Świątynia Shaolin w Chinach to najsłynniejszy ośrodek kung-fu, czyli sztuki walki, ale też samodoskonalenia. Kiedyś klasztor leżał w dość odludnym miejscu, teraz jego w pobliżu coraz bardziej rozrasta się aglomeracja. Wydawałoby się, że mnisi mogą uważać to za zagrożenie dla swojej sytuacji. Ale tak nie jest. Twierdzą, że bliskość współczesnej cywilizacji to wbrew pozorom szansa, którą warto wykorzystać. Materiał programu "24 Godziny".