Odwlekanie startu programów unijnych to straty dla firm i regionów – alarmuje "Rzeczpospolita".
Bruksela nie zatwierdziła dotąd żadnego z 21 nowych polskich programów operacyjnych, choć poprzednia minister rozwoju regionalnego spodziewała się, że nastąpi to do lipca. Przedłużające się negocjacje rządu z Komisją Europejską blokują napływ do naszego kraju 77 mld euro z budżetu UE na lata 2014-2020.
Z nowych funduszy unijnych miały korzystać głównie firmy i samorządy. - W gospodarce już widać brak dostępu do tych pieniędzy, szczególnie w przypadku inwestycji transportowych i związanych z innowacjami - mówi Jerzy Kwieciński, ekspert BCC.
Kiedy pieniądze?
Niecierpliwią się też władze regionów. - Kalendarz narzuca nam Bruksela. Programy regionalne wysłaliśmy w kwietniu, ale do rozmów usiedliśmy dopiero w październiku - mówi Olgierd Geblewicz, marszałek zachodniopomorski. Za pieniądze z UE chce budować m.in. drogę S6 Szczecin-Koszalin oraz obwodnice Wałcza i Szczecinka. Rząd zapewnia, że robi co może. - Strona polska dotrzymuje wszystkich terminów uzgodnionych z Komisją - mówi Maria Wasiak, minister infrastruktury i rozwoju. KE planuje zamknięcie rozmów ze wszystkimi krajami UE do lata 2015 r.
Autor: pp / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu