Barack Obama wyznał kiedyś, że jest uzależniony od swojego ulubionego telefonu marki BlackBerry. Mimo obaw, że będzie musiał zrezygnować z nowoczesnego gadgetu, specjaliści ds. bezpieczeństwa zgodzili się na sprawdzanie maili za pomocą nowego urządzenia - bezpiecznej kopii jego "technologicznej miłości".
Nowy prezydent niejednokrotnie został przyłapany na przeglądaniu skrzynki mailowej z pomocą swojego telefonu. Został nawet nazwany drugim największym fanem marki Blackberry na jednej ze stron internetowych - pisze "cnn.com".
Jednak doradcy z Białego Domu mieli nadzieję, że Obama zrezygnuje z telefonu. Prezydent jednak powiedział, że to pozbawi go łączności ze światem.
Bez nowinek w Białym Domu!
Poczta internetowa przez długi czas była traktowana z podejrzliwością przez służby wywiadowcze. Szczególnie łatwość zhakowania konta miała być powodem sprzeciwu dla tej "nowinki" (sprzed kilkunastu lat).
Prezydent George Bush musiał zatem pożegnać się ze swoim kontem elektronicznym, gdy tylko objął stanowisko.
Prezydent Bill Clinton wysłał zaledwie dwa e-maile w czasie swojej kadencji - jeden, aby sprawdzić funkcjonowanie systemu i drugi, aby życzyć wszystkiego najlepszego weteranowi lotów kosmicznych Johnowi Glennowi przed jego lotem w kosmos w 1998.
Fobie bezpieczeństwa
Podobne obawy pojawiły się właśnie w stosunku do nowoczesnego telefonu Obamy, który wyposażony m.in. w GPS mógłby pozwolić na śledzenie prezydenta - pisze "cnn.com".
Jednak prezydent Obama nie musi się żegnać z nowoczesną technologią - dostał bowiem alternatywę dla swojego Blackberry. Jak podał na swym blogu (cytowanym przez CNN) Marc Ambinder, National Security Agency pozwoliła mu na korzystanie z wartego 3350 dolarów smartphona Sectera Edge, od General Dynamics (amerykańska korporacja zbrojeniowa zajmująca się m. in. produkcją samolotów).
Telefon jest superbezpieczny - pozwala na szyfrowanie rozmów oraz przechowywanie tajnych dokumentów.
Jednak na tym skończyła się otwartość technologiczna specjalistów od bezpieczeństwa - nie ma co liczyć na to, że porozmawiamy sobie na czacie z Białym Domem.
Źródło: CNN.com
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24