60-letni kierowca zobaczył na swojej drodze sarnę. Na trasie Pisz-Turośl (woj. warmińsko-mazurskie) chciał uniknąć zderzenia ze zwierzęciem. Jak informuje policja, odbił w bok, zjechał do rowu, a jego auto dachowało. Mężczyzna miał szczęście, bo ze zdarzenia wyszedł bez obrażeń.
Do zdarzenia doszło 26 kwietnia po godzinie 13 na trasie Pisz-Turośl. - Kierujący pojazdem marki Hyundai jechał z przyczepką. Chciał uniknąć zderzenia z sarną, która wtargnęła na drogę tuż przed jego samochód. Odbił w bok i zjechał do przydrożnego rowu - relacjonuje nadkom. Anna Szypczyńska z policji w Piszu. I dodaje, że sytuacja zakończyła się dachowaniem auta.
Kierowca jechał sam. 60-latek ze zdarzenia wyszedł bez obrażeń.
Policja: znaki nie obowiązują zwierząt, jedźmy skupieni
Przy okazji tego zdarzenia policjanci przypominają: - Podróżując drogami leśnymi oraz drogami między polami i łąkami warto stosować zasadę ograniczonego zaufania. Administratorzy dróg ustawiają znaki ostrzegające o zwierzynie w miejscach, gdzie jej ruch jest intensywny. Pamiętajmy jednak, że zwierząt te znaki nie obowiązują i same wybierają drogi, którymi się poruszają. Jedźmy skupieni, rozważni oraz dostosujmy prędkość nie tylko do warunków atmosferycznych, ale także drogowych.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: warmińsko-mazurska policja