Dyrektor ds. operacyjnych Twittera Ali Rowghani był jednym z pierwszych akcjonariuszy objętych zakazem zbywania akcji, który, po jego wygaśnięciu, sprzedał część udziałów w firmie z San Francisco.
Rowghani sprzedał 300 tys. akcji, zyskując prawie 10 mln dolarów. Vijaya Gadde, doradca korporacyjny i Luca Baratta, wiceprezes ds. finansów, również sprzedali część swoich udziałów.
Wśród pracowników, którzy postanowili zatrzymać akcje znaleźli się m.in. dyrektor generalny Dick Costolo oraz współzałożyciele Evan Williams oraz Jack Dorsey. W ten sposób chcieli zasygnalizować zaufanie do spółki, która notuje znacznie wolniejszy przyrost użytkowników. Wzbudza to wiele pytań na temat tego, czy firma jest w stanie uzasadnić cenę swoich akcji.
Mniej nowych użytkowników
Liczba aktywnych użytkowników serwisu w I kwartale sięgnęła 255 mln osób, o 5,8 proc. więcej niż w poprzednim kwartale. Jest jednak poniżej oczekiwań analityków, którzy spodziewali się 257 mln użytkowników.
Twitter zanotował 132,36 mln dolarów straty w I kwartale 2014 roku, w porównaniu do 27,03 mln dolarów straty w analogicznym okresie ubiegłego roku. Przychody firmy z San Francisco wzrosły do 250,49 mln dolarów, wobec 114,34 mln dolarów przed rokiem.
Spadek ceny akcji
W ubiegłym tygodniu ceny akcji portalu społecznościowego spadły na nowojorskiej giełdzie o 25,5 proc. do 29,46 dolarów za aukcję. Największy spadek miał miejsce we wtorek, czyli dzień po wygaśnięciu zakazu zbywania akcji należących do kilku inwestorów i pracowników firmy.
Twitter debiutował 6 listopada 2013 roku, a cena emisyjna wyniosła 26 dolarów za akcje.
Autor: ToL/Klim/kwoj / Źródło: Bloomberg