Czterolatek w Świdniku (woj. lubelskie) wdrapał się na szafkę, stamtąd - przez okno - wszedł na balkon, skąd dostał się na dach budynku. Mama chłopca zauważyła nieobecność dziecka i zdjęła syna z dachu. Jak informuje policja, kobieta miała w organizmie ponad pół promila alkoholu.
Jak poinformowała komisarz Magdalena Szczepanowska z policji w Świdniku, do zdarzenia doszło w czwartek (13 lipca) po południu w Świdniku.
- Czteroletni chłopiec, wykorzystując chwilową nieuwagę mamy, wdrapał się na szafkę i wyszedł oknem na balkon. Następnie wspiął się na dach budynku - przekazała.
I dodała: - Na szczęście matka dziecka zauważyła, że syn zniknął jej z pola widzenia. Szybko zorientowała się, gdzie jest. Zdjęła dziecko z zadaszenia. Nic mu się nie stało.
W międzyczasie do policjantów zadzwoniła osoba, która zobaczyła wdrapującego się na zadaszenie chłopca. Kiedy mundurowi dotarli na miejsce, dziecko było w domu z mamą.
Mama chłopca w organizmie miała ponad pół promila alkoholu
Okazało się, że kobieta była nietrzeźwa. Jak przekazała policja, badanie alkomatem wykazało, że miała ponad pół promila alkoholu w organizmie.
- Teraz ustalamy czy kobieta swoim zachowaniem naraziła dziecko na niebezpieczeństwo - podkreśliła Szczepanowska.
Policja apeluje o rozwagę
Policja apeluje o szczególną uwagę w opiece nad dziećmi. - Ich pomysłowość i ciekawość świata nierzadko przerasta wyobrażenia opiekunów - wskazała Szczepanowska.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock