Na oddziale covidowym w szpitalu powiatowym w Łapach (Podlaskie) leżał starosta białostocki Jan Perkowski. Samorządowiec zamieścił w mediach społecznościowych poruszający wpis, w którym opisuje, jak wygląda "walka o każdy oddech" i apeluje do tych, którzy jeszcze się nie zaszczepili, by nie zwlekali i jak najszybciej się to zrobili.
"Cierpienia nie trzeba wypatrywać. Widać je i słychać wokół. Jęczenie, wzywanie Boga, kaszel rozrywający płuca..." – czytamy w poruszającym wpisie na profilu facebookowym starosty białostockiego Jana Perkowskiego.
Samorządowiec leżał przez tydzień w szpitalu powiatowym w Łapach, gdzie trafił z objawami koronawirusa.
Starosta przekonuje, że gdyby się nie zaszczepił, leżałby pod respiratorem
- 6 grudnia mogłem się już szczepić trzecią dawką. Tego dnia wylądowałem w szpitalu. Wyszedłem w niedzielę, 12 grudnia. Wciąż odczuwam duże osłabienie. Bolą mnie stawy i mięśnie – mówi w rozmowie z tvn24.pl.
W swoim wpisie na Facebooku zaznacza, że gdyby nie szczepienie sprzed pół roku, to mógłby leżeć pod respiratorem i walczyć "o każdy oddech". Na szczęście saturację miał dobrą.
"To jak ciemna droga w nieznane"
Starosta napisał też, że "lekarze, pielęgniarki, salowe wręcz biegają, jak się uwijają wśród pacjentów".
"Teraz jest nas 22 chorych, wiek różny, różne stany. Nie ma żadnej reguły. (…) Zdarzają się reanimacje, średnio jedna dziennie. Pomimo reanimacji, niektórzy umierają. Czuje się, że śmierć jest tuż tuż. Niektórzy zabierani są pod respirator. To jak ciemna droga w nieznane, bo nie wszyscy powracają żywi. Raczej niewielu. Zwłaszcza z tych, którzy bardzo późno zgłosili się do lekarza, do szpitala" – czytamy we wpisie.
"Potrzebne są dawki przypominające"
Dalej mowa jest o tym, że pomimo dobrej opieki i podawaniu leków, ludzie umierają.
"Chyba nie muszę tłumaczyć, że trzeba się szczepić. I taka to choroba, że są potrzebne dawki przypominające. I nie wolno czekać z objawami, ale jak najszybciej poddać się testom. I zachowywać środki bezpieczeństwa, zwłaszcza dystans, dezynfekcja, maseczka. Tu każdy to już wie " – napisał Jan Perkowski.
Tych którzy mają wątpliwości, chętnie zabrałby na oddział
Dodał też, że tych, co "tam" mają wątpliwości, chętnie zabrałby na oddział, aby chociaż popatrzyli i posłuchali.
"Niestety, to niemożliwe. Tu też niejedna osoba zrozumiała to dopiero po czasie, ale dobre i to" – zaznaczył samorządowiec.
W rozmowie z nami mówi, że zamierza jeszcze w grudniu wrócić do pracy.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Jan Perkowski