Drastyczny wzrost zachorowań na raka. Winna między innymi pandemia

W Białostockim Centrum Onkologii wzrost jest znaczący, ponieważ wykryto o 200 procent więcej nowotworów piersi niż przed pandemią. Natomiast w przypadku nowotworów jelita grubego czy też gruczołu krokowego u mężczyzn też są widoczne wyraźne wzrosty. Pandemia pogłębiła ten problem. Ludzie bali się pójść do lekarza w obawie przed zakażeniem koronawirusem, a też dostęp do lekarzy specjalistów był utrudniony.

- Wzrost zachorowalności jest najbardziej widoczny w przypadku raka piersi, ale to samo widzimy też w przypadkach raka jelita grubego czy gruczołu krokowego. Liczby pacjentów zgłaszających się do nas są coraz większe. To przyrosty miesięczne kilkudziesięcioprocentowe. Jak porównujemy rok do roku, to nawet 200 procent - powiedziała TVN24 dr Dorota Kazberuk, wicedyrektor ds. lecznictwa w Białostockim Centrum Onkologii.

Lekarze przyznają, że pacjenci nie przychodzili na badania, które dawałyby możliwość wczesnego wykrycia raka. Niestety, zauważalna jest zwiększona liczba chorych w zaawansowanym stadium rozwoju choroby, co świadczy o fatalnej profilaktyce.

Profesor Wojciech Naumnik zajmujący się nowotworami płuc przekazuje, że wcześniej pojawiało się u niego pięciu nowotworowych pacjentów dziennie. Dzisiaj jest ich nawet ponad dziesięciu każdego dnia. Podobne refleksje ma inny białostocki lekarz, profesor Paweł Knapp, szef Uniwersyteckiego Centrum Onkologii zajmujący się nowotworami ginekologicznymi. Zaznacza, że regularne badania pozwoliłyby na szybkie wykrycie zmian w organizmie, dając szansę na wyzdrowienie.

Rozmawialiśmy także ze specjalistami z innych części kraju - Poznania, Gdańska i Olsztyna. Podkreślają, że problem faktycznie jest zauważalny i niepokojący. Dodają, że nie ma na razie dokładnych badań na ten temat. Krajowy Rejestr Onkologiczny podaje dane wyłącznie do 2020 roku. Aktualizowane są co 2 lata, w tym roku jeszcze ich nie ma.