Podczas rutynowej kontroli w Budzisku (woj. podlaskie) inspektorzy drogowi zatrzymali ciężarówkę przewożącą piwo z Belgii na Litwę. Okazało się, że choć w skład załogi wchodziło dwóch kierowców, jeden z nich nie rejestrował czasu swojej pracy. Choć - jak wynika z ustaleń inspektorów transportu drogowego - jeszcze dzień wcześniej siedział za kierownicą, to w momencie kontroli twierdził, że jest autostopowiczem.
Zatrzymaniem prawa jazdy oraz wystawieniem mandatów zakończyła się rutynowa kontrola przeprowadzona w niedzielne popołudnie (30 października) w Budzisku.
Inspektorzy drogowi zatrzymali tam - należącą do litewskiego przewoźnika - ciężarówkę wyładowaną puszkami z piwem, które jechały z Belgii na Litwę.
Choć załoga była dwusobowa, jeden z kierowców nie rejestrował czasu pracy
"Bezpośrednio po rozpoczęciu kontroli ujawniono, iż pomimo dwuosobowej obsady załogi pojazdu w tachografie zalogowana jest karta kierowcy należąca tylko do jednego z szoferów" - czytamy w komunikacie Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Białymstoku.
"Drugi z nich wskazywał, iż co prawda jest zatrudniony na stanowisku kierowcy w podmiocie wykonującym kontrolowany przewóz oraz prowadził zatrzymany pojazd w dniu poprzednim, lecz w chwili kontroli przypisał sobie wyłącznie rolę autostopowicza" - opisali inspektorzy.
WITD: chciał wcześniej zarejestrować tygodniowy odpoczynek
"Wyjaśnienia te nie mogły znaleźć zrozumienia w oczach inspektora z uwagi na przemieszczanie pojazdu i brak dysponowania swoim czasem przez kierowcę" - podkreślają inspektorzy.
Czytaj też: Fotele pasażerów trzymały się na kołkach i trytytkach. Autobus woził ludzi po całym regionie
Ostatecznie - jak podano w komunikacie - mężczyzna przyznał, że wyjął kartę kierowcy z tachografu, bo chciał wcześniej zarejestrować czas przeznaczony na tygodniowy odpoczynek, dzięki czemu mógłby usiąść za kierownicą już w poniedziałek (7 listopada).
Inspektorzy ujawnili też niewłaściwe rozmieszczenie ładunku w ciężarówce, przez które nacisk pojedynczej osi napędowej przekraczał dopuszczalne normy o 1,5 tony i wynosił 13 ton.
"Stało się tak pomimo wolnej przestrzeni ładunkowej w tylnej części naczepy, a kierowcy dysponowali wózkiem paletowym umożliwiającym przesunięcie ładunku" - opisują inspektorzy.
Mandaty i utrata prawa jazdy na trzy miesiące
Na kierowców nałożono mandaty w łącznej wysokości ponad 5,6 tysiąca złotych. Ciężarówka mogła kontynuować jazdę dopiero po tym, jak puszki z piwem zostały przesunięte, a kierowcy wpłacili kaucję na poczet kar.
Dodatkowo temu, który nie rejestrował czasu pracy zatrzymano na trzy miesiące prawo jazdy.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: WITD Białystok