Apple planuje mocne wejście w branżę motoryzacyjną. Prace nad pierwszym autem z logiem nadgryzionego jabłka są już na zaawansowanym etapie. Niewykluczone jednak, że na produkcji samochodów się nie skończy. Zdaniem autora cenionego bloga o Formule 1, koncern z Cupertino rozważa inwestycję w cykl najbardziej prestiżowych wyścigów świat. To na razie jedynie spekulacje, ale taki deal mógłby mieć biznesowy sens.
Celem prowadzonego przez Apple projektu o roboczej nazwie "Titan" jest stworzenie jeżdżącego auta elektrycznego zdolnego do autonomicznej jazdy do roku 2019.
Żeby zapewnić mu dobre wejście na rynek i sprzedażowy sukces, Apple ma być zainteresowane inwestycją w Formułę 1. Jak pisze ceniony przez fanów F1 blogger Joe Saward, firma chce przejąć udziały w F1, których pozbyć się planuje fundusz CVC Capital Partners.
Bernie Ecclestone, biznesmen, który jest posiadaczem 5 proc. akcji F1, przyznał niedawno, że chętni do zakupu już ruszyli z ofertami, a nawet ustalono cenę sprzedaży. Według "The Sun" Ecclestone wskazał na kwotę rzędu 6 miliardów funtów.
Saward pisze, że Apple jest jedną z firm, które złożyły ofertę. Wydatek rzędu 6 mld funtów (ok. 8 mld dol.) nie stanowiłby dla Apple problemu, bo spółka ma w tym momencie około 161 miliardów dolarów wolnej gotówki.
Trzy powody
Te informacje nie są oficjalnie potwierdzone i wielu komentatorów nazywa je spekulacjami, ale ewentualna inwestycja technologicznego giganta w cykl najbardziej prestiżowych wyścigów samochodowych wydaje się niepozbawione sensu.
Po pierwsze F1 mogłaby stanowić doskonałe narzędzie do promocji samochodu elektrycznego spod znaku nadgryzionego jabłka. Dzięki temu miliony potencjalnych nabywców zaczęłoby postrzegać Apple jako firmę z branży motoryzacyjnej, zdolną produkować auta.
Po drugie, akwizycja F1 pomogłaby gigantowi zacieśnić relacje z firmami z branży motoryzacyjnej, co dla raczkującego w tym segmencie podmiotu, mogłoby się okazać bezcennym źródłem wiedzy.
Po trzecie, prawa do emisji serii wyścigów mogłyby znacznie poprawić wyniki Apple TV.
Zakup F1 mógłby mieć zatem całkiem spory biznesowy sens.
Autor: Jakub Tomaszewski / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock