Po trzech latach zamrożenia cen Wody Polskie zgodziły się na zwiększenie stawek za dostarczenie wody i odbiór ścieków w Białymstoku i sąsiednim Wasilkowie. Oznacza to podwyżkę o 36 i 64 procent, którą prezes Wodociągów Białostockich nazywa "urealnieniem taryf związanych chociażby ze wzrostem cen energii, gazu czy też kosztów pracy".
Od 2 lipca mieszkańcy Białegostoku (oraz gminy Wasilków, która wchodzi w skład obszaru działalności WB) płacą za metr sześcienny wody 5,37 zł, a za odbiór ścieków – 5,99 zł. Do tych stawek należy doliczyć też ośmioprocentowy podatek VAT. Jako, że do tej pory opłaty wynosiły odpowiednio 3,95 zł i 3,64 zł, oznacza to, że woda podrożała o 36 proc., a odprowadzenie ścieków o 64 proc.
- Nie możemy tu mówić o podwyżkach, tylko o swego rodzaju waloryzacji - zaznacza przed kamerą TVN24 Przemysław Tuchliński, prezes Wodociągów Białostockich.
Przez trzy lata nie było zgody na podwyżki
Stwierdził też, że tak skokowy wzrost opłat jest wynikiem działania Wód Polskich, (czyli powstałego 1 stycznia 2018 roku Państwowego Gospodarstwa Wodnego, które jest głównym podmiotem odpowiedzialnym za krajową gospodarkę wodną). Te od trzech lat nie zgadzały się na wyższe opłaty zawarte w składanym przez Wodociągi Białostockie wniosku taryfowym. Zrobiły to dopiero po zmianie rządów w Polsce.
- Taryfy te są urealnieniem związanym ze wzrostem cen energii, gazu, kosztów pracy – podkreśla prezes Tuchliński.
ZOBACZ TEŻ: Nawet 100-procentowa podwyżka za wywóz śmieci
Wodociągi Białostockie: nie mogliśmy dostosować kosztów do sytuacji na rynku
W oświadczeniu na stronie WB czytamy, że "Pandemia, wojna w Ukrainie i inflacja utrudniły również funkcjonowanie sektora wodociągowo-kanalizacyjnego".
"Gdy ceny energii, gazu, paliw, materiałów dynamicznie rosły, a inflacja szalała, nasza branża jako jedyna nie mogła płynnie dostosować kosztów do pogarszającej się sytuacji na rynku. Z tego powodu Wodociągi Białostockie musiały znacznie ograniczyć wydatki na inwestycje i bieżącą działalność" – głosi wpis.
Natomiast Przemysław Tuchliński przypomina, że dostarczanie wody i odprowadzanie ścieków jest częścią podstawowej infrastruktury, która zawsze powinna być sprawna i mieć najlepszą jakość.
1000 litrów miesięcznie za darmo lub za złotówkę
Jak informowaliśmy pod koniec lipca, Ministerstwo Infrastruktury pracuje nad pakiet ochronny dla polskich rodzin. Dopytywany o to w Sejmie wiceminister infrastruktury Przemysław Koperski stwierdził, że chodzi o zapewnienie rodzinom 1000 litrów wody na miesiąc za darmo lub "za przysłowiową złotówkę".
Zaznaczył, że wciąż trwają konsultacje międzyresortowe oraz ze stroną samorządową w zakresie dokładnych założeń tego projektu.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock