Po polu w pobliżu drogi wojewódzkiej jeździł ciągnik bez kierowcy. Jak się okazało, wcześniej zgubił przyczepę, a goniący go kierowca był pijany.
- We wtorek (22 grudnia) w godzinach południowych otrzymaliśmy od dziennikarza jednego z lokalnych tygodników ("Super Tydzień Chełmski" - red.) informację, że w okolicach miejscowości Krupe (Lubelskie) po polu uprawnym jeździ ciągnik bez kierowcy - mówi komisarz Piotr Wasilewski z Komendy Powiatowej Policji w Krasnymstawie (Lubelskie).
Nie spodziewał się, że ciągnik jest na trzecim biegu
Na miejscu okazało się, że 36-letni mieszkaniec gminy Krasnystaw odpalił swój ciągnik, nie wsiadając do niego (to ciągnik starego typu). Nie spodziewał się, że pojazd ma włączony trzeci bieg. Gdy go uruchomił, ciągnik wraz z podpiętą przyczepą zaczął jechać w kierunku pól uprawnych. Mężczyzna nie mógł go dogonić.
"Przeciął" drogę wojewódzką
Ciągnik przejechał bez kierowcy około kilometra. Przerwał siatkę przeciwśniegową i przejechał przez rów. Tam urwał mu się zaczep przyczepy. Następnie traktor przeciął drogę wojewódzką nr 812 i wjechał na pole, gdzie zaczął jeździć wkoło.
- Po pewnym czasie mężczyźnie udało się dogonić ciągnik, wsiadł do niego i zaczął jechać w kierunku miejsca zamieszkania – opowiada kom. Wasilewski.
2,2 promila w organizmie
Mężczyzna został zatrzymamy przez policję. Okazało się, że miał w organizmie ponad 2,2 promila alkoholu. W przeszłości zostały mu cofnięte uprawnienia do kierowania.
Grozi mu teraz do dwóch lat pozbawienia wolności. Musi też liczyć się z możliwością zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych od trzech do 15 lat oraz zapłaty od pięciu do 60 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej.
Źródło: TVN24 Białystok
Źródło zdjęcia głównego: Lubelska policja