Do OPEC może jeszcze nie wejdziemy, ale złoża wyglądają obiecująco. Na tyle, że odwierty rozpoczęło PGNiG. W Wielkopolsce znajdują się największe w Polsce złoża ropy naftowej - pisze "Głos Wielkopolski".
Na wzgórzu pod Chojnem (gmina Wronki) stanęła już 40-metrowa wieża wiertnicza. Znacznie bardziej zaawansowane są prace wydobywcze prowadzone w sąsiednim Międzychodzie. Wkrótce rozpocznie się tam budowa kopalni, dzięki której będzie można wydobyć nawet 8 milionów ton ropy.
Dziennie kilkadziesiąt osób przychodzi na teren robót i pyta o pracę - pisze gazeta. W odpowiedzi słyszą, że mają się zgłosić za trzy miesiące. Tyle potrwają odwierty w tym miejscu. Wstępne rezultaty poszukiwań powinny być znane na przełomie 2007 i 2008 roku.
Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo szacuje, że pod Puszczą Notecką znajduje się od 100 do 150 milionów ton ropy naftowej, z czego do wydobycia będzie nadawać się 25 procent. Wstępne analizy wykazały, że wydobycie ropy będzie opłacalne.
Pod Chojnem jeszcze sprawdzają, tymczasem w okolicach Międzychodu – Lubiatowa i Grotowa lada moment ruszy budowa kopalni - donosi "GW". Trzy kilometry pod ziemią znajdują się złoża szacowane na ponad 8 milionów ton ropy. To około 30 procent rocznego zapotrzebowania całego kraju.
Pierwszych 5 tysięcy ton ropy PGNiG już wydobyło. W ubiegłym roku spółka ogłosiła przetarg. Pierwsze rozstrzygnięcie zostało zaskarżone. Przetarg powtórzono, czeka na rozstrzygnięcie. – Szacunkowa wartość inwestycji to 500 milionów złotych – ocenia Sara Piskor z departamentu komunikacji i relacji inwestorskich PGiNG.
– Zakończenie przetargu przewidywane jest na jesień tego roku. Budowa kopalni jest największym projektem, jaki realizuje PGNiG. Wydobywalne złoża gazu ziemnego zostały ocenione na około 7,38 miliarda metrów sześciennych gazu i około 8,09 miliona ton ropy naftowej – wyjaśnia Piskor.
Na roponośnych terenach zarobił już samorząd Międzychodu. Za próbne wydobycie gmina otrzymała 300 tysięcy złotych. – Spodziewamy się, że z tytułu podatków do naszego budżetu wpłynie od sześciu do ośmiu milionów złotych rocznie. Przy budżecie w wysokości 36 milionów złotych to duży zastrzyk finansowy. Ale poszukiwania trwały u nas prawie pięć lat – przypomina Krzysztof Michalski, wiceburmistrz Międzychodu.
Źródło: "Głos Wielkopolski"
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum