- Wiek emerytalny kobiet powinien zostać podniesiony. Rząd powinien jednak poczekać na wyrok Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie - uważa minister pracy i polityki społecznej Jolanta Fedak.
- Poczekajmy na wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Niemniej trzeba zwrócić uwagę, że tendencja europejska jest taka, żeby wiek emerytalny kobiet i mężczyzn wyrównywać - powiedziała Jolanta Fedak w radiowych "Sygnałach Dnia". Zastrzegła jednak, że Polska na razie nie jest przygotowana do takiego procesu, a zasada przechodzenia na emeryturę przez kobiety i mężczyzn w różnym wieku funkcjonowała przez wiele lat. Zapowiedziała, że jeśli TK przyzna rację RPO, to rząd zastanowi się jak wprowadzić nowe regulacje. - Będziemy się kierowali orzeczeniem Trybunału - zapowiedziała Fedak.
Pytana o możliwość wprowadzenia tzw. emerytur małżeńskich, dzięki którym małżonek miałby możliwość dziedziczenia świadczenia po współmałżonku, minister pracy poinformowała, że w tej sprawie trwają konsultacje społeczne. - Myślę, że w końcu roku przedstawimy jakąś spójną informację na ten temat - powiedziała.
Obecnie kobiety mogą przejść na emeryturę po ukończeniu 60 lat, a mężczyźni po 65. Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego przepis różnicujący wiek emerytalny kobiet i mężczyzn. Według RPO, powinien być on równy dla obu grup - kobiety powinny przechodzić na emeryturę później. Zdaniem RPO utrzymanie w ustawie o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych wieku emerytalnego kobiet na poziomie 60 lat pozbawia je szansy kontynuowania działalności zawodowej na równi z mężczyznami, pogarsza też ich status materialny po przejściu na emeryturę (w stosunku do dłużej pracujących mężczyzn).
Równy wiek emerytalny dla kobiet i mężczyzn obowiązuje m.in. w Danii (65 lat), Niemczech (65), Hiszpanii (65), Irlandii (65), Holandii (65) czy Francji (60).
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24