Dwie osoby usłyszały zarzuty w związku z masowym truciem zwierząt w okolicy Drohiczyna (Podlaskie). Jak informuje prokuratura, jedną z zatrzymanych osób jest funkcjonariusz policji, natomiast drugą pracownik samorządowy, który w okresie objętym zarzutami pracował w urzędzie miejskim w Drohiczynie, a aktualnie "piastuje wysokie funkcje" w starostwie powiatowym w Siemiatyczach. Śledztwo jest w toku.
Otrute na szeroką skalę zwierzęta - nie tylko dzikie, ale też domowe - znajdowano w okolicy Drohiczyna. Postępowanie w tej sprawie prokuratura wszczęła już ponad rok temu. W toku śledztwa ustalono, że nieprawidłowości dopuścił się ówczesny pracownik urzędu miejskiego w Drohiczynie. Jak mówi Adam Białas z Prokuratury Okręgowej w Białymstoku, obecnie prowadzone są równolegle dwa postępowania. W sprawie zatrzymano dwie osoby, które usłyszały już zarzuty.
- Jedną z zatrzymanych osób jest funkcjonariusz policji, natomiast drugą pracownik samorządowy, który w okresie objętym zarzutami pracował w urzędzie miejskim w Drohiczynie, a aktualnie piastuje wysokie funkcje w starostwie powiatowym w Siemiatyczach - mówi Białas.
Dodaje, że policjant został zawieszony w czynnościach służbowych i ma zakaz opuszczania kraju. Prokurator zastosował również wobec niego poręczenie majątkowe.
Cztery zarzuty dla samorządowca
Samorządowiec usłyszał z kolei cztery zarzuty. - Pierwszy dotyczy podżegania do przestępstwa z ustawy o ochronie zwierząt, a jednocześnie przeciwko środowisku, dwa zarzuty dotyczą niedopełnienia obowiązków związanych z ujawnieniem rannych zwierząt objętych ochroną gatunkową. Natomiast czwarty zarzut dotyczy składania fałszywych zeznań, a jednocześnie udaremnienia postępowania karnego i to udaremnione postępowanie karne, w którym - w ocenie prokuratora - składano fałszywe zeznania, dotyczyło również zwierzęcia objętego ochroną gatunkową - tłumaczy Białas.
Prokurator skierował wniosek o tymczasowy areszt dla mężczyzny, sąd jednak się do niego nie przychylił.
- Sąd w postanowieniu swoim podzielił pogląd prokuratora o dużym prawdopodobieństwie popełnienia przez podejrzanego zarzucanych mu przestępstw. Natomiast stwierdził, iż nie zachodzi realna obawa matactwa procesowego - wyjaśnia prokurator.
Śledztwo w toku
Białas dodaje, że śledztwo trwa już długo i jest rozwojowe.
- Ten ewentualny przestępczy proceder, poza przedstawionymi zarzutami, jest dosyć rozległy. Na pewno szukamy też sprawców innych przestępstw, tych przestępstw z ustawy o ochronie zwierząt, przestępstw przeciwko środowisku - tłumaczy.
Jak informują lokalne media, samorządowiec, który usłyszał zarzuty to Sylwester Z., który jest członkiem Polskiego Stronnictwa Ludowego, a od listopada ubiegłego roku pełni funkcję wicestarosty w Siemiatyczach. Jak przekazuje Piotr Czaban, reporter TVN24, Z. był łowczym, prezesem koła łowieckiego działającego w Drohiczynie. - Zanim został wicestarostą, był inspektorem do spraw ochrony przyrody w urzędzie gminy w Drohiczynie. Mieszkańcy, którzy chodzili do urzędu gminy, prosząc o pomoc w znalezieniu sprawców, którzy truli też psy mieszkańców, zwracali się właśnie do Z. - mówi Czaban. Reporterowi TVN24 udało się porozmawiać z urzędnikiem, który chce pozostać anonimowy. Na pytanie, czy brał udział w masowym truciu zwierząt i czy przyznaje się do postawionych mu zarzutów odpowiedział, że nie.
Źródło: TVN24/ radio.bialystok.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24