedź Prawa i Sprawiedliwości na wypowiedź premiera Tuska i ministra finansów Jacka Rostowskiego o możliwości wprowadzenia tego podatku w 2010 r.
- Nie jestem zwolenniczką podatku liniowego. Nie skorzysta na tym absolutnie nikt, lub skorzysta wąska grupa, która ma najwyższe wynagrodzenia - uważa Natalli-Świat.
Wprowadzenie podatku liniowego zapowiedział w piątek premier Donald Tusk. Według niego, byłoby to możliwe w 2010 lub w 2011 roku. W niedzielę premier ma przedstawić "kalendarz dojścia do podatku liniowego". Według nieoficjalnych informacji podatek liniowy miałby wynieść od 17 do 19 procent.
Wicepremier Pawlak był zaskoczony zapowiedzią Donalda Tuska. - Od pana premiera jeszcze takiej propozycji nie słyszałem, więc podarujmy sobie odrobinę luksusu i czasu na dodatkowe konsultacje - powiedział. - Na razie mam tylko informacje z drugiej ręki. Premier Tusk nie sygnalizował tego typu pomysłu na posiedzeniach rządu, czy koalicji do tej pory - dodał Pawlak.
Z kolei minister finansów Jacek Rostowski powiedział, że trwają obecnie prace analityczne związane z wprowadzeniem tego podatku. Nie podał jednak żadnych szczegółów na ten temat. Zdaniem ministra, podatek liniowy przyspieszyłby wzrost gospodarczy. - Na zmniejszeniu obciążeń fiskalnych skorzystaliby też podatnicy - zapowiada Rostowski.
Obecnie obowiązują trzy stawki podatku PIT - 19, 30 i 40 proc. W 2009 roku zostaną wprowadzone dwie stawki - 18 i 32 proc. Stawka podatku CIT wynosi obecnie 19 proc.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24