Zbliża się koniec dobrego roku dla rynku akcji roku i inwestorzy giełdowi zaczynają myśleć, jak go zamknąć - zrealizować zyski czy zatrzymać akcje w portfelach. Tym bardziej, że indeks WIG 20 cały czas jest w okolicach tegorocznej rekordowej wartości. Dyrektor inwestycyjny ING TFI Maciej Bombol radzi, żeby akcje trzymać, bo w przyszłym roku warszawską giełdę czekają dalsze wzrosty.
Przyszły rok będzie dobry dla gospodarki i rynku akcji. Polska giełda wzrośnie o 15 proc. – uważa Maciej Bombol.
Choć w tym roku na akcjach można było zarobić, jednak to nie czas na realizację zysków. Według ich prognozy zarządzających INF TFI, na koniec 2011 roku indeks WIG dojdzie do 55 tys. pkt z 47,3 tys. pkt obecnie. Od lutego, czyli rocznego minimum, WIG wzrósł w tym roku o blisko 30 proc.
To nie będzie spokojna jazda
Jednak w przyszłym roku nie czeka nas spokojna jazda w górę.
- Po drodze spodziewamy się podwyższonej zmienności i znaczących korekt. Wciąż jest wiele czynników ryzyka dla krajów Europy Zachodniej – mówi pb.pl Maciej Bombol, dyrektor inwestycyjny ING TFI.
Kupuj Misie
Co radzi kupować? Za najciekawszy segment ING TFI uważa małe i średnie spółki.
- Będą głównymi beneficjentami wzrostu gospodarczego. Tym firmom najłatwiej zwiększać przychody i zyski, mają dźwignię operacyjną. Te akcje dadzą istotnie więcej niż papiery dużych spółek – mówi Maciej Bombol.
Źródło zdjęcia głównego: TVN24