Na początku nowego tygodnia nasz złoty nieco stracił wobec euro. Analitycy podkreślają jednak, że w dłuższym terminie powinien kontynuować trend wzrostowy. Na podobnej ścieżce jest frank szwajcarski, który bije historyczne rekordy wartości wobec euro.
Złoty w pierwszy dzień tygodnia osłabił się, ale dilerzy sądzą, że powinien ustabilizować notowania na poziomach 3,9/3,95 zł/euro.
Zdaniem Marka Cherubina z Banku BPH, powodem poniedziałkowego osłabienia naszej waluty był fakt, że sprzedawały ją banki londyńskie. - W kolejnych dniach wszystko będzie zależało od sytuacji na rynkach światowych, a kluczowa będzie kwestia pomocy dla Grecji - podkreślił analityk. - Złoty nie powinien jednak mocno tracić i powinien poruszać się w okolicy 3,95 zł/euro. Rozwiązanie kwestii greckiej mogłoby pomóc złotemu - dodał.
Ok. godz. 18 za jedno euro trzeba było zapłacić 3,89 zł, za jednego dolara 2,87 zł, a za jednego franka szwajcarskiego 2,71 zł.
Europa patrzy na franka
Oczy analityków zwrócone są jednak na inną parę walutową. Ostatnie tygodnie to bowiem dynamiczne umacnianie się franka szwajcarskiego wobec euro. Za jedno euro trzeba już zapłacić 1,43 euro - to historyczne minimum od czasu istnienia wspólnej europejskiej waluty.
Analitycy oceniają, że taka aprecjacja szwajcarskiej waluty jest skutkiem nieskutecznej polityki monetarnej banku centralnego Szwajcarii, który deklarował chęć powstrzymania wzrostu siły waluty - lecz nie zdołał tej zapowiedzi zrealizować.
W ocenie cytowanego przez agencję Bloomberga Phila Robertsa, głównego specjalisty ds. analizy technicznej w Barclays, ten trend może się utrzymać.
Frank zyskuje także wobec naszej waluty: w ciągu ostatnich dwóch tygodni umocnił się niemal o 10 groszy. To kiepskie informacje dla wszystkich, którzy mają kredyt w szwajcarskiej walucie.
Ok. godziny 18 kurs euro wobec franka wyniósł 1,4328.
Źródło: PAP, Bloomberg, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu