Wysokość emerytur będzie zależała od tego, ile zapłacimy składek - podkreślił w rozmowie z TVN24 Biznes i Świat prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Zbigniew Derdziuk. Skomentował w ten sposób wyliczenia, że emerytury z nowego systemu będą nawet o 1,2 tys. zł niższe od tych sprzed reformy z 1999 roku. - Emerytury muszą być niższe, bo to był jeden z celów reformy - komentuje z kolei była prezes ZUS Aleksandra Wiktorow.
Fakt, że emerytury wypłacane z nowego systemu będą niższe niż te sprzed reformy, było wiadomo od dawna. Jednak niewielu spodziewało się, że różnice będą tak duże. Jak wyliczyła czwartkowa "Gazeta Wyborcza", emerytura liczona według starych zasad (uwzględniających miliardowe dotacje państwa do emerytur) wynosiła w 2013 roku 3036 zł brutto, a według zasad nowych - zaledwie 1856 zł brutto. Różnica to blisko 1,2 tys. zł.
Komentując te dane, szef ZUS Zbigniew Derdziuk przypomniał, że "w starym systemie było tak, że płaciliśmy za staż, a teraz płacimy za zapłacone składki i one są bardziej sprawiedliwe".
Podkreślił też, że w rzeczywistości różnica między starą a nowa emeryturą nie jest tak duża. - W statystyce czasami są zaokrąglenia i pewne uproszczenia, które prowadzą do błędu. W starych danych mamy bardzo dużą grupę mężczyzn, którzy później przechodzą na emeryturę. Tam są też górnicy, którzy stanowią jedną trzecią. Jak wiadomo, emerytury górnicze są wyższe - powiedział Derdziuk.
Dodał, że w grupie nowych emerytów są także kobiety, które przechodzą wcześniej na emeryturę - w 62. roku, a nie w 65. jak mężczyźni. - Mają więcej lat do wykorzystania świadczenia, więc jest ono niższe. Dlatego rząd podjął działania - podwyższanie wieku to pierwsza rzecz - zaznaczył szef ZUS. - To jest prosta matematyka - trzeba płacić składki i pracować dłużej - dodał.
Podkreślił, że różnica pomiędzy stara a nową emeryturą "to dziś trochę powyżej tysiąca zł, ale jest to różnica statystyczna".
Szef ZUS poinformował także, że jego zdaniem "do końca lipca być może koło miliona deklaracji pozostanie w OFE". Obecnie "pękła" granica 500 tys.
Co zrobić?
Według byłej prezes ZUS Aleksandry Wiktorow w nowym systemie "emerytury muszą być niższe, bo to był jeden z celów reformy". - Oczywiście w momencie wprowadzania reformy nikt o tym bardzo głośno nie mówił. Ale przecież po to ta reforma była przeprowadzana, ponieważ nie można było sfinansować tak wysokich w stosunku do wynagrodzeń emerytur, jakie były poprzednio - podkreśliła w rozmowie z TVN24 Biznes i Świat.
- Nie znaczy to, że emerytury w złotówkach są wysokie, bo są małe, ale w proporcji do zarobków były jednymi z najwyższych w Europie. Nowy system jest tak skonstruowany, że emerytury są w pełni proporcjonalne do zarobków. Nie ma żadnego faworyzowania np. najbiedniejszych. W związku z tym ten, kto zarabia mało, będzie miał trzydzieści parę proc. swojego zarobku i ten, który zarabia dużo też - dodała.
Zastrzegła, że obecnie trwają dyskusje nad tym, jak zmienić system tak, aby pomóc tym najbiedniejszym.
Autor: mn//bgr/zp / Źródło: TVN24 BiS, tvn24bis.pl