Chińska Rada Państwa ogłosiła "tymczasowe" otwarcie rynku konsol. Na razie, zagraniczne firmy będą mogły produkować konsole jedynie w Szanghajskiej Strefie Wolnego Handlu i dopiero po uzyskaniu odpowiedniego pozwolenia.
W reakcji na te doniesienia, cena akcji Nintendo na giełdzie w Tokio skoczyła o ponad 10 proc., ale Microsoftu w Nowym Jorku już tylko o jeden proc. Wycena Sony nie uległa zmianie.
Jak dotąd, żadna z firm nie ogłosiła oficjalnie chęci przeniesienia fabryk do Szanghaju.
Uchronić przed "moralnym upadkiem"
Chiny wprowadziły ograniczenia produkcji i sprzedaży konsol do gier w 2000 roku. Tym samym władze zatrzasnęły przed komputerowymi gigantami drzwi do największego pod względem liczby ludności rynku na świecie.
Urzędnicy tłumaczyli wtedy wprowadzenie przepisów koniecznością dbania o odpowiedni rozwój fizyczny i emocjonalny chińskich dzieci i ochrony młodych obywateli przed brutalnymi treściami i możliwością "moralnego upadku". Dozwolona za to była produkcja podzespołów i części do konsol.
CNN zwraca uwagę, że obowiązujący dotychczas zakaz nie oznaczał wcale, iż Chińczycy w ogóle nie kupowali konsol. Te były dostępne, ale na czarnym rynku. W najnowsze gry, w tym również kontrowersyjne tytuły, zaopatrywali się zaś u nielegalnych dostawców.
Szacuje się, że światowy rynek konsol jest wart blisko 100 miliardów dolarów.
Autor: rf//bgr / Źródło: CNN Money
Temat: Gospodarka Chin