Do 10 lat więzienia grozi 47-latce z gminy Międzyrzec Podlaski (woj. lubelskie), która po kłótni z byłym mężem miała podpalić trzy budynki gospodarcze, w których było zgromadzone zboże i sprzęt rolniczy. - Po tym wszystkim kobieta uciekła, pozostawiając rodzinę w bezpośrednim zagrożeniu - przekazała policja. Straty oszacowano na około 300 tysięcy złotych. Kobieta trafiła na trzy miesiące do aresztu
Jak podała podinspektor Beata Miszczuk z Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej, zgłoszenie o pożarze w jednej z miejscowości gminy Międzyrzec Podlaski wpłynęło w piątek (12 maja) w nocy. - Równocześnie paliły się trzy budynki gospodarcze wypełnione składowanym zbożem i sprzętem rolniczym. Na posesji oraz w bezpośrednim sąsiedztwie znajdowały się zabudowania mieszkalne, w których przebywało wiele osób - opisała policjantka.
Policja: miała oblać budynki paliwem i podpalić
Mimo prowadzonej akcji gaśniczej podpalonych zabudowań nie udało się uratować. Już wstępne ustalenia wskazywały na świadome podpalenie, bowiem zawiadamiający mężczyzna poinformował, że krótko przed pojawieniem się ognia pokłócił się z byłą żoną, która w złości opuściła dom.
Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że 47-latka miała oblać budynki paliwem do kosiarki i podpalić. - Policjanci odnaleźli kobietę, która nawet nie kryła agresji wobec byłego męża i dzieci. Została osadzona w policyjnym areszcie - dodała podinsp. Miszczuk.
Sprawczyni usłyszała zarzuty, trafiła na trzy miesiące do aresztu
Prokuratura przedstawiła kobiecie zarzut sprowadzenia pożaru zagrażającego zdrowiu wielu osób lub mieniu w wielkich rozmiarach. Straty oszacowano na około 300 tysięcy złotych.
Za zarzucane kobiecie czyny grozi do 10 lat więzienia.
Sąd Rejonowy w Radzyniu Podlaskim, na wniosek policji i prokuratury, zastosował wobec 47-latki najsurowszy środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KMP Biała Podlaska