Dwaj 10-latkowie, Tymon i Łukasz, znaleźli w ośrodku w miejscowości Gaj-Grzmięca (woj. kujawsko-pomorskie) worek ze sporą sumą pieniędzy. Leżał pod łóżkiem, a chłopcy tam zajrzeli, bo - w ramach zabawy - szukali "potwora". Na początku sądzili, że to pieniądze z popularnej gry planszowej. Okazało się, że są prawdziwe. Właściciel gotówki ma dwa lata, żeby zgłosić się po odbiór.
- Chłopcy - w ramach zabawy - zajrzeli pod łóżko w poszukiwaniu "potwora". Żadnego "potwora" tam nie było, ale znaleźli sporą sumę pieniędzy - mówi Marek Jasiński, dyrektor Zespołu Szkół nr 1 im. Karola Wojtyły - Jana Pawła II w Brodnicy.
W skład tej placówki wchodzi Szkoła Podstawowa nr 7, której uczniowie wybrali się do Brodnickiego Parku Krajobrazowego na zajęcia edukacyjne. Nocowali w Ośrodku Edukacji Ekologicznej "Miętowy Gaj" w miejscowości Gaj-Grzmięca. Właśnie tam dwóch czwartoklasistów znalazło pieniądze i powiadomiło o sprawie wychowawców.
Na początku myśleli, że to pieniądze z gry planszowej
- Kolega powiedział, sprawdźmy czy pod łóżkiem nie ma potworów. Tak dla żartu. Schyliłem się, a tam była duża kwota - powiedział przed kamerą TVN24 Tymon Kozłowski.
Jego kolega Łukasz Zieliński stwierdził, że początkowo uznał, że to pieniądze z gry monopoly. - Potem okazało się, że są prawdziwe - wspominał.
Chłopcy powiedzieli o wszystkim wychowawczyni.
- Przybiegli do mnie i mówią, że "proszę pani, proszę pani, znaleźliśmy pieniądze". Nie wierzyłam w to, ale patrzę, a tu woreczek z pieniędzmi - powiedziała Justyna Bratysławska.
Pieniądze trafiły do biura rzeczy znalezionych
Tymon i Łukasz zostaną wyróżnieni podczas zakończenia roku szkolnego. Znalazcy zostali już zresztą uhonorowani dyplomami Brodnickiego Parku Krajobrazowego oraz wyróżnieniem bursmistrza Brodnicy.
Dyrektor Brodnickiego Parku Krajobrazowego Sławomir Seroka przekazał sprawę policji.
- Pieniądze trafiły natomiast do biura rzeczy znalezionych w Starostwie Powiatowym w Brodnicy, gdzie czekają na swojego właściciela – informuje.
Czekają na właściciela przez dwa lata
Sierżant sztabowy Paweł Dominiak z Komendy Powiatowej Policji w Brodnicy mówi, że ten, kto będzie się zgłaszał po zgubę, będzie musiał podać szczegóły, m.in. to, o jakiej kwocie mowa, o jakich nominałach itd.
Jeśli w ciągu dwóch lat nikt się po nie zgłosi, Tymon i Łukasz będą mogli je zabrać. Jeśli natomiast właściciel się znajdzie, chłopcy będą mogli dostać 10 procent znaleźnego.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24