79-latka spała, kiedy w jej domu w gminie Zamość (woj. lubelskie) wybuchł pożar. Kobietę obudził alarm czujnika dymu. Zdołała opuścić płonący budynek i nie odniosła obrażeń. Policja apeluje o montaż tego typu urządzeń. - To niewielkie urządzenie jest w stanie w porę zaalarmować i uratować zdrowie - podkreślają funkcjonariusze.
O pożarze domu jednorodzinnego w jednej z miejscowości gminy Zamość służby ratunkowe zostały powiadomione w piątek (16 grudnia) kilka minut po godzinie 4 rano. - Właścicielkę domu obudził alarm czujnika czadu. Kiedy wyszła z pokoju zauważyła kłęby dymu oraz ogień na jednej ze ścian przedpokoju. Natychmiast zadzwoniła do sąsiadki, która powiadomiła służby. Kobieta o własnych siłach opuściła budynek - relacjonuje aspirant sztabowy Dorota Krukowska-Bubiło, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Drewniany, parterowy dom, częściowo uległ spaleniu. Mieszkająca tam 79-latka nie potrzebowała pomocy medycznej. Kobietą zaopiekowała się rodzina.
Policja apeluje o montaż czujników dymu. "Koszty są niewspółmierne do korzyści"
Zamojscy policjanci ustalają okoliczności i przyczyny zdarzenia i apeluję o montaż w domach czujników dymu. - To niewielkie urządzenie jest w stanie w porę zaalarmować i uratować zdrowie, a nawet życie nasze oraz naszych bliskich. W trosce o własne bezpieczeństwo, warto je zamontować - podkreśla policjantka. I dodaje: - Koszty związane z zakupem i montażem w domu tego typu urządzeń są niewspółmiernie niskie do korzyści, jakie daje ich zastosowanie, łącznie z uratowaniem najwyższej wartości, jaką jest życie.
Czytaj też: Obudził ich czujnik czadu. Nie czuli bólu, mdłości, osłabienia. Rodzice z trójką dzieci trafili do szpitala
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP Zamość