Audi o wartości blisko 400 tysięcy złotych odzyskali policjanci z Suwałk (woj. podlaskie). Samochód został skradziony w Niemczech i miał trafić na Litwę. Podejrzani o paserstwo obywatele Białorusi wpadli, bo przekroczyli prędkość.
Na ekspresowej S61, na jezdni w kierunku Litwy, policjanci z suwalskiej drogówki zatrzymali do kontroli audi Q8 na niemieckich numerach rejestracyjnych. "Policyjny radar wskazał prędkość 170 kilometrów na godzinę. Kierowca audi bardzo szybko przyznał, że jechał za szybko i opłacił mandat bez najdrobniejszego sprzeciwu" - przekazała w komunikacie policja z Suwałk.
Policjanci ustalili też, że samochód został zarejestrowany, jako utracony na terenie Niemiec. "35-latek, który jechał na Litwę nie potrafił wytłumaczyć. Twierdził, że wypożyczył ten samochód w Warszawie i miał go zostawić w Wilnie" - podała policja.
Kierowca i pasażer trafili do aresztu. Usłyszeli zarzut paserstwa
Kierowca i jego o dwa lata młodszy pasażer zostali zatrzymani i trafili do policyjnego aresztu. Obaj są obywatelami Białorusi. Jak poinformowała policja, usłyszeli zarzuty paserstwa. Zgodnie z kodeksem karnym za to przestępstwo grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP Suwałki