Sieć supermarketów chce przyciągnąć na zakupy imigrantów, dlatego na sklepowych półkach oferuje ukraińskie przetwory, słodycze czy kawę. Oko do imigrantów puszczają też banki i telekomy. Z badań wynika, że Ukraińcy wydają na życie w Polsce stosunkowo niewiele, ale za to może być ich nawet milion.
O tym, jak Carrefour próbuje przyciągnąć ukraińskich klientów mieszkających w Polsce, napisał kilka dni temu portal wiadomoscihandlowe.pl. Przedstawiciele sieci tłumaczą, że pierwsze ukraińskie produkty zostały wystawione na półki już w ubiegłym roku, w odpowiedzi na rosnącą liczbę Ukraińców w Polsce. Zanim sieć zdecydowała się na taki krok, przeprowadziła badania wśród konsumentów.
Półka z produktami ukraińskimi jest obecnie dostępna w 31 hipermarketach i wszystkich supermarketach. Przedstawiciele sieci przekonują, że oferta w "najbliższym czasie zostanie wprowadzona w kolejnych sklepach". Powiększać ma się też asortyment. Na razie można kupić blisko 40 artykułów ukraińskich marek - przetwory, słodycze, słone przekąski czy kawę.
Walka o ukraińskich klientów
Ruch Carrefoura to kolejny przykład tego, jak firmy z różnych branż chcą "zagospodarować niszę", jaką są imigranci z Ukrainy. Z szacunków Narodowego Banku Polskiego wynika, że na koniec 2017 roku w Polsce przebywało średnio ok. 900 tys. Ukraińców. Coraz więcej z nich odprowadza też składki do ZUS. Z danych przedstawionych kilka dni temu przez resort pracy wynika, że blisko pół miliona cudzoziemców odprowadza już składki na ubezpieczenie, najliczniejszą grupą są właśnie Ukraińcy.
Ukraińcy do Polski przyjeżdżają przede wszystkim ze względu na wyższe zarobki. Eksperci Personnel Service, firmy zajmującej się rekrutacją pracowników z Ukrainy, policzyli, że w Polsce zarobki Ukraińców są nawet pięć razy wyższe niż na tych samych stanowiskach w ich ojczyźnie. Największe różnice w płacach są w budownictwie.
Wydatki Ukraińców
Na kolana nie rzucają za to deklaracje dotyczące wydatków Ukraińców w Polsce. Z danych Narodowego Banku Polskiego wynika, że średnie miesięczne zarobki obywatela Ukrainy w Polsce kształtują się na poziomie 2,1 tys. złotych netto. Przez pierwszy trzy kwartały 2017 roku Ukraińcy wysłali do kraju ponad 8,6 mld złotych.
Personnel Service zapytał z kolei o ich wydatki podczas pobytu w Polsce. Ponad połowa (58 proc.) przyznała, że miała zapewnione zakwaterowanie, a średnio co trzeci Ukrainiec (35 proc.) dostawał też wyżywienie i miał zapewniony darmowy transport do pracy (34 proc.). Dzięki dodatkom Ukraińcy są w stanie znacząco obniżyć koszty utrzymania w Polsce.
45 proc. ankietowanych pracowników z Ukrainy zadeklarowała, że miesięcznie na utrzymanie wydaje od 200 do 500 złotych. 16 proc. badanych twierdzi, że na utrzymanie wydaje maksymalnie 1 tys. złotych, a co piąty deklaruje, że jest w stanie utrzymać się w Polsce za góra 200 złotych miesięcznie.
Dedykowane oferty
Firmy jednak chcą przyciągać ukraińskich klientów dedykowanymi ofertami. Szlak przetarły firmy telekomunikacyjne. To nie powinno dziwić. Z raportów wynika, że 3 na 4 Ukraińców, przebywając w Polsce, korzysta z usług operatorów komórkowych, a połowa wykupuje pakiet internetu. Sieci zwietrzyły szansę na zrobienie interesu i zaproponowały dedykowane usługi. Play swego czasu emitował nawet reklamy w języku ukraińskim. Biura obsługi m.in. w Play i Heyah pracują również w tym języku.
Do Ukraińców uśmiechają się również banki. Dedykowaną ofertę ma przynajmniej kilka z nich, m.in. Getin Bank, Raiffeisen Polbank, BGŻ BNP Paribas, Bank Zachodni WBK, Bank Pocztowy czy wreszcie Pekao i PKO BP.
Serwis prnews.pl poświęcony bankowości zebrał dane od banków odnośnie obsługi indywidualnych klientów z zagranicy. Z zestawienia wynika, że bankom (nie wszystkie wzięły udział w badaniu) regularnie przybywa takich klientów, głównie za sprawą Ukraińców. Spośród instytucji, które przekazały informacje, najwięcej obywateli Ukrainy na koniec ubiegłego roku miał Raiffeisen Polbank (ponad 50,3 tys.) i BGŻ BNP Paribas (20,1 tys.).
Nowe oferty
- Obserwujemy, że wśród naszych klientów coraz większy odsetek stanowią obcokrajowcy – mówił pod koniec maja Łukasz Kuc, dyrektor Biura Projektów Mobilnych i Internetowych w PKO Banku Polskim.
Aplikacja banku dostępna jest po polsku, angielsku, rosyjski i właśnie ukraińsku. Bank realizuje ponadto szybkie przelewy do ukraińskiego Kredobanku, które w dni robocze trafiają do odbiorcy nawet w 40 minut.
Z kolei Bank Pekao pod koniec czerwca poinformował o nowej ofercie dla klientów z Ukrainy – od lipca dostępne są m.in. darmowe przelewy na Ukrainę. Bank podał, że Ukraińcy stanowią najliczniejszą grupę wśród obcokrajowców korzystających z usług bankowych w Polsce (64 proc., czyli 311 tys. z 488 tys.). Samo Pekao obsługuje 70 tys. Ukraińców.
To nie wszystko. Siatkę połączeń lotniczych z ukraińskimi miastami rozbudowuje też LOT. Przewoźnik lata m.in. do Kijowa, Lwowa i Żytomierza. Z kolei FlixBus w ubiegłym roku uruchomił połączenia z Kijowa, Lwowa, Równego i Żytomierza.
Statystyki
Z danych resortu rodziny, pracy i polityki społecznej wynika, że w ubiegłym roku powiatowe urzędy pracy zarejestrowały ok. 1,8 mln oświadczeń o zamiarze powierzenia wykonywania pracy cudzoziemcom dla ok. 1,1 mln osób. Według wyliczeń ministerstwa jest to wzrost w porównaniu z rokiem 2016 na poziomie 100 proc. dla zezwoleń i prawie 40 proc. dla oświadczeń. Około 85 proc. zezwoleń na pracę i 95 proc. oświadczeń trafia właśnie do obywateli Ukrainy.
Autor: sta//dap / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock