W Uniwersyteckim Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Białymstoku przebywa czteromiesięczna dziewczynka, która - jak informuje prokuratura - trafiła tam z licznymi obrażeniami ciała. Rodzice dziecka usłyszeli zarzuty. Grozi im do ośmiu lat pozbawienia wolności. Sąd zdecydował o areszcie dla ojca, nie zgodził się na areszt dla matki.
Prokuratura wystąpiła do sądu o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci trzymiesięcznego aresztu wobec rodziców czteromiesięcznej dziewczynki, która przebywa w Uniwersyteckim Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Białymstoku.
Sprawa wpłynęła do prokuratury w piątek, 7 kwietnia, po tym, jak dyrekcja szpitala powiadomiła policję o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Rodzice zatrzymani, usłyszeli zarzuty
Michał Toruński, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ, powiedział reporterce TVN24, że dziecko trafiło do szpitala z licznymi obrażeniami. Stwierdzono m.in., że było uderzane po całym ciele i miało złamania.
Prokurator poinformował też o zatrzymaniu rodziców dziecka i postawieniu im zarzutów fizycznego znęcania się nad osobą nieporadną ze względu na wiek.
Zgodnie z artykułem 207 paragraf 1a Kodeksu karnego grozi za to od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Wniosek o tymczasowy areszt został złożony - jak zaznaczył prokurator - ze względu na matactwo i możliwość uzyskania surowego wyroku sądowego. Sąd zdecydował, że mężczyzna spędzi najbliższe trzy miesiące w areszcie. Nie uwzględnił jednak wniosku prokuratury o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania wobec podejrzanej.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock