Chiny zniosły obowiązujący od 14 lat zakaz sprzedawania i używania konsol do gier. Tym samym przed producentami, takimi jak Sony, Nintendo czy Microsoft otworzył się gigantyczny rynek.
Chińska Rada Państwa ogłosiła "tymczasowe" otwarcie rynku konsol. Na razie, zagraniczne firmy będą mogły produkować konsole jedynie w Szanghajskiej Strefie Wolnego Handlu i dopiero po uzyskaniu odpowiedniego pozwolenia.
W reakcji na te doniesienia, cena akcji Nintendo na giełdzie w Tokio skoczyła o ponad 10 proc., ale Microsoftu w Nowym Jorku już tylko o jeden proc. Wycena Sony nie uległa zmianie.
Jak dotąd, żadna z firm nie ogłosiła oficjalnie chęci przeniesienia fabryk do Szanghaju.
Uchronić przed "moralnym upadkiem"
Chiny wprowadziły ograniczenia produkcji i sprzedaży konsol do gier w 2000 roku. Tym samym władze zatrzasnęły przed komputerowymi gigantami drzwi do największego pod względem liczby ludności rynku na świecie.
Urzędnicy tłumaczyli wtedy wprowadzenie przepisów koniecznością dbania o odpowiedni rozwój fizyczny i emocjonalny chińskich dzieci i ochrony młodych obywateli przed brutalnymi treściami i możliwością "moralnego upadku". Dozwolona za to była produkcja podzespołów i części do konsol.
CNN zwraca uwagę, że obowiązujący dotychczas zakaz nie oznaczał wcale, iż Chińczycy w ogóle nie kupowali konsol. Te były dostępne, ale na czarnym rynku. W najnowsze gry, w tym również kontrowersyjne tytuły, zaopatrywali się zaś u nielegalnych dostawców.
Szacuje się, że światowy rynek konsol jest wart blisko 100 miliardów dolarów.
Autor: rf//bgr / Źródło: CNN Money