Z e-handlem nie radzą sobie ani Poczta Polska, ani firmy kurierskie. Niedługo poradzą sobie z nim maszyny do wydawania paczek - zapowiada "Gazeta Wyborcza".
Jako "rewolucyjną usługę e-commerce" reklamuje swój nowy produkt firma pocztowa inPost, która zapowiada uruchomienie systemu automatów, mających przejąć niektóre funkcje urzędu pocztowego i firmy kurierskiej. Maszyny, wyglądające jak wiaty autobusowe skrzyżowane z bankomatem, mają wydawać paczki zamówione w internecie. Z dostarczaniem takich przesyłek trudności mają listonosze i kurierzy, ponieważ odbiorców z reguły nie ma w domu.
Maszyna lepsza niż człowiek
System w swoim założeniu ma ułatwić dostęp do zakupionych towarów klientom sklepów internetowych. Automaty mają działać łatwo i wygodnie: po zrobieniu zakupów klient wybiera dostawę do automatu pocztowego, wybiera najwygodniej dla siebie zlokalizowane urządzenie i podaje numer swojego telefonu komórkowego. Gdy paczka dotrze do schowka, otrzyma SMS z i e-mail z informacją, że towar jest do odbioru.
Już w automacie podaje numer swojej komórki oraz specjalny kod - a automat wydaje paczkę.
Zalety takiego procesu to ogromne ułatwienie dla klientów, którzy do tej pory mieli trudności z odbieraniem paczek na poczcie albo u kurierów. Ta pierwsza działa w określonych godzinach, co często jest trudną do pokonania przeszkodą dla osób pracujących, zaś firmy kurierskie stawiają wysokie wymagania jeśli chodzi o obecność w domu. Dla nich także rozwożenie prywatnych paczek po całym kraju jest kłopotliwe i nieopłacalne.
W rezultacie odebranie zwykłej paczki wymaga nie lada koordynacji z kurierem, a i tak nie zawsze kończy się sukcesem. Strajkująca co pewien czas poczta również zadania nie ułatwia.
E-poczta: nisza czy przyszłość handlu?
W uruchomienie systemu inPost ma zainwestowac 60 milionów złotych. Sieć powinna ruszyć przed Gwiazdką - wtedy jest największy sezon na doręczanie paczek. Podobne projekty wprowadzane są w Wielkiej Brytanii i nowej Zelandii.
Ile maszyn stanie na polskich ulicach, na razie nie wiadomo. Automaty inPostu mają obsługiwać 20 największych polskich miast, później - 50. Zdaniem rozmówców "Gazety Wyborczej", aby taka sieć miała biznesowy sens, musi ona w pierwszej fazie postawić od 200 do 400 urządzeń.
Według Rafała Nawłoka, prezesa firmy kurierskiej DPD Polska, usługa jest "niewątpliwie nowa, ale raczej niszowa". - Wymaga zainstalowania dużej liczny automatów i regularnej ich obsługi przez całą masę kurierów - mówi Nawłok. A także ogromnych nakładów na informatykę i ochronę.
Cóż, system informatyczny i e-sklepy to przyszlość handlu - oceniają firmy badawcze. Ośrodek badawczy Centre for Retail Research prognozuje, że w latach 2012-15 handel internetowy będzie stanowić 19 procent całej sprzedaży detalicznej.
Problemem dla klientów może jednak być właściwe zabezpieczenie automatów. Ponadto zmieszczą się w nich paczki o mniejszych gabarytach, i, zdaniem konkurencji, klienci nie będą chcieli tą droga odbierać rzeczy wartościowych.
Prezesa inPostu, Rafała Brzóski, te bariery nie przerażają: - Automaty będą zabezpieczone, ale nie powiem jak - zapowiada w "Gazecie Wyborczej".
Źródło: "Gazeta Wyborcza"