Marcin Kierwiński, szef resortu spraw wewnętrznych i administracji, zapowiedział w Białymstoku, że przedstawi w najbliższych dniach propozycje poprawy zabezpieczeń na granicy z Białorusią, by skuteczna była tam walka z nielegalną migracją. Pytany o tzw. pushbacki, czyli odstawianie migrantów na linię granicy z Białorusią, stwierdził, że trzeba pogodzić ochronę granicy z kwestiami humanitarnymi.
Na 186 kilometrach granicy z Białorusią stoi zbudowana w 2022 roku stalowa zapora o wysokości 5,5 metra. Jest głównym elementem zabezpieczenia przed nielegalną migracją. Uzupełnia ją działająca na 206 kilometrach w Podlaskiem tzw. bariera elektroniczna, czyli system kamer i czujników.
Straż Graniczna wybrała i podpisała umowy z wykonawcami podobnej zapory elektronicznej również na Bugu, wzdłuż granicy z Białorusią w województwie lubelskim oraz na granicznych rzekach Świsłocz i Istoczanka w Podlaskiem.
MSWiA: zakończenie uszczelniania zapory do połowy 2025
MSWiA zapewniało pod koniec marca, że wzmocnienie infrastruktury granicznej UE, a co za tym idzie - likwidacja "sztucznie wygenerowanego szlaku migracyjnego przez Polskę i kraje bałtyckie" - jest priorytetem rządu. Przeprowadzony został audyt funkcjonowania zapory i opracowano plan jej wzmocnienia. Według resortu, wzmocnienie zapory i uzyskanie jej dodatkowej funkcjonalności powinno nastąpić do końca 2024 roku, a zakończenie uszczelniania - do połowy 2025 roku.
Z danych podlaskiej SG wynika, że w marcu zanotowano ok. 3,4 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski - znacznie więcej niż w styczniu i w lutym. Migranci próbujący przedostać się do Polski pochodzili z 24 państw.
Szczegóły już wkrótce
- Trzeba działać tak, by nasza granica była bezpieczna, żeby była szczelna - mówił we wtorek (2 kwietnia) dziennikarzom w Białymstoku szef MSWiA Marcin Kierwiński.
Poinformował, że w ciągu kilku dni zostaną opinii publicznej zaprezentowane szczegóły rozwiązań, które proponuje Straż Graniczna.
- Będziemy modyfikować tę barierę i zaporę tak, żeby ona była prawdziwą fizyczną zaporą przed nieautoryzowanymi naruszeniami naszej granicy - mówił minister.
Minister o pushbackach: musimy pogodzić dwie wartości
- Musimy pogodzić dwie wartości. Z jednej wartość, jaką jest bezpieczeństwo naszych granic, z drugiej strony kwestie humanitarne. Będziemy starali się to robić. To wymaga oczywiście zmian, wzmocnienia bariery, to wymaga też stosownych zmian w prawie, ale to wszystko po kolei robimy - powiedział Kierwiński, pytany o stosowanie przez SG procedury zawracania zatrzymywanych migrantów do linii granicy, czyli tzw. pushbacków.
W ostatnich dniach (29.03-1.04) na granicy z Białorusią 🇧🇾odnotowano 736 prób nielegalnego przedostania się do Polski🇵🇱. Zdarzenia miały miejsce w rejonie #PSGBiałowieża, #PSGDubiczeCerkiewne, #PSGPłaska, #PSGMielnik, #PSGNarewka oraz #PSGCzeremcha. pic.twitter.com/9sTxQ4wX3V
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) April 2, 2024
- Musimy pogodzić dwie wartości. Jeżeli są osoby, które przekraczają polską granicę, a nie składają stosownych dokumentów czy też nie chcą złożyć stosownych dokumentów dotyczących opieki na terytorium Polski, my także musimy przestrzegać naszych praw - dodał minister.
Sąd uznaje stosowanie pushbacków za nielegalne
Straż Graniczna stosuje w tym zakresie przepisy rozporządzenia granicznego MSWiA. Przed sądami administracyjnymi zapadają jednak wyroki, zgodnie z którymi takie działania są uznawane za bezskuteczną czynność prawną.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku w kolejnych takich sprawach uznaje, że nieskuteczne prawnie jest powoływanie się przez SG na zapisy rozporządzenia granicznego MSWiA jako na ważną podstawę prawną zawrócenia cudzoziemca do linii granicy z Białorusią. WSA podkreśla, że przepis, na który powołuje się SG, jest sprzeczny z ustawami, prawem unijnym i wiążącymi Polskę umowami międzynarodowymi.
Trwają prace nad zmianą przepisów
W styczniu wiceszef MSWiA Maciej Duszczyk, odpowiadając na pismo Rzecznika Praw Obywatelskich, poinformował o prowadzonych przez resort pracach nad nowelizacją rozporządzenia granicznego.
Niedawno ministerstwo przekazało, że "na końcowym etapie są prace nad zmianą przepisów mających na celu wprowadzenie kompleksowych rozwiązań w zakresie postępowania z cudzoziemcami, którzy nielegalnie przekroczyli granicę państwa".
Operacja "Śluza"
Kryzys migracyjny na granicach Białorusi z Polską, Litwą i Łotwą został wywołany przez Alaksandra Łukaszenkę, który jest oskarżany o prowadzenie wojny hybrydowej. Polega ona na zorganizowanym przerzucie migrantów na terytorium Polski, Litwy i Łotwy. Łukaszenka w ciągu 28 lat swoich rządów nieraz straszył Europę osłabieniem kontroli granic.
Akcję ściągania migrantów na Białoruś z Bliskiego Wschodu czy Afryki, by wywołać kryzys migracyjny, opisał na swoim blogu dziennikarz białoruskiego opozycyjnego kanału Nexta Tadeusz Giczan. Wyjaśniał, że białoruskie służby prowadzą w ten sposób wymyśloną przed 10 laty operację "Śluza". Pod płaszczykiem wycieczek do Mińska, obiecując przerzucenie do Unii, reżim Łukaszenki sprowadził tysiące migrantów na Białoruś. Następnie przewoził ich na granice państw UE, gdzie służby białoruskie zmuszają ich, by je nielegalnie przekraczali. Ta operacja trwa.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Straż Graniczna