Na szybie napis "pomocy", w tle wołanie o nią. 39-latek zatrzasnął się w aucie

Uwięziony w samochodzie mężczyzna wezwał na pomoc swojego kolegę. Pierwsi jednaj przyjechali policjanci
Mężczyzna zatrzasnął się w aucie zaparkowanym na jednym z osiedli w Białymstoku
Źródło: Google Earth

Nietypowa interwencja policji na jednym z osiedli w Białymstoku. Kobieta zauważyła na szybie zaparkowanego samochodu napis "pomocy". Ze środka dochodziło zaś wołanie mężczyzny. Okazało się, że 39-latek zatrzasnął się w aucie.

Wszystko zaczęło się od tego, że na numer alarmowy zadzwoniła kobieta, która powiedziała, że w zaparkowanym na osiedlu Antoniuk fordzie prawdopodobnie zatrzasnął się mężczyzna. Dodała, że na szybie widać napis "pomocy", a w tle słychać wołanie.

- Zgłaszająca bała się podejść do samochodu, więc postanowiła wezwać policjantów - mówi aspirant Katarzyna Molska-Zarzecka z Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku.

"Jedyny sposób, jaki wymyślił, to wejść przez bagażnik"

Mundurowi zdołali uchylić na tyle drzwi samochodu, aby kierowca mógł podać im kluczyk. Kiedy 39-latek wydostał się już z auta, powiedział, że rozładował mu się akumulator i nie mógł dostać się do środka, by wymienić go na nowy.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

- Jedyny sposób, jaki wymyślił, to wejść przez bagażnik zamykany na kluczyk. Kiedy wszedł do samochodu, klapa bagażnika opadła i zatrzasnęła się - opowiada Molska-Zarzecka.

Uwięziony w samochodzie mężczyzna wezwał na pomoc swojego kolegę. Jednak zaalarmowani przez wystraszoną kobietę policjanci, przyjechali na miejsce pierwsi.

Czytaj także: