W hałdzie ziemi na targowisku w Wąwolnicy (woj. lubelskie) były ludzkie szczątki. Ziemia została przewieziona tam z położonego obok terenu zespołu szkolnego. Wójt tłumaczy, że przewożona była w godzinach wieczornych i osoby, które to robiły mogły nie zauważyć, że są tam ludzkie szczątki. Sprawą zajmuje się prokuratura, postępowanie wyjaśniające prowadzą też służby konserwatorskie.
- W ubiegłym tygodniu wpłynęło do nas pismo, które zostało potraktowane jako zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Prowadzone jest postępowanie sprawdzające w kierunku zbezczeszczenia szczątków ludzkich - mówi Grzegorz Kwit, szef Prokuratury Rejonowej w Puławach.
Osoba, która wysłała pismo poinformowała o tym, że na terenie targowiska, obok Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Wąwolnicy leży hałda ziemi, a w niej ludzkie kości. - Załączone zostały też zdjęcia. Widać na nich między innymi czaszki i kości długie – zaznacza prokurator.
Wójt: ziemię przewożono w godzinach wieczornych
Ziemia pochodzi z wykopów. Została przewieziona z terenu szkoły, gdzie trwa właśnie gminna inwestycja.
– Ziemia zrafiła poza teren placu budowy, bo przy szkole nie ma miejsca, aby ją składować. Przewożono ją w godzinach wieczornych. Osoby, które to robiły mogły więc nie zauważyć szczątków. Oczywiście zaraz po tym jak zwrócona została na to uwaga przez osoby postronne, szczątki zostały przez wykonawcę prac zabrane i zabezpieczone. Tak samo zresztą jak dziesiątki innych, które zostały znalezione przy okazji inwestycji – mówi wójt Wąwolnicy Marcin Łaguna.
Był tam przykościelny cmentarz
Prace prowadzone są na terenie dawnego cmentarza, którzy funkcjonował od XV do końca XVIII wieku przy nieistniejącym dziś kościele św. Marii Magdaleny. W XX-leciu międzywojennym wzniesiono tam szkołę, a w latach 90. ubiegłego wieku również salę gimnastyczną.
- Oczywiście należy się godny pochówek. I taki zostanie zapewniony – zaznacza wójt.
Trwająca właśnie inwestycja polega m.in. na termomodernizacji łącznika szkoły, remoncie odcinka sieci ciepłowniczej, przebudowie ogrodzenia oraz budowie schodów wraz z pochylnią dla osób z niesprawnościami.
Nie powiadomili służb konserwatorskich
Prace prowadzone są pod nadzorem służb konserwatorskich. Te o odkopaniu ludzkich kości dowiedziały się jednak przypadkowo. Pracownicy Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Lublinie wracali akurat z innej inspekcji i przy okazji postanowili przyjechać do Wąwolnicy.
- Nie dostaliśmy informacji od wykonawcy robót i archeologa nadzorującego prace ziemne, a byli do tego zobligowani. Gdy przybyliśmy na miejsce widzieliśmy szczątki na terenie budowy. O tych, które zostały wywiezione na teren targowiska dowiedzieliśmy się od policjantów i z lokalnych mediów – mówi Agnieszka Stachyra z WUOZ w Lublinie.
Obecnie prowadzone jest postępowanie wyjaśniające.
– Szczątki powinny być jak najszybciej zabierane i zabezpieczone. W szczególności te znajdowane na terenie budowy – zaznacza.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: WUOZ w Lublinie