Propozycja jakaś dla dzieci na pewno się pojawi - w ten sposób Jadwiga Emilewicz odpowiedziała w programie "Rozmowa Piaseckiego" w TVN24 na pytanie o ewentualną waloryzację 500 plus.
- Będziemy mówić o programach społecznych, które zostały zrealizowane w ciągu ostatnich ośmiu lat. Mamy 7-latki, pierwsze dzieci, które pójdą w tym roku do szkoły - beneficjenci programu 500 plus - powiedziała Emilewicz.
Waloryzacja 500 plus?
Dopytywana o to, czy świadczenie będzie waloryzowane, odpowiedziała: - Nie ja liczę. Będę współpracować przy tworzeniu programu wyborczego, choć aspekty społeczne nie są tymi, którymi się zajmuję.
Potwierdziła, że wyborcy zadają pytania o to, czy 500 plus będzie waloryzowane. - Nie chcę dzisiaj mówić czegoś, co będzie później na paskach u pana w programach do czerwca, bo decyzję podejmuje pan premier i minister finansów, który liczy budżet. Sądzę, że po 7 latach funkcjonowania programu, przy tej stopie inflacyjnej, jakaś propozycja dla dzieci na pewno się pojawi - podkreśliła Emilewicz.
Dodała też: - Czy to będzie prosta waloryzacja? Nie wiem. Może się spodziewać czegoś, co jest okrętem flagowym Zjednoczonej Prawicy, czyli wsparcia rodzin.
O kwestię waloryzacji świadczenia na konferencji prasowej pytany był pod koniec marca wiceminister finansów Artur Soboń. - Na sto procent mogę powiedzieć, że w tej chwili nie pracujemy nad takim rozwiązaniem - stwierdził.
Wcześniej media informowały, że świadczenie 500 plus ma zostać podwyższone do kwoty 700 złotych. "Gazeta Wyborcza" podała, że w PiS zapadła decyzja o podwyższeniu 500 plus. Według informacji dziennika "sceptyków do zmiany zdania miała przekonać ofensywa wyborcza Donalda Tuska".
W ciągu 7 lat funkcjonowania programu 500 plus do rodzin trafiło ponad 223 miliardy złotych. Obecnie z programu korzysta ponad 6,5 mln dzieci, a koszt tego wsparcia w 2023 roku to 40,2 mld zł.
Emilewicz o 13. i 14. emeryturach
Emilewicz została także zapytana o 13. i 14. emerytury.
- Emeryci są tą grupą najbardziej wrażliwą, która reaguje w sposób trudny na to, co dzieje się z cenami. Mamy wysoką inflację, ona spada, mamy nadzieję, że na koniec roku będzie nie większa niż 10 procent, ale nadal jest to rok naprawdę wyjątkowy. Ten pakiet działań i pakiet interwencji traktuję nie jako kiełbasę wyborczą, ale przede wszystkim jako działania mitygacyjne, działania, które mają wpływać na wsparcie najbardziej wrażliwych – powiedziała.
Dodała, że "w tym roku ta interwencja jest naprawdę punktowym działaniem pomocowym dla najbardziej dotkniętych".
- Zaciągamy dzisiaj dług po to, żebyśmy w tym wyścigu, który ma dzisiaj miejsce, na pomoc publiczną, na redukcję kosztów związanych ze wzrostem cen, nie pomagali najsłabszym? Dla mnie to jest racjonalna polityka gospodarcza - stwierdziła.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock