Na koncie ma dwa tysiące nurkowań, na dnie potrafi znaleźć obrączkę. Wiele wskazuje, że wyjaśnił mroczną tajemnicę

Źródło:
TVN24.pl, PAP
24 lata po zaginięciu Joanny Gibner z jeziora wyciągnięto worek z ludzkimi szczątkami
24 lata po zaginięciu Joanny Gibner z jeziora wyciągnięto worek z ludzkimi szczątkamiTVN 24
wideo 2/5
24 lata po zaginięciu Joanny Gibner z jeziora wyciągnięto worek z ludzkimi szczątkamiTVN 24

Po sześciu godzinach poszukiwań Marcel Korkuś wydobył z dna Jeziora Dywickiego torbę z ludzkimi szczątkami. Wiele wskazuje, że to może być zaginiona w 1996 roku Joanna Gibner. Za zabójstwo skazano jej męża, ale ciała kobiety nigdy nie odnaleziono. Czy udało się teraz, będzie wiadomo po badaniach DNA.

Nad Jeziorem Dywickim zameldował się we wtorek wraz z przedstawicielami fundacji "Na Tropie". - Zawiązaliśmy współpracę i zaoferowałem im pomoc w poszukiwaniach Joanny Gibner - mówi Marcel Korkuś, płetwonurek z Żar (woj. lubuskie).

Szukał dużej torby zapinanej na suwak, owiniętej sznurkiem od bielizny. Pakunek miał spoczywać około 70 metrów od brzegu. W środku miało znajdować się rozczłonkowane ciało Joanny Gibner, obciążone cegłami oraz złomem. I znalazł.

Teraz badania DNA potwierdzą, czy to faktycznie poszukiwana od 24 lat zaginiona kobieta.

Mąż skazany za zabójstwo żony

Joanna Gibner zaginęła w 1996 roku. Trzy tygodnie wcześniej wzięła ślub z mieszkańcem podolsztyńskich Dywit Markiem W. Znała go zaledwie kilka tygodni. Już w czasie przyjęcia weselnego mąż i teściowa szarpali dziewczynę i popychali. Joanna skarżyła się też matce, że mąż ją poddusza.

O zaginięciu Joanny poinformował jej mamę mąż. Twierdził, że Joanna nie wróciła na noc do domu. Angażował się w poszukiwania, m.in. wystąpił w programie telewizyjnym o zaginionych. Nagrał emisję tego programu na wideo, a kasetę z nagraniem podpisał "Telewizyjny debiut Marka". Jak się po latach okazało, jego znajomi wysyłali też z zagranicy kartki podpisane "Joanna", w których zaginiona dziewczyna miała informować, że poukładała sobie życie na nowo. Po kilku latach od zaginięcia żony Marek W. związał się z Emilią F. - miał z nią dwoje dzieci. Pewnego dnia przerażona kobieta przyszła na policję i powiedziała, że obawia się o swoje życie, bo partner ją bije, a przed laty zabił żonę - Joannę Gibner. Emilia F. powiedziała też, że brat męża, który pomagał zatopić ciało, szantażuje Marka W. tą wiedzą. W śledztwie okazało się, że oprócz braci W. o zbrodni wie jeszcze kolega Marka., który pomagał przewozić ciało w torbie.

Zatrzymani bracia W. zeznali, że torbę z ciałem obciążyli złomem i zatopili w Jeziorze Dywickim. Brat Marka narysował nawet prowizoryczną mapę tego miejsca. Ale nie udało się zweryfikować ich zeznań. Marek W. odbył całą karę za zabicie żony (został skazany na podstawie poszlak - red.) i wyjechał do Wielkiej Brytanii, gdzie zmarł.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Joanna Gibner zaginęła w 1996 r.Fundacja "Na Tropie"

Jezioro sprawdzali od 2003 roku

Poszukiwania ciała Joanny Gibner we wskazanym przez jej męża miejscu rozpoczęły się w 2003 roku. Płetwonurkowie przeszukali półtora hektara jeziora - niespełna dziesięć procent akwenu. Bez powodzenia.

Trzy lata później na wniosek obrony męża kobiety specjaliści z Akademii Marynarki Wojennej z Gdyni ponownie zeszli pod wodę.

Jezioro Dywity jest bezodpływowe, ma maksymalnie około siedmiu metrów głębokości. Przeszukanie całego jeziora o powierzchni 18,5 hektara i sprawdzenie każdej anomalii, którą wskazałby sonar, byłoby praktycznie niemożliwe. Łatwiej byłoby spuścić wodę z całego jeziora. Dlatego sprawdzili sygnały o anomaliach z echosondy i magnetometru, które się pokrywały. Na dnie jeziora odnaleźli dwa cele. Po szczegółowych konsultacjach i identyfikacji wytypowali jeden obiekt podwodny, który zostawił większy ślad niż 25-kilogramowy odważnik. Był zlokalizowany niedaleko miejsca, które wskazał Marek W.

Jednak i te poszukiwania nie przyniosły rezultatu, bo zamulenie na dnie jeziora uniemożliwiło nurkom zidentyfikowanie zatopionego przedmiotu. Widoczność przy dnie była ograniczona do zaledwie około 30 centymetrów, a muł zalegał od jednego do półtora metra. Jak tłumaczył prokurator Arkadiusz Szulc, nurkowie pracowali po omacku. Dodatkowo echosonda nie pokazuje tego, co jest pod mułem.

Przedstawiciele Fundacji "Na Tropie" także prowadzili już tam poszukiwania. Odbywały się one przed rokiem i też nie przyniosły rezultatu. - Gdy byłem nad tym jeziorem z mamą Joanny Gibner, ona miała pragnienie, by na Dzień Matki odnaleźć ciało jej dziecka. Mam nadzieję, że dziś jej 24-letnie poszukiwania zaginionej córki właśnie się kończą - mówił we wtorek szef fundacji Janusz Szostak.

Na dnie potrafi znaleźć nawet obrączkę

Fundacja "Na Tropie" podjęła kolejną próbę teraz. Plan odnalezienia torby ze szczątkami Joanny Gibner opracował Marcel Korkuś.

To dwukrotny rekordzista Guinnessa w nurkowaniu wysokogórskim. 13 grudnia zeszłego roku zanurkował na wysokości 6395 m n.p.m., ustalając absolutny rekord świata w nurkowaniu wysokogórskim.

07.02.2016 | Polak jedzie po rekord świata w nurkowaniu wysokogórskim. „Będziemy mogli liczyć jedynie na siebie”
07.02.2016 | Polak jedzie po rekord świata w nurkowaniu wysokogórskim. „Będziemy mogli liczyć jedynie na siebie”07.02.2016 | Polak jedzie po rekord świata w nurkowaniu wysokogórskim. „Będziemy mogli liczyć jedynie na siebie”Fakty TVN

Ratownictwem i nurkowaniem zajmuje się od najmłodszych lat - już w 2003 roku jako trzynastolatek został ratownikiem WOPR. Potem podjął studia na Akademii Morskiej w Szczecinie, skończył specjalność ratownictwo morskie na Wydziale Nawigacji.

Miłość do wody i gór sprawiła, że postanowił zająć się nurkowaniem wysokogórskim. Obecnie jest płetwonurkiem technicznym i instruktorem. Przez te wszystkie lata wykonał ponad dwa tysiące nurkowań, zaczynając od tych w górach, w zimnych polskich wodach, kończąc na Azji, Ameryce Północnej, Południowej, Afryce, czy Australii.

Od 2017 roku jest biegłym sądowym w zakresie ratownictwa nurkowego i poszukiwań podwodnych

Wyprawa życia
Wyprawa życia - nurkowanie w Andach, sześć tysięcy metrów n.p.m. 4.04 | Nurkowanie na wysokościach, cel - dziewicze jezioro w Andach na wysokości 6 tysięcy metrów n.p.m. Taki cel postawił sobie Marcel Korkuś. Łatwy nie jest, bo takie nurkowanie to eksperyment na żywym organizmie.tvn24

Poszukiwania podwodne to dla niego nic nowego. W grudniu 2015 roku pomagał w poszukiwaniach zaginionej Ewy Tylman. W 2019 roku z rzeki Kwisy potrafił wyłowić zagubioną obrączkę kolegi. Niespełna rok później z tej samej rzeki wyłowił ciało 3,5-letniego Kacperka z Nowogrodźca na Dolnym Śląsku.

- Dużo osób pyta o to, jak to się stało, że to ja znalazłem 3,5-letniego Kacperka, a teraz wydobyłem to ciało. Po prostu odpowiednio dobrałem metodę poszukiwań - mówi tvn24.pl Marcel Korkuś.

Lektura akt i wielki magnes

Nim wskoczył do wody, spędził godziny na czytaniu sądowych akt i opracowaniu planu znalezienia zatopionej torby. - To efekt pracy, którą włożyłem w przygotowania. Przeczytałem wszystkie akta, wytypowałem rejon poszukiwań i wybrałem metodę. To nie jest tak, że wszedłem do wody na hura i dzięki szczęściu się udało - podkreśla.

Zakładał, że torba znajduje się w mule. Na miejsce zatopienia torby chciał trafić dzięki sonarowi i belce neodymowej - specjalnemu magnesowi ciągniętemu po jeziorze przez motorówkę. - Chciałem drenować muł przy użyciu tej belki neodymowej i wyciągnąć torbę, chwytając za elementy metalowe - wyjaśnia.

W planach miał też wykorzystanie magnesometru lub wykrywacza do metalu. Jednak już pierwsze działania przyniosły efekt.

- Pierwszego dnia poszukiwań, po około sześciu godzinach, udało się zlokalizować obiekt pod wodą - mówi Korkuś w rozmowie z tvn24.pl.

Belka neodymowa okazała się strzałem w dziesiątkę. Do wielkiego magnesu przyczepiały się spore ilości mniejszych metalowych części, ale w miejscu, gdzie była torba, motorówka dosłownie stanęła. Metalowych elementów było tak dużo, że by odczepić belkę, trzeba było nurkować.

- Od razu zszedłem pod wodę i stwierdziłem, że to może być torba, której szukamy. Magnes przyczepił się do niej od spodu. W dolnej części torby była dziura, przez którą dostrzegłem cegłówkę. Miejsce samego zatopienia tej torby zgadzało się z miejscem wskazanym przez zabójcę podczas wizji lokalnej - mówi.

Torbę zlokalizował we wtorek około godziny 18. Znajdowała się na głębokości około trzech metrów. Próbę jej wydobycia odłożono na środę.

Znaleźli torbę z ludzkimi szczątkami na dnie jeziora. Janusz Szostak o akcji wydobywczej
Znaleźli torbę z ludzkimi szczątkami na dnie jeziora. Janusz Szostak o akcji wydobywczej27.05. | Torbę z ludzkimi szczątkami wydobyli w środę nurkowie, którzy po raz kolejny sprawdzili Jezioro Dywickie koło Olsztyna. Szukali szczątków Joanny Gibner, która zaginęła 24 lata temu. Według matki ofiary znalezione fragmenty ubrań mogły należeć do jej córki.TVN 24

"Matka będzie miała gdzie postawić znicz"

Pierwsza próba wydobycia pakunku nie powiodła się. Podczas drugiej próby udało się wydobyć torbę. W środku znajdowały się ludzkie szczątki, a cały worek obciążony był cegłami i częściami samochodowymi. Właśnie tak w niektórych zeznaniach mówili o zatopieniu ciała kobiety jej mąż zabójca i jego brat. Zeznania te jednak na przestrzeni lat zmieniali i odwoływali.

Jak poinformował prezes Fundacji "Na Tropie" Janusz Szostak, wiele wskazuje na to, że odnaleziono szczątki zaginionej przed 24 laty kobiety. Według niego w wydobytej z dna jeziora torbie zachowały się m.in. fragmenty odzieży - swetra, spodni i charakterystyczny pasek. Jak przekazał, w ocenie obecnej na miejscu matki Joanny Gibner ta garderoba mogła należeć do jej córki.

Jezioro Dywickie: Znaleźli torbę ze zwłokami. Może to być zaginiona 24 lata temu kobieta
Jezioro Dywickie: Znaleźli torbę ze zwłokami. Może to być zaginiona 24 lata temu kobieta28.05. | Torbę z ludzkimi szczątkami wydobyli w środę nurkowie, którzy po raz kolejny sprawdzili Jezioro Dywickie koło Olsztyna. Szukali szczątków Joanny Gibner, która zaginęła 24 lata temu. Według matki ofiary znalezione fragmenty ubrań mogły należeć do jej córki.Fundacja Na Tropie

Z wody udało się wydobyć bardzo wiele fragmentów kostnych, na niektórych fragmentach ciała zachowały się także inne tkanki. - Uzyskanie profilu DNA osoby, którą wydobyto z jeziora, nie powinno być kłopotliwe. Sądzę, że da się to zrobić w ciągu kilku tygodni. Profil DNA zaginionej dziewczyny mamy już gotowy, został on sporządzony w przeszłości na potrzeby wcześniejszych poszukiwań - mówił w środę prokurator rejonowy Olsztyn-Północ Arkadiusz Szulc.

Jak dodał, wydobyte rzeczy osobiste ofiary jednoznacznie wskazują na to, że była to kobieta. - Wśród przedmiotów, które udało się wydobyć, są między innymi okulary. Na ten moment można powiedzieć, że podobne nosiła Joanna Gibner - przyznał śledczy.

Podkreślił jednak, że o tym, czyje szczątki odnaleziono w środę, będzie można mówić dopiero po uzyskaniu wyniku badań DNA. - Na razie poruszamy się wyłącznie w sferze domysłów - podkreślił Szulc.

Wątpliwości co do tego, że to Joanna Gibner nie ma matka dziewczyny.

- Cieszę się, że po tylu latach udało się tą sprawę rozwiązać i potwierdzić, że zeznania zabójcy były prawdziwe. Matka będzie miała teraz spokój wewnętrzny, że wie, co się stało z jej córką. Będzie mogła postawić grób i zapalić znicz. Skończy się dla niej życie w ciągłej niepewności - mówi Korkuś.

Autorka/Autor:FC,aa/gp

Źródło: TVN24.pl, PAP

Źródło zdjęcia głównego: Fundacja "Na Tropie"

Pozostałe wiadomości

Hubert Kijek rozmawiał z Allanem Lichtmanem, wybitnym amerykańskim politologiem i historykiem, który od 1984 roku trafnie przewiduje, kto wygra wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych. Robi to na podstawie opracowanej przez siebie metody "trzynastu kluczy". Specjalista uważa, że demokraci mają dużą szansę na zwycięstwo, ale ostateczną prognozę wyniku wyborów prezydenckich prawdopodobnie poda w sierpniu, po konwencji demokratów.

Kto będzie kolejnym prezydentem USA? Allan Lichtman od 40 lat trafnie przewiduje wyniki wyborów

Kto będzie kolejnym prezydentem USA? Allan Lichtman od 40 lat trafnie przewiduje wyniki wyborów

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Federalne Biuro Śledcze potwierdziło ostatecznie, że podczas wiecu wyborczego w Pensylwanii Donald Trump został raniony kulą. "To, co trafiło byłego prezydenta Trumpa w ucho, to był pocisk, cały lub rozdrobniony na mniejsze kawałki, wystrzelony z karabinu zmarłego" - głosi opublikowane w piątek oświadczenie FBI. Trump zapowiedział, że zorganizuje kolejny wiec w Butler, mieście, w którym doszło do zamachu.

FBI już wie, co raniło Donalda Trumpa

FBI już wie, co raniło Donalda Trumpa

Źródło:
PAP

Władze Meksyku oczekują od Stanów Zjednoczonych przekazania szczegółowego raportu z zatrzymania dwóch szefów kartelu narkotykowego z Sinaloa - Ismaela Zambady Garcii "El Mayo" i Joaquina Guzmana Lopeza, syna przebywającego w więzieniu "El Chapo". Zarzuca się im między innymi handel fentanylem. - Nadal nie wiemy, czy (zatrzymanie - red.) nastąpiło wskutek dobrowolnego oddania się tych osób w ręce władz USA - powiedziała Icela Rodriguez, szefowa Sekretariatu ds. Bezpieczeństwa i Ochrony Obywatelskiej.

Meksyk chce szczegółowego raportu od USA po zatrzymaniu dwóch baronów narkotykowych

Meksyk chce szczegółowego raportu od USA po zatrzymaniu dwóch baronów narkotykowych

Źródło:
PAP

Zostało mało czasu, ale wiceprezydent Kamala Harris wciąż może wygrać wyścig o Biały Dom - pisze "Economist". Dziennik wskazuje na elementy strategii, na które kandydatka demokratów powinna zwrócić uwagę.

Rozpoczyna się "prawdziwy pojedynek". Co musi zrobić Kamala Harris, by wygrać?  

Rozpoczyna się "prawdziwy pojedynek". Co musi zrobić Kamala Harris, by wygrać?  

Źródło:
PAP

Zapłonął olimpijski znicz w Paryżu. Przeprowadzono ataki na infrastrukturę kolejową we Francji. Na warszawskim basenie doszło do zatrucia chlorem. Uruchomiono procedurę nadmiernego deficytu wobec Polski. Sejm odwołał dwie członkinie komisji do spraw pedofilii. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w sobotę 27 lipca.

Pięć rzeczy, które warto wiedzieć w sobotę

Pięć rzeczy, które warto wiedzieć w sobotę

Źródło:
PAP, TVN24

"Na pływalni Polonez OSiR Targówek przy ulicy Łabiszyńskiej 20 na Targówku korzystający z basenu dorośli i dzieci zatruli się chlorem. Poszkodowane są już 23 osoby" - poinformowała Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego "Meditrans" w Warszawie. Ewakuowano 60 osób. Są wstępne wyniki badania próbek powietrza i wody.

Ponad 20 osób z basenu trafiło do szpitali. Strażacy pobrali próbki wody 

Ponad 20 osób z basenu trafiło do szpitali. Strażacy pobrali próbki wody 

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Niemal jednogłośnie Sejm odwołał dwie członkinie Państwowej Komisji do spraw pedofilii. Domagała się tego przewodnicząca komisji. Zarzuty przedstawiono na wyjątkowym, bo utajnionym posiedzeniu Sejmu. Dotyczą mobbingu i niegospodarności. Posłowie uznali je za poważne.

Dwie członkinie komisji ds. pedofilii odwołane. "Były tam informacje, które były po prostu przerażające"

Dwie członkinie komisji ds. pedofilii odwołane. "Były tam informacje, które były po prostu przerażające"

Źródło:
Fakty TVN

Ross Davidson, były wokalista zespołu Spandau Ballet, został uznany w czwartek przez sąd w Wielkiej Brytanii winnym gwałtu i napaści na tle seksualnym. Były piosenkarz, który był frontmanem zespołu w latach 2017-2019 pod pseudonimem Ross Wild, nie wyraził żadnych emocji, gdy odczytano wyrok - pisze "Guardian".

Tłumaczył, że to była "zabawa w sen". Znany muzyk uznany winnym gwałtu i napaści seksualnej

Tłumaczył, że to była "zabawa w sen". Znany muzyk uznany winnym gwałtu i napaści seksualnej

Źródło:
"The Guardian"

Martwe małże wypełniły chorwacką zatokę Mali Ston. W niektórych hodowlach zginęło prawie 90 procent mięczaków. Pomór zwierząt ma być powiązany z rekordowo wysoką temperaturą wód Adriatyku.

Zginęło 90 procent małży. "Bezprecedensowa katastrofa" w Chorwacji

Zginęło 90 procent małży. "Bezprecedensowa katastrofa" w Chorwacji

Źródło:
PAP

Podczas dyskusji w Sejmie dotyczącej projektu uchwały w sprawie zlecenia NIK przeprowadzenia kontroli działalności Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wicemarszałkini wyłączyła posłowi PiS Markowi Suskiemu mikrofon. - Dziwię się, że poseł z takim doświadczeniem i opanowaniem tak bardzo nie panuje nad swoimi emocjami i obraża nas tu wszystkich - powiedziała Dorota Niedziela.

Suski z wyłączonym mikrofonem, bo "nie panował nad emocjami". Posłowie krzyczeli "hańba"

Suski z wyłączonym mikrofonem, bo "nie panował nad emocjami". Posłowie krzyczeli "hańba"

Źródło:
TVN24/PAP

Do silnego wstrząsu doszło na włoskich Polach Flegrejskich. Wstrząsy o magnitudzie 4,0 były odczuwalne w sąsiednim Neapolu. Chociaż nie doszło do poważnych uszkodzeń, aktywność sejsmiczna w tych okolicach budzi niepokój mieszkańców.

Wstrząsy w rejonie najgroźniejszego superwulkanu Europy

Wstrząsy w rejonie najgroźniejszego superwulkanu Europy

Źródło:
PAP, ANSA, tvnmeteo.pl

Sejm poparł poprawki Senatu do ustawy o prawie autorskim. Teraz będzie czekała na podpis prezydenta Andrzeja Dudy.

Ustawa o prawie autorskim. Jest decyzja posłów

Ustawa o prawie autorskim. Jest decyzja posłów

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Rada Wydawców Stowarzyszenia Gazet Lokalnych z nadzieją przyjęła poprawki Senatu do ustawy o prawie autorskim wzmacniające pozycję wydawców w negocjacjach z big techami - czytamy w oświadczeniu rady na portalu X. W piątek Sejm zadecydował, że projekt ustawy z poprawkami trafi na biurko prezydenta.

"Tylko w ten sposób uratujemy lokalne media i lokalną demokrację"

"Tylko w ten sposób uratujemy lokalne media i lokalną demokrację"

Źródło:
tvn24.pl

Sejm poparł poprawki Senatu do ustawy o prawie autorskim, która jest wdrożeniem przepisów unijnej dyrektywy, regulującej kwestie wynagrodzenia za wykorzystywanie utworów. Zgodnie z przyjętymi poprawkami to prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej będzie mediatorem w sporach między wydawcami a big techami. Wcześniej wydawcy i redakcje apelowały, by wyższa izba zmieniła uchwalone w Sejmie niekorzystne przepisy tak, by łatwiej było negocjować z platformami cyfrowymi.

Nowelizacja prawa autorskiego. O co w niej chodzi

Nowelizacja prawa autorskiego. O co w niej chodzi

Źródło:
tvn24.pl

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24
Ujawniamy braki w sprawozdaniu finansowym PiS. Hermeliński: to dowód dla PKW

Ujawniamy braki w sprawozdaniu finansowym PiS. Hermeliński: to dowód dla PKW

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Przy użyciu sztucznej inteligencji z wykorzystaniem kompilacji archiwalnych, pokolorowanych zdjęć powstał film o Warszawie. Ma pokazywać, jak wyglądało miasto przed drugą wojną i w trakcie okupacji. Eksperyment wzbudził ogromne zainteresowanie w sieci. Jednak eksperci alarmują, że produkcja może wprowadzać w błąd. Materiał Ewy Wagner z magazynu "Polska i Świat" w TVN24.

Film o dawnej Warszawie stworzony przez sztuczną inteligencję. Eksperci: to groźne

Film o dawnej Warszawie stworzony przez sztuczną inteligencję. Eksperci: to groźne

Źródło:
TVN24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24