W polskich fabrykach jak na razie ani śladu spowolnienia. Wręcz przeciwnie. - O 8,7 proc. wzrosła w listopadzie produkcja przemysłowa licząc rok do roku - podał Główny Urząd Statystyczny. Prognozy mówił o wzroście na poziomie 5,7 proc.
W porównaniu z październikiem produkcja przemysłowa w listopadzie wzrosła o 0,7 proc. Prognozy mówiły o spadku o 2,2 proc.
Najbardziej w ciągu roku wzrosła produkcja w działach proeksportowych, czyli produkcji mebli – o 20,8 proc., metali – o 19,2 proc., wyrobów z metali – o 18,6 proc., czy pojazdów samochodowych – o 14,9 proc. Spadek wystąpił m.in. w produkcji wyrobów farmaceutycznych – o 15,1 proc., w wydobywaniu węgla – o 11,2 proc., w produkcji koksu i produktów rafinacji ropy naftowej – o 7,6 proc.
Nie spada, choć powinna
To na pewno dane znacznie lepsze od oczekiwań Piotr Kalisz, główny ekonomista Banku Handlowego
- To na pewno dane znacznie lepsze od oczekiwań. Widać, że produkcja mebli i metali rośnie szybko - komentuje Piotr Kalisz, główny ekonomista Banku Handlowego. - Można powiedzieć, że wbrew wszelkim oczekiwaniom produkcja nie spada. Dane pokazują, że mimo spadku popytu zagranicznego cały czas opłaca się produkować. Popyt krajowy jest bardzo mocny - dodaje Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista BRE Banku. Według nich produkcję wspiera też słaby złoty, który sprawia, że polskie towary są bardziej konkurencyjne.
Eksperci podkreślają, że spowolnienie jednak przyjdzie. - Wyhamowanie koniunktury jest naszym zdaniem nieuniknione, choć nie powinno być ono tak głębokie jak w roku 2009. Utrzymujemy nasze prognozy wzrostu gospodarczego, który w tym roku wyniesie 4,0 proc., natomiast w przyszłym wyhamuje do ok 3,0 proc. - napisali w komentarzu analitycy Millennium Banku.
Źródło: tvn24.pl na podstawie kilku stron internetowych
Źródło zdjęcia głównego: TVN24