- Gospodarka USA nie rozwija się tak szybko, jak byśmy chcieli - przyznał prezydent USA Barack Obama. USA niepokoi też zaciskanie pasa przez Europę, co może się odbić na globalnych - oraz amerykańskich - finansach
Podczas konferencji prasowej w Białym Domu Obama podkreślił, że gospodarka Stanów Zjednoczonych nie rozwija się dostateczne szybko, a "miliony Amerykanów nadal poszukują pracy, lub dodatkowego zatrudnienia" i wiele osób pozostaje bezrobotnych.
USA w "trudnym okresie"
Wcześniej minister finansów USA Timothy Geithner powiedział członkom Kongresu, że gospodarka kraju nadal przechodzi przez "bardzo trudny okres". - Konsekwencje recesji spowodowanej kryzysem na rynku kredytów hipotecznych, który rozpoczął się w lecie 2007 roku będą trwałe - dodał Geithner, odnosząc się między innymi do utrzymującego się na wysokim poziomie bezrobocia.
Stany Zjednoczone wyszły z recesji pod koniec 2009 roku - przypomina AFP. Większość wskaźników ekonomicznych podanych do wiadomości publicznej na początku maja okazało się jednak mniej optymistycznych, niż przewidywano, co budzi niepokój o stabilność i trwałość ożywienia gospodarczego w USA.
A Europa tnie koszty
Dlatego też wtorkowa decyzja Wielkiej Brytanii o drastycznych cięciach wydatków budżetowych wywołuje niepokój w USA. Waszyngton obawia się, że nadmierne zaciskanie pasa przez Europejczyków może zaszkodzić globalnej gospodarce, dławiąc rodzące się ożywienie gospodarcze.
Brytyjski pakiet oszczędnościowy jest kolejnym tego typu posunięciem w Europie, która zdaje się obierać nowy kurs w polityce gospodarczej - po tym, jak Grecja znalazła się na skraju bankructwa, zmuszając inne rządy na kontynencie, by skupiły się bardziej na walce z zadłużeniem, niż na stymulowaniu ożywienia gospodarczego. Podobne decyzje podjęły wcześniej Niemcy.
I odmawia USA pomocy
Stany Zjednoczone uważają takie podejście za jednostronne. Prezydent USA Barack Obama wystosował w ubiegły piątek pismo do przywódców grupy G-20(najbardziej rozwiniętych państw świata) ostrzegając ich przed przesadnymi oszczędnościami. Amerykanie obawiają się, że cięcia uderzą w ich eksport, zmniejszając popyt w Europie na dobra i usługi zza oceanu.
Europejczycy mają jednak inne zdanie. Uważają, że radykalne ograniczanie wydatków publicznych ustabilizuje rozchwianą strefę euro i całą Unię Europejską. Z mocną obroną niemieckiego programu oszczędnościowego, wartego 65 mld euro, wystąpiła kanclerz Angela Merkel w poniedziałkowej rozmowie telefonicznej z Barackiem Obamą.
Źródło: PAP, lex.pl