Podatek liniowy odchodzi do historii, bo wprowadzana jest progresja - ocenił w programie "Bilans" doradca podatkowy Marek Kolibski, pytany o zapowiadany podatek dla najlepiej zarabiających. Jak dodał podatek wymierzony jest tylko w polskie firmy.
W piątek na stronach Rządowego Centrum Legislacji opublikowano projekt ustawy o Solidarnościowym Funduszu Wsparcia Osób Niepełnosprawnych. Środki na jego zasilenie mają pochodzić między innymi z nowego podatku płaconego przez najlepiej zarabiających Polaków.
Podatek liniowy do historii
- Wielu przedsiębiorców nie wierzyło w ten podatek, ponieważ podatek liniowy dla działalności gospodarczej był taką nienaruszalną świętością. Obowiązuje od 2004 roku, w tym czasie rządziły trzy różne układy polityczne i nikt nie podniósł ręki na podatek liniowy. Wszyscy się do niego przyzwyczaili - powiedział Marek Kolibski.
Stwierdził, że nowelizacja "zabija podatek liniowy, bo wprowadzana jest progresja". - Co prawda poprzeczka zawieszona jest wysoko, bo to jest aż milion złotych dochodów. Ale z drugiej strony około 25 tysięcy przedsiębiorców i osób wysoko zarabiających na kontraktach, w to wpada. To jest bardzo duża grupa osób - dodał ekspert.
- Szkoda podatku liniowego w Polsce, on odchodzi już do historii - zaznaczył.
Jak tłumaczył, podatek zapłacą na przykład te osoby, które uzyskały dochody ze sprzedaży akcji, udziałów w spółce lub sprzedaży przedsiębiorstwa. Spokojnie mogą spać osoby, które uzyskały dochód ze sprzedaży mieszkania lub te, które odziedziczyły majątek.
Zauważył, że podatek wymierzony jest w polskie firmy. - Dlatego, że mówimy tutaj o podatku PIT, a zagraniczni przedsiębiorcy rozliczają CIT - tłumaczył.
Nowy podatek
Utworzenie specjalnego funduszu wsparcia osób niepełnosprawnych zapowiadał pod koniec kwietnia premier Mateusz Morawiecki. Była to odpowiedź na protest opiekunów osób niepełnosprawnych i ich podopiecznych, który rozpoczął się w Sejmie 18 kwietnia i został zawieszony po 40 dniach - 27 maja.
Z projektu ustawy o Solidarnościowym Funduszu Wsparcia Osób Niepełnosprawnych wynika, że nowy podatek będą płaciły osoby, których dochody w roku podatkowym przekroczą 1 mln zł (suma dochodów pomniejszona o zapłacone składki na ubezpieczenia społeczne).
Zgodnie z wyliczeniami resortu finansów takich osób w 2019 roku będzie ok. 25 tysięcy, a kwota, która dodatkowo trafi do budżetu w tego tytułu, może wynieść ok. 1,15 mld zł.
Ile wyniesie podatek?
Rząd chce, by stawka podatku wynosiła 4 proc. od nadwyżki ponad 1 mln zł. Po raz pierwszy danina będzie płacona od dochodów uzyskanych w 2019 r., które podatnik rozliczy składając zeznanie w 2020 r. (w terminie do 30 kwietnia). Jak wyliczało wcześniej ministerstwo finansów, w przypadku osoby, która zarabia rocznie 1,5 mln zł, kwota nowego podatku wyniesie 17 tys. 876 zł.
Inne przychody
Podatek "solidarnościowy" będzie głównym, ale nie jedynym źródłem przychodów Solidarnościowego Funduszu Wsparcia Osób Niepełnosprawnych. Trafi do niego dodatkowo część składki na Fundusz Pracy, która w tej chwili wynosi 2,45 proc. od wynagrodzenia, a jest odprowadzana przez pracodawców. Od tej składki 0,15 punktu procentowego zostanie przekierowane na pomoc dla niepełnosprawnych.
Według szacunków Ministerstwa Finansów to ok. 650 mln złotych rocznie.
Oprócz tego przychody funduszu będą stanowiły m.in. dotacje budżetu na rzecz konkretnych projektów, fundusze unijne oraz odsetki z konta Funduszu.
Autor: tol / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock