Chmura wulkanicznego wciąż pyłu utrudnia lotniczą komunikację w Europie, a już pasażerowie muszą szykować się na kolejne niedogodności: od wtorku rozpoczyna się strajk personelu pokładowego linii British Airways. M.in. nalezy oczekiwac odwołania 40 procent lotów z i na londyńskie lotnisko Heathrow.
Strajk ma potrwać 5 dni. We wtorkowym rozkładzie anulowano między innymi loty z Warszawy do Londynu o 11.55 i z Londynu do Warszawy o 7.35 i 19.05.
Jak podaje BBC, zarząd British Airways ma się zwrócić do Sądu Najwyższego, by ten uznał strajk za nielegalny. Taki właśnie wyrok zablokował protest, który miał sparaliżować firmę w okresie Bożego Narodzenia ubiegłego roku.
Strajk, który ma rozpocząć się we wtorek 18 maja, to pierwszy z serii zaplanowanych czterech pięciodniowych protestów: kolejne mają rozpoczynać się 24 maja, 30 maja i 5 czerwca. Ich seria nie tylko przypada na okres wiosennych wakacji w brytyjskich szkołach, ale i może pokrzyżować plany kibiców wybierających się do RPA na piłkarskie mistrzostwa świata.
Spór między pracownikami i dyrekcją linii lotniczych dotyczy płacy i warunków zatrudnienia.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN24