Bili na oczach dzieci. Skazani za pobicie, odpowiedzą za zabójstwo?

Źródło:
TVN24 Łódź
Brat zabitego: kara jest porażająco łagodna (wideo archiwalne)
Brat zabitego: kara jest porażająco łagodna (wideo archiwalne)TVN24 Łódź
wideo 2/2
Brat zabitego: kara jest porażająco łagodna (wideo archiwalne)TVN24 Łódź

Wyrok czterech i pięciu lat więzienia dla oprawców 38-latka ze wsi Bzite (woj. lubelskie) wywołał mnóstwo komentarzy. O "rażąco niskiej karze" mówił m.in. minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro. Z kolei obrońcy skazanych podkreślali, że nie doszło do żadnego przestępstwa, a ich klienci jedynie się bronili przed agresją 38-latka. Sprawa będzie rozpatrywana w sądzie drugiej instancji, a my dotarliśmy do treści apelacji stron.

O okolicznościach śmierci 38-letniego Macieja informowaliśmy już na portalu tvn24.pl między innymi w Magazynie TVN24. Sekwencja zdarzeń, które rozegrały się 27 stycznia 2019 roku w miejscowości Bzite pod Krasnymstawem była – według prokuratury - taka:

Maciej wraz z córką przejechał obok sklepu spożywczego i ochlapał śniegowym błotem idącego wzdłuż drogi 31-letniego Pawła. Ten wsiadł do auta młodszego o dziesięć lat Patryka, kolegi, który też był pod sklepem i pojechali za Maciejem. Skatowali go przed wjazdem na jego posesję.

Sąd Okręgowy w Zamościu, w wyroku wydanym pod koniec zeszłego roku, orzekł, że Patryk i Paweł zadawali Maciejowi ciosy kijem w wyniku czego u 38-latka doszło do pęknięcia podstawy czaszki i silnego urazu czaszkowo-mózgowego w wyniku czego mężczyzna zmarł 30 stycznia 2019 roku.

Po niespełna roku, 30 grudnia 2019 roku, zamojski sąd wydał wyrok: Patryk H. ma spędzić w więzieniu pięć lat, a Paweł S. - cztery lata. Obaj, zgodnie z orzeczeniem, mają też zapłacić czworgu dzieciom zmarłego po 50 tysięcy złotych tytułem zadośćuczynienia.

Dlaczego mężczyźni nie dostali maksymalnej, przewidzianej w Kodeksie karnym za pobicie ze skutkiem śmiertelnym kary, czyli 10 lat więzienia? Sąd uzasadniał, że zdarzenie nie było zaplanowane, a śmiertelne ciosy mogły zostać zadane przypadkowo. Sędzia podkreślił ponadto, że oskarżeni nie mieli bogatej kartoteki, a jeden z nich cieszył się powszechnym szacunkiem w miejscowości.

38-latek miał poważne obrażenia głowyAkta sprawy

Wyrok "sprzeczny z podstawowym poczuciem sprawiedliwości"

Że kary są za niskie, uznał minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Niedługo po ogłoszeniu wyroku ocenił, że jest on „sprzeczny z podstawowym poczuciem sprawiedliwości" i na antenie telewizji państwowej podkreślał, że od prokuratorów będzie domagał się nie tylko odwołania od wyroku, ale też zmiany kwalifikacji czynu: ze śmiertelnego pobicia na zabójstwo. - Ojciec czwórki dzieci, z nieposzlakowaną opinią został skatowany. Uważam, że mamy do czynienia z zabójstwem – mówił 3 stycznia tego roku Ziobro.

/Historię śmierci Macieja oraz jego przeszłości opisaliśmy w Magazynie TVN24/

Ten komentarz może być odebrany jako krytyka strategii prokuratorów z Krasnegostawu. Przez cały czas trwania procesu nie brali pod uwagę tego, że 27 stycznia we wsi Bzite doszło do zabójstwa. Kiedy tuż przed mowami końcowymi z wnioskiem o zmianę kwalifikacji na zabójstwo wystąpił oskarżyciel posiłkowy (reprezentujący rodzinę zmarłego), prokuratura nie poparła tego wniosku.

Teraz zmieniła zdanie. W połowie lutego do sądu apelacyjnego w Lublinie wpłynęły apelacje od oskarżyciela posiłkowego, obrońców (którzy domagają się powtórzenia procesu lub uniewinnienia skazanych, którzy - ich zdaniem - bronili się przed agresją ze strony 38-latka) oraz prokuratury.

Udało nam się dotrzeć do treści dokumentu przygotowanego przez śledczych.

Bójka, czy jednak zabójstwo?

Prokuratura w Krasnymstawie w apelacji podnosi dwa argumenty:

Po pierwsze – zdaniem prokuratora podpisanego pod apelacją – sąd I instancji nieprawidłowo zakwalifikował całe zajście jako pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Czytamy w niej m.in.: „Oskarżeni zadając pokrzywdzonemu uderzenia narzędziami tępymi i twardymi w tak ważny, newralgiczny organ ciała jakim jest głowa, przewidywali spowodowanie śmierci pokrzywdzonego i na to się godzili”.

Śledczy chcą, żeby sąd II instancji zażądał od biegłych, którzy odtwarzali mechanizm powstawania obrażeń, aby doprecyzowali oni, czy w momencie, w którym oskarżeni zadawali ciosy, 38-letni poszkodowany stał, czy też leżał.

Jeżeli udałoby się udowodnić, że Maciej leżał to - jak argumentują śledczy - będzie dowodem, że to nie była bójka, a oskarżeni zdawali sobie sprawę, że mogą zabić.

Prokuratura podkreśla, że sąd niesłusznie uznał opinię biegłych za pełną i dokonał „wybiórczej i dowolnej oceny materiału dowodowego”. Chodzi o analizę dokonaną przez biegłych z Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, których powołano jeszcze na etapie śledztwa.

W apelacji czytamy też, że dużo światła na sprawę mogłoby rzucić przeprowadzenie eksperymentu procesowego z udziałem oskarżonych. Należałoby to zrobić - jak zgłasza prokuratura - "w celu odtworzenia ich wersji zdarzenia i ustalenia, czy korespondują one z kierunkiem zadawania ciosów ustalonych podczas sekcji zwłok”.

W czasie procesu śledczy jednak byli przeciwni przeprowadzeniu eksperymentu procesowemu. Tuż przed zamknięciem przewodu sądowego argumentowali, że „tego dowodu nie da się przeprowadzić z uwagi na dynamikę zdarzenia i emocje towarzyszące świadkom”.

Dramat rozegrał się 27 stycznia 2019 rokuAkta sprawy

"Skrucha to za mało"

Po drugie, wskazuje teraz prokuratura, skazani otrzymali niewspółmierne do popełnionego przestępstwa wyroki:

„Kary w wymiarze 4 lat pozbawienia wolności wobec Pawła S. oraz 5 lat wobec Patryka H. w sytuacji, gdy właściwa ocena postawy oskarżonych, a w tym działania z błahych powodów, godzącego w najwyższe dobro chronione prawem, jakim jest życie i zdrowie człowieka (…) winny skutkować wymierzeniem kary oscylującej w górnej granicy ustawowego zagrożenia” - czytamy w apelacji.

Prokuratorzy uważają, że przytoczone przez sąd okoliczności łagodzące m.in. – że atak był nieplanowany, a sprawcy nie byli z nim w konflikcie, i że wyrazili skruchę - nijak się mają do tego, jak strasznego czynu się dopuścili. Wskazują, że oskarżeni działali brutalnie i "z błahego powodu". Podkreślają przy tym, że obydwaj oskarżeni zaatakowali i doprowadzili do śmierci 38-latka na oczach jego dzieci.

„Kara 10 lat pozbawienia wolności, wymierzona wobec obydwu oskarżonych byłaby adekwatna do wagi popełnionego przez nich czynu i spełniłaby swoje zadanie w zakresie prewencji ogólnej i szczególnej” - podkreślają śledczy.

Prokuratura chce, aby sąd apelacyjny przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia przez sąd pierwszej instancji (żeby sprawa mogła być zakwalifikowana jako zabójstwo ze skutkiem ewentualnym, za które mieliby odpowiedzieć obydwaj oskarżeni). Jeżeli jednak sąd apelacyjny nie podzieli tej argumentacji, to śledczy wnoszą o wymierzenie Patrykowi H. I Pawłowi S. kary po dziesięć lat więzienia.

Za zbrodnię zabójstwa (art. 148 KK) polski kodeks przewiduje nawet dożywocie.

Maciej miał 38 latArchiwum prywatne

"Każdy może zmienić zdanie"

Dlaczego prokuratura tak znacząco zmieniła dotychczasową ocenę sytuacji tego, co wydarzyło się we wsi Bzite?

Przedstawiciele prokuratury rejonowej nie chcieli z nami rozmawiać na temat swoich motywacji i odesłali do rzecznika prokuratury okręgowej w Zamościu.

- To zjawisko całkowicie normalne, że prokuratura ocenia wyrok i na podstawie pisemnego uzasadnienia formułuje wnioski, co do treści zaskarżenia - mówi prokurator Artur Szykuła.

- Co się zmieniło w sprawie, oprócz tego, że wypowiedział się w tej sprawie Zbigniew Ziobro? - dopytujemy.

- Po dokonaniu kolejnej oceny materiału dowodowego uznano, iż przyjęta przez sąd pierwszej instancji ocena prawna zachowania oskarżonych jest błędna - odpowiada rzecznik prokuratury okręgowej.

- Nawet wtedy, kiedy sąd w pełni podzielił stanowisko prokuratury?

Maciej został zaatakowany przed swoim domemAkta sprawy

- Proszę pamiętać, że prokuratura również ma prawo zrewidować sposób postrzegania zdarzenia - kończy prokurator Artur Szykuła.

Z kolei obrońca mec. Andrzej Góźdź, obrońca Patryka H. komentuje, że zmiana strategii była konieczna - bo tego zażądał prokurator generalny:

- Apelacja prokuratury stoi w wyraźnej sprzeczności z konsekwentnie utrzymywaną strategią prokuratury w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji. To prawna, specyficzna ekwilibrystyka, żeby w apelacji dostosować się do dość nierozważnie rzuconych słów prokuratora generalnego - mówi mec. Góźdź

Obrona: atak, którego nie było

Z wyrokiem sądu pierwszej instancji nie zgadza się też obrona. Dotarliśmy do treści apelacji napisanej przez mec. Andrzeja Góźdźa, obrońcy Patryka H.

Podkreśla on, że na żadnym etapie nie zabezpieczono narzędzi zbrodni - czyli kijów, którymi Maciej miał być uderzany. Obrona podkreśla, że całe zajście było nie tylko dynamiczne, ale też zupełnie niezaplanowane. Według obrony, oskarżeni zostali zaatakowani przez Macieja, kiedy próbowali zwrócić mu uwagę. W swoich zeznaniach od początku mówili o tym, że 38-latek miał przy sobie plastikowy trzonek od siekiery. Oskarżeni mieli mu go wyrwać, zadać kilka ciosów i odjechać. Sąd jednak - jak twierdzi obrońca - nie był zainteresowany ustaleniem, czy ofiara faktycznie mogła zainicjować bójkę.

„Sąd zignorował, że oskarżeni nie mieli możliwości zaopatrzenia się w pały lub kije, bo wyruszyli w pogoń za pokrzywdzonym bezpośrednio po ochlapaniu błotem” - czytamy w apelacji.

Obrona zaznacza też, że zeznania córek 38-latka były ze sobą sprzeczne (chociaż sąd uznał inaczej). Dlatego też obrona zawnioskowała - podobnie jak prokuratura - o przeprowadzenie eksperymentu procesowego. Tyle, że - jak czytamy w apelacji - miałby on wykazać, że ciosy zostały zadane w emocjach i w samoobronie. Obrażenia głowy mogły - jak podnosi mec. Góźdź - powstać na skutek upadku, do którego doszło w czasie szamotaniny.

Patryk H. został skazany na pięć lat więzieniaPolicja w Krasnymstawie

***

Sąd apelacyjny nie wyznaczył jeszcze terminu rozprawy apelacyjnej.

Autorka/Autor:Bartosz Żurawicz/i

Źródło: TVN24 Łódź

Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź

Pozostałe wiadomości

W sobotę nad Polską przechodziły silne burze. Wiele pracy mieli strażacy z zachodnich województw, gdzie grzmiało najmocniej. W Międzychodzie drzewo przewróciło się na samochód, a w pobliskiej Radogoszczy wichura poderwała dwa dmuchane zamki. Niebezpiecznie było także na Pomorzu Zachodnim i Ziemi Lubuskiej.

Pękł ponad stuletni dąb, wiatr porwał dmuchane zamki. Są ranni

Pękł ponad stuletni dąb, wiatr porwał dmuchane zamki. Są ranni

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, PAP

Rok temu wzięła ślub, a kilka miesięcy temu została uznana za funkcjonariuszkę miesiąca w dzielnicy Queens. Emilia Rennhack z domu Kowalczyk - policjantka z Nowego Jorku - została pochowana. Kilka dni wcześniej zginęła w salonie kosmetycznym, jako jedna z czterech osób, w które wjechał kompletnie pijany kierowca.

Emilia pożegnana przez rodzinę, burmistrza Nowego Jorku i wielu policjantów

Emilia pożegnana przez rodzinę, burmistrza Nowego Jorku i wielu policjantów

Źródło:
PAP
"Jeżeli mamy rozmawiać o pokoju, o państwie palestyńskim, to musimy zacząć od Jerozolimy"

"Jeżeli mamy rozmawiać o pokoju, o państwie palestyńskim, to musimy zacząć od Jerozolimy"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Ta niedziela to dzień II tury wyborów parlamentarnych we Francji. Błyskawicznie minął tydzień brutalnej kampanii wyborczej. Ostatnie godziny przed ciszą wyborczą zdominowały apele o mobilizację i wzajemne oskarżenia rywali biorących udział w wyścigu po mandaty w Zgromadzeniu Narodowym - relacjonował Maciej Woroch sytuację w jednej z największych gospodarek świata.

"Wzajemne oskarżenia i apele o mobilizację". II tura wyborów do Zgromadzenia Narodowego we Francji

"Wzajemne oskarżenia i apele o mobilizację". II tura wyborów do Zgromadzenia Narodowego we Francji

Źródło:
tvn24.pl

W nowej kadencji brytyjskiej Izby Gmin Partia Pracy będzie mieć 411 posłów, Partia Konserwatywna – 121, a Liberalni Demokraci – 72. Dopiero w sobotę późnym południem zakończyło się ponowne przeliczanie głosów oddanych w czwartkowych wyborach parlamentarnych w ostatnim z okręgów.

Wybory w Wielkiej Brytanii. Wszystkie głosy przeliczone, exit poll nie dla wszystkich się sprawdził

Wybory w Wielkiej Brytanii. Wszystkie głosy przeliczone, exit poll nie dla wszystkich się sprawdził

Źródło:
PAP

Pogoda na dziś. Niedziela 7.07 przyniesie gwałtowne zjawiska w części kraju: burze z ulewami i silnym wiatrem. Szykuje się duża różnica temperatury między najchłodniejszym a najcieplejszym regionem kraju.

Pogoda na dziś - niedziela 7.07. Duża różnica temperatury i gwałtowne zjawiska

Pogoda na dziś - niedziela 7.07. Duża różnica temperatury i gwałtowne zjawiska

Źródło:
tvnmeteo.pl

W trzeciej rundzie Wimbledonu Iga Świątek przegrała z Julią Putincewą i odpadła z turnieju. Dwa śmiertelne wypadki na polskich jeziorach - utonęli 12-latek i 17-latka. We Francji rozpoczyna się II tura wyborów do Zgromadzenia Narodowego. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w niedzielę 7 lipca.

Przegrana Igi Świątek, II tura wyborów we Francji. 5 rzeczy, które trzeba wiedzieć w niedzielę

Przegrana Igi Świątek, II tura wyborów we Francji. 5 rzeczy, które trzeba wiedzieć w niedzielę

Źródło:
tvn24.pl, PAP, eurosport

W sobotę w obwodzie rówieńskim na zachodzie Ukrainy ciężarówka transportująca ropę zderzyła się z minibusem. Nie żyje 14 osób, w tym sześcioletnie dziecko. Przeżyła tylko jedna osoba - donosi Reuters, powołując się na miejscowe służby ratunkowe.

Cysterna zderzyła się z minibusem. Przeżyła tylko jedna kobieta

Cysterna zderzyła się z minibusem. Przeżyła tylko jedna kobieta

Źródło:
Reuters, tvn24.pl

17-latka w Skorzęcinie (Wielkopolskie) utonęła w sobotę po tym, jak wyskoczyła z rowera wodnego do jeziora bez kapoku.

17-latka zeskoczyła z roweru wodnego. Nie żyje 

17-latka zeskoczyła z roweru wodnego. Nie żyje 

Źródło:
PAP

2 lipca w Katowicach z okna na trzecim piętrze budynku mieszkalnego wypadł 2,5-letni chłopiec. Przeżył, ale z ciężkimi obrażeniami trafił do szpitala, gdzie jego stan poprawia się. Policja apeluje: mając dzieci w domu, zadbajmy, żeby okna i drzwi były zawsze zabezpieczone, to sprawa życia i śmierci. Historie ku przestrodze.

Mając dzieci, należy zamykać okna w domu. Ciekawość malucha może doprowadzić do tragedii

Mając dzieci, należy zamykać okna w domu. Ciekawość malucha może doprowadzić do tragedii

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Wizyta premiera Węgier Viktora Orbana w Kijowie to był gest, który miał niewątpliwie poprawić jego wizerunek wewnątrz Unii Europejskiej. Ale przekaz, jaki wysłał z Ukrainy, był dokładnie przekazem putinowskim - stwierdził w "Faktach po Faktach" Jerzy Marek Nowakowski, prezes Stowarzyszenia Euro-Atlantyckiego, były ambasador na Łotwie i w Armenii. Marek Ostrowski, dziennikarz tygodnika "Polityka" powiedział, że Orban ewidentnie szkodzi sprawie Europy.

Dla Kijowa pieredyszka, dla Putina raport

Dla Kijowa pieredyszka, dla Putina raport

Źródło:
TVN24

To jest efekt wyczerpania się modelu przywództwa Jarosława Kaczyńskiego - powiedział w "Faktach po Faktach" wicemarszałek Senatu Michał Kamiński, komentując problemy z wyborem przez PiS marszałka w Małopolsce, gdzie ma większość w sejmiku. - To nie jest tak, że to się wydarzyło nagle. To jest taki długotrwały proces, którego w tej chwili widzimy spektakularny koniec - stwierdziła Joanna Kluzik-Rostkowska (KO).

"To jest efekt wyczerpania się modelu przywództwa Jarosława Kaczyńskiego"

"To jest efekt wyczerpania się modelu przywództwa Jarosława Kaczyńskiego"

Źródło:
TVN24

Najpierw pojechał do Ukrainy, gdzie jeszcze świeża jest krew ofiar rosyjskiego imperializmu. Później jedzie ściskać prawicę komuś, kto za tę krew ofiar odpowiada - mówił w sobotę marszałek Sejm Szymon Hołownia. Ocenił, że "jest w tym coś okrutnego". Premier Donald Tusk spytał, "czy ktoś czuje się bezpieczniej po rozmowie Orbana z Putinem".

"Jest w tym coś okrutnego", "czy ktoś czuje się bezpieczniej?"

"Jest w tym coś okrutnego", "czy ktoś czuje się bezpieczniej?"

Źródło:
PAP

Burza tropikalna Beryl zmierza w stronę Teksasu, a jej dotarcie do amerykańskiego lądu prognozowane jest na poniedziałek. Przedtem może ona przybrać na sile i ponownie stać się huraganem, choć już nie tak silnym, co można było zaobserwować w ostatnich dniach na Karaibach. Tam wciąż trwa usuwanie skutków silnego wiatru i ulewnych opadów.

"Przygotowujemy się na najgorszy scenariusz"

"Przygotowujemy się na najgorszy scenariusz"

Aktualizacja:
Źródło:
CNN, PAP, NHC

Strażnicy graniczni interweniowali na pokładzie samolotu, który miał odlecieć z Lotniska Chopina do Wenecji. Powodem był agresywny pasażer, który nie chciał zakończyć rozmowy telefonicznej i nie stosował się do poleceń personelu.

Był agresywny, nie chciał zakończyć rozmowy telefonicznej, strażnicy graniczni wyprowadzili go z samolotu

Był agresywny, nie chciał zakończyć rozmowy telefonicznej, strażnicy graniczni wyprowadzili go z samolotu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Rodzice trzymiesięcznego chłopca, u którego "stwierdzono liczne obrażenia mózgu powstałe na przestrzeni co najmniej kilku tygodni", usłyszeli zarzuty znęcania się fizycznego nad dzieckiem i spowodowania ciężkich obrażeń. To 35-letnia adwokatka i 37-letni lekarz. Ich pełnomocnik przekazał, że nie przyznali się do stawianych zarzutów.

Zarzuty dla rodziców niemowlaka z obrażeniami mózgu. Ojciec dziecka, lekarz, był karany

Zarzuty dla rodziców niemowlaka z obrażeniami mózgu. Ojciec dziecka, lekarz, był karany

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, TVN24

Przed fałszywymi stronami podszywającymi się pod portal rządowy ostrzega zespół cyberbezpieczeństwa w Komisji Nadzoru Finansowego (CSIRT KNF). Dodaje także, że oszuści "zachęcają do wybrania banku, w którym posiadamy rachunek" i próbują wyłudzić dane logowania.

Podszywają się pod portal rządowy. "Zachęcają do wybrania banku"

Podszywają się pod portal rządowy. "Zachęcają do wybrania banku"

Źródło:
tvn24.pl
Pan miał swój Excel, a chłop - zespół stresu pourazowego

Pan miał swój Excel, a chłop - zespół stresu pourazowego

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Victoria Starmer jest żoną nowego brytyjskiego premiera, Keira Starmera. Jednym z wątków wspominanych w tym kontekście przez media są jej polsko-żydowskie korzenie. Do jej pochodzenia nawiązał w sobotę szef polskiego rządu Donald Tusk.

Żona nowego brytyjskiego premiera ma związki z Polską. Kim jest Victoria Starmer?

Żona nowego brytyjskiego premiera ma związki z Polską. Kim jest Victoria Starmer?

Źródło:
PAP, tvn24.pl, BBC

Przedstawiamy apel wydawców mediów cyfrowych skierowany do polityków. Ma zwrócić uwagę na regulacje odnośnie relacji gigantów technologicznych z mediami. Platformy takie jak Google i Facebook regularnie korzystają z treści mediów, obracając nimi, monetyzując, ale nie dzieląc się zyskami, co uderza bezpośrednio w redakcje i dziennikarzy.

Polskie media apelują do polityków

Polskie media apelują do polityków

"Przestrzegamy przed pochopnym przyjmowaniem przepisów, które jedynie pozornie poprawiając pozycję wydawców, mogą uniemożliwić nam zawarcie umów licencyjnych" - pisze polski oddział Google'a w liście do senatorów i senatorek cytowanym przez Interię. Cyfrowy gigant ocenia postulaty środowiska wydawców jako "niewłaściwe" i pisze o konsekwencjach przyjęcia ich. - To jest groźba przekazana wprost. Ona nawet nie jest zawoalowana - komentuje list Google'a Andrzej Andrysiak, wydawca "Gazety Radomszczańskiej", członek Stowarzyszenia Gazet Lokalnych.

Google pisze list do senatorów. "To jest groźba przekazana wprost. Ona nawet nie jest zawoalowana"

Google pisze list do senatorów. "To jest groźba przekazana wprost. Ona nawet nie jest zawoalowana"

Źródło:
tvn24.pl, interia.pl

Najpierw musimy się zastanowić nad odpowiedzialnością samego ministra sprawiedliwości, ale być może w tym kontekście także premiera - powiedział o Zbigniewie Ziobrze i Mateuszu Morawieckim w specjalnym wydaniu programu "#BezKitu" w TVN24 obecny szef resortu Adam Bodnar. Odniósł się w ten sposób do kwestii badania nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości i odpowiedzialności za tę aferę członków poprzedniego rządu. Zaznaczył, że list Jarosława Kaczyńskiego do Ziobry ujawniony w ostatnich dniach "ma szczególne znaczenie" i był jedną z podstaw dla przygotowania wniosku o uchylenie immunitetu byłemu wiceministrowi Marcinowi Romanowskiemu.

Afera rządu PiS. Bodnar o "liście, który ma szczególne znaczenie"

Afera rządu PiS. Bodnar o "liście, który ma szczególne znaczenie"

Źródło:
TVN24

Treściwe, pełnokrwiste relacje, a do tego smoki, miecze i magia Westeros – oto co zdaniem Eve Best, odtwórczyni roli Rhaenys Velaryon, przyciąga widzów do "Rodu smoka". Jej serialowy małżonek u źródeł popularności serialu upatruje połączenia "epickości i kameralności". Jak na planie kreowana jest pierwsza z nich? Jak z kręcone były sceny na morzu i kadry z udziałem smoków? O tych i innych wątkach gwiazdy produkcji opowiadają w rozmowie z reporterką TVN24 Eweliną Witenberg.  

"Ród smoka". W drugim sezonie więcej politycznych intryg

"Ród smoka". W drugim sezonie więcej politycznych intryg

Źródło:
TVN24

Posłowie nie posłuchali apelu mediów, teraz czas na senatorów. Chodzi o nowelizację ustawy o prawie autorskim, która jest wdrożeniem przepisów unijnej dyrektywy, regulującej kwestie wynagrodzenia za wykorzystywanie utworów. Jak przestrzegają najwięksi polscy wydawcy, przepisy w kształcie, który przyjął Sejm, są bardzo niekorzystne dla mediów i mogą doprowadzić do zamknięcia wielu z nich. Zapytaliśmy największe koncerny o komentarz do nowych regulacji. Na naszą prośbę odpowiedział Google.

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Źródło:
tvn24.pl

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o najgłośniejszych filmowych premierach tego tygodnia. Na wielki ekran trafił między innymi horror "MaXXXine", trzecia części trylogii Ti Westa. Wspomniała także o ekscentrycznych ubraniach Eltona Johna, które trafiły na aukcję.

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Źródło:
tvn24.pl