"Niektórzy mogą traktować strefę jak jakiś Disneyland. A tu przecież rozgrywały się ludzkie dramaty"

Źródło:
tvn24.pl
Strefa wykluczenia w obiektywie Andrzeja Urbańskiego
Strefa wykluczenia w obiektywie Andrzeja Urbańskiego
wideo 2/3
Strefa wykluczenia w obiektywie Andrzeja Urbańskiego

Bloger, podróżnik i fotografik Andrzej Urbański regularnie odwiedza strefę wykluczenia wokół dawnej elektrowni jądrowej w Czarnobylu. Udało mu się nawet wejść do sterowni reaktora, w którym w 1986 roku nastąpił wybuch. 

- W 1986 roku byłem 30-latkiem. Moje córki miały po cztery lata. Pamiętam tamtą atmosferę strachu. Nikt tak naprawdę nie wiedział, co się stało. Moskwa do ostatniej chwili zwlekała z podaniem informacji. Mówiło się o chmurze, która miała krążyć nad Polską i o tym, że wszyscy będą chorować, a nawet umierać. Mój ojciec jeździł z zaprzyjaźnionym lekarzem całą noc i pomagał aplikować dzieciom znajomych płyn Lugola, który miał zapobiec wchłanianiu radioaktywnego izotopu jodu do organizmu. Moje dziewczynki wymiotowały i nie było sposobu, żeby przymusić je do wypicia tego specyfiku. Później zresztą okazało się, że nie było to konieczne – mówi Andrzej Urbański, białostocki bloger, podróżnik i fotografik.

Od 2009 roku regularnie odwiedza dawną Czarnobylską Elektrownię Jądrową i otaczającą ją strefę wykluczenia. Czyli tzw. zonę. Jak wiadomo, w nocy z 25 na 26 kwietnia 1986 roku w reaktorze bloku energetycznego nr 4 doszło do wybuchu wodoru i rozprzestrzenienia się substancji promieniotwórczych.

Sławutycz - miasto wybudowane dla ewakuowanych pracowników elektrowni

Andrzej Urbański na płycie reaktora numer trzy Andrzej Urbański

- W grudniu 1986 roku usłyszałem, że miesiąc wcześniej zakończyła się budowa sarkofagu, czyli stalowej powłoki ochronnej, która skryła reaktor numer cztery. Moje zainteresowanie katastrofą w Czarnobylu od tego czasu spadło. Gdy jednak w 2009 roku dowiedziałem się, że ukraińskie władze dwa lata wcześniej otworzyły zonę dla zwiedzających, postanowiłem pojechać. Tym bardziej, że grałem akurat w grę komputerową, której akcja rozgrywa się właśnie na tych terenach. Poza tym zacząłem też kolekcjonować maski przeciwgazowe i różnego rodzaju sprzęt do wykrywania skażeń – wspomina nasz rozmówca.

Żeby legalnie dostać się do strefy trzeba mieć przepustkę lub skorzystać z oferty biura podróży. Większość turystów, po przekroczeniu polsko-ukraińskiej granicy kieruje się do Sławutycza – miasta leżącego poza zoną, które w latach 1986-89 wybudowano dla pracowników elektrowni i mieszkańców Czarnobyla i Prypeci ewakuowanych po wybuchu w reaktorze.

Prypeć bliżej elektrowni niż Czarnobyl

W tym momencie warto zaznaczyć, że choć elektrownia nosiła nazwę "Czarnobylska Elektrownia Jądrowa", to najbliższym miastem nie był wcale (liczący około 13,5 tysiąca mieszkańców Czarnobyl), ale około 50-tysięczna Prypeć. O ile bowiem Czarnobyl oddalony jest od elektrowni o 18 kilometrów, to Prypeć leży cztery kilometry od niej.

Arka przykryła pierwszy sarkofag wybudowany w 1986 roku nad reaktorem, w którym nastąpił wybuchAndrzej Urbański

- I to właśnie tam mieszkała większość pracowników elektrowni, która nie miała Prypeci w nazwie, bo trwała zimna wojna, a Prypeć była tajnym miastem. W momencie katastrofy miała zresztą dopiero 16 lat, w przeciwieństwie do Czarnobyla, którego dzieje sięgają przełomu XI i XII wieku – opowiada pan Andrzej.

Kioski z pamiątkami w punkcie kontrolnym

W Sławutyczu mieszka dziś około 20 tysięcy ludzi. Część żyje z wynajmowania kwater turystom, którzy mają stąd bazę wypadową do strefy.

– Wjazd do niej odbywa się poprzez punkt kontrolny Dityatky, gdzie dokumenty turystów porównywane są z personaliami zgłoszonymi przez przewodników grup. Nawiasem mówiąc, to właśnie w tym punkcie – a jest ich w strefie oczywiście więcej – stoją kioski, w których można kupić maski przeciwgazowe, pocztówki i inne pamiątki. Mnie, jako osobie która jeździ tu żeby poczuć coś głębszego i się wyciszyć - tego typu miejsca pokazują, że niektórzy odwiedzający mogą traktować strefę jako jakiś Disneyland. Nie podoba mi się takie podejście. Tu przecież rozgrywały się ludzkie dramaty – mówi nasz rozmówca

Trzeba tak się ubrać, aby zasłonić jak najwięcej ciała

Bez względu na powody, dla których przyjeżdżają tu turyści, każdy musi pamiętać, że na wyprawę w głąb strefy trzeba się odpowiednio ubrać. Zasada jest taka, żeby osłonić jak najwięcej ciała. Stąd też najlepiej nałożyć pełne buty, długie spodnie, koszulę z długim rękawem i czapkę.

Katastrofa miała miejsce w nocy z 25 na 26 kwietnia 1986 rokuAndrzej Urbański

- Choć na terenie Prypeci poziom napromieniowania powietrza wynosi najczęściej 0,11 uSv/h – czyli tyle ile w Białymstoku czy w Warszawie – to zawsze lepiej mieć przy sobie dozymetr i uważać przede wszystkim na kontakt z glebą, która wciąż może zawierać cząstki radioaktywnego pyłu. Oczywiście na terenie strefy obowiązuje zakaz zabierania jakichkolwiek przedmiotów czy też zrywania roślin – wyjaśnia podróżnik.

Czarnobyl i radar antybalistyczny Duga-2

Pierwszym przystankiem wycieczki po strefie jest zazwyczaj Czarnobyl.

– Jeśli ktoś spodziewa się, że zastanie tu jakieś obrazy z filmów katastroficznych, to się zawiedzie. Miasteczko jest bardzo zadbane. Mieszkają tam obecnie ludzie przeważnie ze wspomnianego wcześniej Sławutycza, którzy przejeżdżają na dwa tygodnie do pracy na terenie dawnej elektrowni, po czym na dwa tygodnie wracają do domu. Każdy z nich ma przy sobie dozymetr i musi sprawdzać dopuszczalny limit promieniowania. Choć elektrownia jądrowa oczywiście nie działa, to na jej terenie i w najbliższej okolicy pracuje około dwóch - trzech tysięcy osób. Opiekują się wyłączonymi reaktorami i konserwują nowy - zbudowany w 2016 roku - sarkofag, który nakrył ten wzniesiony pośpiesznie zaraz po katastrofie. Na terenie dawnej elektrowni zatrudnieni są też strażnicy pracujący w punktach kontrolnych czy też kucharki przygotowujące posiłki wydawane w kilku, zlokalizowanych na terenie dawnej elektrowni, stołówkach – opowiada podróżnik.

Andrzej Urbański
Radar Duga-2Andrzej Urbański

Wyjeżdżając z Czarnobyla można "zahaczyć" o Dugę-2, czyli największy w okolicy antybalistyczny radar wczesnego ostrzegania. – W czasie zimnej wojny konstrukcje tego typu służyły do wykrywanie pocisków nuklearnych, które mogły zostać skierowane na Związek Radziecki. Duga-2 ma wysokość ponad 100 metrów. Dziś jest oczywiście opuszczony. Za czasów zimnej wojny pracownicy potrzebni do jego codziennej obsługi mieszkali wraz z rodzinami – łącznie około tysiąca osób - w tajnym miasteczku Czarnobyl-2. Gdy zaczynałem jeździć do strefy, nie można było z bliska zwiedzać radaru. Jednak w 2013 roku, niespodziewanie wpuszczono tam naszą grupę. Mogliśmy nawet wspiąć się na anteny. Ja, z uwagi na wiek, odmówiłem sobie tej "przyjemności" – uśmiecha się pan Andrzej.

"W pustych szkołach i przedszkolach walają się lalki, dziecięce buciki"

Opuszczone przedszkole w Prypeci Andrzej Urbański

Z Czarnobyla jedziemy do Prypeci, w której możemy już rzeczywiście spotkać postapokaliptyczne krajobrazy.

- Nie na darmo Prypeć nazywana jest miastem widmem. Nikt tu oczywiście nie mieszka. Można zobaczyć opuszczony kompleks restauracyjno-handlowy, basen „Lazurowy” czy też salę agitacyjną przy teatrze w budynku Pałacu Kultury "Energetyk", gdzie leżą porozrzucane materiały propagandowe z Leninem. Czas się tu zatrzymał. W pustych szkołach i przedszkolach walają się lalki, dziecięce buciki i podręczniki. Kiedy widziałem to po raz pierwszy byłem wstrząśnięty. Później dowiedziałem się jednak, że mieszkańcy musieli co prawda opuścić Prypeć tak jak stali, ale byli do takiej sytuacji przygotowani. Ewakuację ćwiczyli wiele razy. Ewentualność tego, że w elektrowni może zdarzyć awaria wpisana była w ich życie. Poza tym mieszkali tu specjaliści ściągani byli z różnych części ZZSRR. Po katastrofie najczęściej rozjechali się po całym kraju, bo dostali pracę gdzie indziej, osiedlili się w innych miastach i tak dalej. Co nie oznacza, że oni i ich rodziny nie przeżywali w tamtych dniach dramatu – tłumaczy nasz rozmówca.

"Prypeć była rajem na ziemi"

Jeden z jego ukraińskich przyjaciół obsługujących w latach 80. pompy chłodnicze przy jednym z reaktorów, mówił mu że pracownicy elektrowni cieszyli się ogromnymi przywilejami, o jakich w państwie komunistycznym można było tylko pomarzyć.

W dawnej szkole walają się podręcznikiAndrzej Urbański

- Jeśli w sklepie akurat czegoś nie było, co chciał kupić, to w ciągu kilku dni sprowadzono towar z dowolnego miejsca ZSRR. Nieraz nie chodziło nawet o przywileje, ale też sentyment do samego miejsca. Na przykład córka jednego z dyrektorów budujących elektrownię powiedziała mi, że Prypeć była jej rajem na ziemi. Mieszkała w "białym domu" w Prypeci, czyli budynku dygnitarzy. Chodziła z ojcem na ryby, bawiła się z bratem. Nagle z tego raju trzeba było uciekać – opowiada podróżnik.

Diabelski młyn, który miał być uruchomiony 1 maja 1986 roku

Będąc w Prypeci nie sposób nie zobaczyć słynnego już diabelskiego młyna, który stał się symbolem miasta i przy którym lubią fotografować się turyści.

Diabelski młyn w Prypeci Andrzej Urbański

– Obok stoją też huśtawki, samochodziki i inne tego typu urządzenia. Razem z diabelskim młynem tworzyły wesołe miasteczko, które miało być otwarte 1 maja 1986 roku, czyli w święto pracy. Do oficjalnego otwarcia oczywiście nigdy nie doszło, choć podobno dzieci dyrektorów mogły się tam bawić jeszcze przed 1 maja. Nawet jeśli rzeczywiście tak było, to i tak diabelski młyn nigdy nie został uruchomiony. Chociaż Ukraińcy opowiadali mi, że kilka lat temu przyjechała tu grupa turystów z Polski, którzy podobno odblokowali hamulec i młyn się trochę obrócił – uśmiecha się nasz rozmówca.

Zaraz jednak poważnieje i przestrzega, że chodząc po Prypeci najlepiej trzymać się wycieczki.

- Samotne zwiedzanie może być bardzo ryzykowne. Teren patroluje policja, która aresztuje każdego kto się zbytnio oddali od grupy. Trzeba też uważać, żeby nie wpaść do studzienek kanalizacyjnych. Są bardzo często odkryte, bo „maruderzy” - czyli złomiarze - ukradli pokrywy, a na dnie takiej studzienki leżą nieraz jakieś ostre pręty. O tragedię nietrudno – zaznacza Andrzej Urbański.

"Złotym korytarzem" do przebieralni

Najważniejszym punktem każdej wycieczki jest oczywiście zwiedzanie dawnej elektrowni.

Sterownia reaktora numer trzy Andrzej Urbański

– Jeszcze do niedawna nie było to jednak taką oczywistością, bo turystów tam nie wpuszczano tak jak teraz. Ja na przykład zwiedziłem elektrownię kilka razy, mogłem zobaczyć jedynie sterownię i pompy bloku trzeciego, ale dopiero dwa lata temu mogłem wejść do sterowni bloku czwartego (czyli tego, w którym nastąpił wybuch – przyp. red.) i na płytę reaktora numer trzy – podkreśla nasz rozmówca.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

Zwiedzanie elektrowni rozpoczyna się w - stojącym obok pomnika ku czci likwidatorów i budowniczych starego sarkofagu – budynku, w którym mieści się punkt informacyjny. Tam grupa zostaje zapoznana z przyczynami i przebiegiem awarii. Następnie wycieczka przewożona jest pod budynek dyrekcji elektrowni, gdzie każdej grupie przydzielany jest przewodnik, który prowadzi zwiedzających "złotym korytarzem" (nazwa wzięła się stąd, że ściany pokryte są aluminium w złotym kolorze – przyp. red.) do przebieralni.

Konsola z wyjętymi przełącznikami i pokrętłami

- Trzeba rozbierać się do bielizny i nałożyć strój ochronny. Potem można wejść do sterowni na przykład bloku trzeciego, gdzie zobaczymy wielką półokrągłą konsolę z wieloma przełącznikami i pokrętłami. Otwory poprzeplatane są drutem, na którym powieszono karteczki z napisami "Usunięto z eksploatacji". Oczywiście po ukraińsku – podkreśla nasz rozmówca. Później idziemy w górę po schodach na płytę reaktora. Trzeba tam bardzo uważać, bo w "podłodze" są kwadratowe otwory, wewnątrz których zlokalizowano tak zwane pręty paliwowe. Niektóre z nich są otwarte – opowiada pan Andrzej.

Płyta reaktora numer trzy Andrzej Urbański

Zwiedzić możne też sterownię bloku czwartego. - Tyle że, w przeciwieństwie do sterowni zlokalizowanych w pozostałych blokach, ta jest zniszczona. W takim sensie, że z półokrągłej konsoli wyjęte zostały wszelkie przełączniki i pokrętła – mówi nasz rozmówca.

Wzruszające rozmowy z samosiołami

Dla niego najważniejszym w wyprawach do zony nie jest jednak zwiedzanie elektrowni, ale spotkania z tzw. samosiołami.

- To ludzie, którym po około dwóch latach od katastrofy, władze pozwoliły na powrót do swoich domów. Mieszkają zazwyczaj we wsiach na obrzeżach strefy. Nie ma oficjalnych danych, ale mówi się, że jest ich około setki. Rozmowy z nimi są niesamowite. Żyją bardzo biednie, ale nie narzekają na swoją dolę. Jedna ze starszych kobiet, które spotkałem we wsi Pariszew powiedziała mi kiedyś, że nie jest źle, bo raz na tydzień przyjeżdża sklep, a najważniejsze że pozwolono im mieszkać na swoim. Jej mąż opowiadał, że w dniu katastrofy w Czarnobylu miał wypadek i jego zaporożec (model samochodu produkowanego w fabrykach Ukraińskiej SRR – przyp. red.) został zniszczony. Przez 30 lat auto stało w garażu, a mężczyzna powtarzał, że w kiedyś je w końcu naprawi. Nie doczekał jednak tej chwili i w 2019 roku zmarł. Dwa lata wcześniej zmarła też jego żona – mówi Andrzej Urbański.

"Ziemia była tak skażona, że buldożery zniszczyły wszystkie domostwa"

Dodaje, że kiedy samosiołów odwiedzają wycieczki, to każdy – oczywiście nie z jakiegoś musu ale z ludzkiego odruchu - stara się coś im dać. Jakieś pieniądze czy jedzenie.

- A ci ludzie zawsze czują się w obowiązku postawić coś na stół. A to ogórki kiszone, a to ziemniaki. Dzielą się wszystkim co mają. To naprawdę wzruszające – opowiada nasz rozmówca.

Sterownia czwartego reaktora Andrzej Urbański

Łza kręci mu się w oku również gdy mija miejsce, gdzie przed katastrofą leżała wieś Kopacze.

– Ziemia była tak skażona, że buldożery zniszczyły wszystkie domostwa. Został tylko budynek przedszkola. W pewnej odległości od drogi, gdzie przed laty mieściła się baza sprzętu rolniczego stoją kombajny, które w 1986 roku zostały tam pozostawione. Przez lata zarosły i dziś maszyny stoją w środku lasu. Zresztą to właśnie przyroda - która po opuszczeniu terenu przez człowieka, potrafi wspaniale się odradzać - robi zawsze na mnie największe wrażenie, gdy odwiedzam zonę. I nie chodzi tylko o florę, ale też faunę. Nigdy nie zapomnę jak spacerując kiedyś po Prypeci widziałem stado saren, które przebiegło przez ulicę Łazariewa. Proszę sobie wyobrazić, że w ostatnich latach pojawiły się też w tutejszych lasach niedźwiedzie. Podobno przyszły z Białorusi – mówi podróżnik.

"Nie traktuję tych wypraw jak zwykłych wycieczek"

Zauważa, że w ostatnich latach zainteresowanie odwiedzaniem strefy gwałtownie rośnie. – Szczególnie po tym, jak powstał słynny już dziś serial. Pamiętam, że gdy byłem w 2019 roku w Prypeci, "wymarłe miasto" wprost tętniło życiem. Tyle grup z różnych części świata nie widziałem tam nigdy – wspomina pan Andrzej.

Panorama PrypeciAndrzej Urbański

O swoim wyprawach opowiada na blogu. Można tam też znaleźć bogatą dokumentację zdjęciową.

– Do prowadzenie bloga namówili mniej znajomi. Pochodziłem do tego jak pies do jeża, bo nie traktuję tych wypraw jak zwykłych wycieczek. Chodzi mi o chęć poznania tego strasznego miejsca i zrozumienia, jak mogło dojść do tak tragicznej w skutkach katastrofy. Choć byłem tam już siedemnaście razy, to nie zamierzam na tym poprzestać. Na pewno wolę pojechać do strefy i porozmawiać z samosiołami niż wybrać się na wycieczkę do Egiptu – uśmiecha się nasz rozmówca.

Miastem położonym najbliżej elektrowni jest Prypeć

Autorka/Autor:tm/gp

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Andrzej Urbański

Pozostałe wiadomości

Pięcioletni chłopiec oddalił się od rodziców w parku rozrywki Energylandia w Zatorze (Małopolska) i wpadł do basenu. Życie topiącego się dziecka uratowali świadkowie, którzy wyciągnęli go z wody, a następnie ratownicy, którzy przywrócili mu funkcje życiowe. Pięciolatek trafił do szpitala.

Wypadek w parku rozrywki. Pięciolatek wpadł do basenu i zaczął się topić

Wypadek w parku rozrywki. Pięciolatek wpadł do basenu i zaczął się topić

Źródło:
tvn24.pl

24-letni Anthony Esan usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa umundurowanego funkcjonariusza i trafił do aresztu po tym, jak brytyjska policja zatrzymała go w związku z atakiem na żołnierza. Podpułkownik Mark Teeton został kilkukrotnie pchnięty nożem. Jego stan jest ciężki, ale stabilny.

Podbiegł do żołnierza i zaczął go dźgać. Miał przy sobie wiele noży

Podbiegł do żołnierza i zaczął go dźgać. Miał przy sobie wiele noży

Źródło:
BBC

Przedstawiciele władz dzielnicy i ośrodka sportu zabrali głos po masowym zatruciu chlorem na basenie na warszawskim Targówku. Urzędnicy przyznają, że na razie nie wiadomo, co było przyczyną zbyt wysokiego stężenia chloru. Basen pozostaje zamknięty, a sprawie przyjrzy się także prokuratura.

Żółta woda w basenie, 23 osoby podtrute. "Nie wiemy, co było przyczyną"

Żółta woda w basenie, 23 osoby podtrute. "Nie wiemy, co było przyczyną"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Miliony ludzi na całym świcie oglądały ceremonię otwarcia igrzysk olimpijskich w Paryżu. Organizatorzy trzymali szczegóły imprezy w tajemnicy do samego końca, więc niespodzianek nie brakowało. Na wskroś francuska uroczystość była jak święto sportu, sztuki i różnorodności, pełna kulturowych kodów i historycznych odniesień. Do tego oprawa muzyczna na najwyższym poziomie - była Celine Dion, była Lady Gaga, wystąpił też Polak. Publiczność oczarował Jakub Józef Orliński - znakomity śpiewak operowy.

"Było niesamowicie, magicznie, spektakularnie, po prostu cudownie". Wrażenia po ceremonii otwarcia igrzysk

"Było niesamowicie, magicznie, spektakularnie, po prostu cudownie". Wrażenia po ceremonii otwarcia igrzysk

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Dwie osoby zginęły, a dwie zostały ranne po zderzeniu dwóch samochodów na podkarpackim odcinku autostrady A4. Do tragicznego wypadku doszło na jezdni w stronę Rzeszowa.

Tragedia na autostradzie A4. Nie żyją dwie osoby

Tragedia na autostradzie A4. Nie żyją dwie osoby

Źródło:
TVN24

Kierująca pracami Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska zarządziła publikację ośmiu decyzji TK na jego stronie internetowej. To rozstrzygnięcia, których treści nie zostały ogłoszone przez Rządowe Centrum Legislacji. RCL nie publikuje wyroków w związku z przyjętą w marcu uchwałą Sejmu w sprawie usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego lat 2015-2023. Sejm uznał wtedy, że Mariusz Muszyński, Justyn Piskorski i Jarosław Wyrembak nie są sędziami Trybunału Konstytucyjnego, a liczne orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego są dotknięte wadą prawną. Stwierdził też, że funkcję Prezesa TK sprawuje osoba nieuprawniona.

Julia Przyłębska mówi o "anarchizacji prawa" i sama publikuje wyroki

Julia Przyłębska mówi o "anarchizacji prawa" i sama publikuje wyroki

Źródło:
PAP

Ukraińskie drony zniszczyły rosyjski bombowiec strategiczny dalekiego zasięgu Tu-22M3. Ukraińcy uderzyli w lotnisko Olenia, położone za kołem podbiegunowym w obwodzie murmańskim - powiadomiły w sobotę media z powołaniem na źródła w wywiadzie.

"Bezskutecznie próbowali zestrzelić bezzałogowce". Seria ukraińskich ataków

"Bezskutecznie próbowali zestrzelić bezzałogowce". Seria ukraińskich ataków

Źródło:
PAP

Co najmniej osiem osób zginęło, a pięć zostało rannych w sobotę, gdy samochód wjechał w grupę pieszych w mieście Changsha w prowincji Hunan w środkowych Chinach. Kierowca pojazdu został zatrzymany, trwa wyjaśnianie przyczyn zdarzenia.

55-latek wjechał w grupę pieszych. Nie żyje osiem osób

55-latek wjechał w grupę pieszych. Nie żyje osiem osób

Źródło:
PAP

Rosyjski samolot myśliwsko-bombowy Su-34 rozbił się w obwodzie wołgogradzkim na południowym zachodzie kraju - powiadomiły w sobotę władze tego kraju. Przyczyną wypadku miała być awaria techniczna samolotu. Załoga katapultowała się.

Wypadek w czasie rosyjskich ćwiczeń

Wypadek w czasie rosyjskich ćwiczeń

Źródło:
PAP

Rosyjski resort obrony poskarżył się Stanom Zjednoczonym na "tajną operację" Ukrainy przeciwko Rosji, planowanej rzekomo za zgodą Waszyngtonu. Po rozmowie rosyjskiego ministra obrony Andrieja Biełousowa z szefem Pentagonu Lloydem Austinem USA zwróciły się do Ukrainy o niepodejmowanie działań - podał dziennik "The New York Times".

Kreml poskarżył się USA w sprawie "tajnej operacji" Ukrainy. Waszyngton zareagował

Kreml poskarżył się USA w sprawie "tajnej operacji" Ukrainy. Waszyngton zareagował

Źródło:
PAP

Młody lis zaczepiający żabę - taki materiał z okolic Częstochowy otrzymaliśmy na Kontakt 24. Zabawy zwierząt mają kluczową rolę w ich prawidłowym rozwoju, a echa takich zachowań możemy często zobaczyć w ich dorosłym życiu.

Ważna lekcja dla młodego lisa

Ważna lekcja dla młodego lisa

Źródło:
Kontakt 24

Kolejne dni obfitować będą w zmiany. W niedzielę nad Polską przechodzić będą fronty atmosferyczne, przynoszące burze i opady. Miejscami termometry pokażą do 30 stopni. Kolejny tydzień przyniesie nam większy spokój w pogodzie i niższe wartości na termometrach - przynajmniej na początku.

Gorąco nie ustanie, pojawią się gwałtowne zjawiska

Gorąco nie ustanie, pojawią się gwałtowne zjawiska

Źródło:
tvnmeteo.pl

Pasażerka samolotu, który miał odlecieć z Rzymu do Katanii, przemycała iguanę. Obecności zwierzęcia nie ujawnił żaden system kontroli lotniskowej, a ku zaskoczeniu wszystkich jaszczurkę na pokładzie wykryła... kotka współpasażerki.

Kotka wyczuła "egzotyczną koleżankę" w samolocie. To był koniec podróży dla jednej z pasażerek

Kotka wyczuła "egzotyczną koleżankę" w samolocie. To był koniec podróży dla jednej z pasażerek

Źródło:
PAP, corriere.it

Hubert Kijek rozmawiał z Allanem Lichtmanem, wybitnym amerykańskim politologiem i historykiem, który od wyborów w 1984 roku trafnie przewiduje, kto wygra prezydencki wyścig w Stanach Zjednoczonych. Robi to na podstawie opracowanej przez siebie metody "trzynastu kluczy". Specjalista uważa, że demokraci mają dużą szansę na zwycięstwo, ale ostateczną prognozę wyniku wyborów prezydenckich prawdopodobnie poda w sierpniu, po konwencji demokratów.

Kto będzie kolejnym prezydentem USA? Allan Lichtman od 40 lat trafnie przewiduje wyniki wyborów

Kto będzie kolejnym prezydentem USA? Allan Lichtman od 40 lat trafnie przewiduje wyniki wyborów

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

W miejscowości Trzebicz (woj. lubuskie) doszło do pożaru w dwóch halach, w których składowany był sprzęt ogrodniczy. Strażakom udało się obronić sąsiednie budynki przed spaleniem. Na miejscu działa 16 zastępów straży pożarnej.

Pożar hal ze sprzętem ogrodniczym

Pożar hal ze sprzętem ogrodniczym

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Zwiększa się powierzchnia plamy ropy powstałej po czwartkowym zatonięciu tankowca w Zatoce Manilskiej u wybrzeży Filipin. Wstępne oględziny wskazują, że wyciek mógł być stosunkowo niewielki. Jeśli paliwa nie uda się zabezpieczyć przed wyciekiem, region czeka katastrofa ekologiczna.

Plama ropy powiększa się z dnia na dzień. Trzykrotny przyrost

Plama ropy powiększa się z dnia na dzień. Trzykrotny przyrost

Źródło:
Al Jazeera, Rappler

Komisja Europejska wezwała w czwartek wszystkie kraje członkowskie do osiągnięcia celów w zakresie zbierania i recyklingu odpadów. Polska jest jednym z państw, którym nie udało się osiągnąć 50 procent celu na 2020 roku w zakresie przygotowania do ponownego użycia i recyklingu odpadów komunalnych.

Polska w ogonie Europy. Teraz będziemy musieli się tłumaczyć

Polska w ogonie Europy. Teraz będziemy musieli się tłumaczyć

Źródło:
PAP

W Nakle nad Notecią (woj. kujawsko-pomorskie) policjanci otrzymali zgłoszenie o zniszczeniu wiaty przystankowej i infrastruktury boiska szkolnego. Po zabezpieczeniu monitoringu i przesłuchaniu świadków mundurowi wytypowali pięciu podejrzewanych nastolatków. Dwóch z nich będzie odpowiadało przed sądem.

Zniszczone boisko i wiata. Dwóch nastolatków odpowie przed sądem

Zniszczone boisko i wiata. Dwóch nastolatków odpowie przed sądem

Źródło:
tvn24.pl, KPP Nakło nad Notecią

Były sekretarz stanu USA Mike Pompeo napisał o elementach "planu Trumpa" dla Ukrainy w przypadku jego zwycięstwa w wyborach prezydenckich. Ma on zakładać między innymi realne sankcje wobec Kremla, wzmocnienie NATO, lend-lease dla Ukrainy i zniesienie ograniczeń na użycie amerykańskiej broni w jej wojnie przeciwko Rosji.

"Plan Trumpa" dla Ukrainy. Jego były współpracownik zdradził szczegóły

"Plan Trumpa" dla Ukrainy. Jego były współpracownik zdradził szczegóły

Źródło:
PAP

Pochodząca z krakowskiego ogrodu zoologicznego kondorzyca Beti zginęła w szponach innych ptaków podczas swojej misji w Chile. Latem zeszłego roku została wysłana w Andy, by tam przywrócić narażony wyginięciem gatunek na stare miejsce bytowania. Popadła jednak w konflikt z innymi przedstawicielami swojego gatunku. W planach jest kolejna próba reintrodukcji gatunku w Ameryce Południowej.

Kondorzyca z Krakowa miała pomóc odrodzić się ptakom w Chile, zginęła w ich szponach

Kondorzyca z Krakowa miała pomóc odrodzić się ptakom w Chile, zginęła w ich szponach

Źródło:
tvn24.pl

Dorosły czarny niedźwiedź z młodym w mieście Winsted w amerykańskim stanie Connecticut zatrzasnął się w samochodzie. Zwierzęta zniszczyły tapicerkę, uruchomiły radio i trąbiły klaksonem. Na zewnątrz auta znajdował się jeszcze jeden zaniepokojony młody osobnik.

Niedźwiedzie weszły do samochodu. Zdemolowały go, włączyły radio i trąbiły klaksonem

Niedźwiedzie weszły do samochodu. Zdemolowały go, włączyły radio i trąbiły klaksonem

Źródło:
PAP

Zarzut zabójstwa z zamiarem bezpośrednim usłyszał 20-latek podejrzany o zamordowanie kobiety w jednym z mieszkań w Opolu. Hubert Ś. zeznał, że uderzył ofiarę siedem razy młotkiem w głowę, a powodem ataku była kłótnia o pieniądze.

Zginęła kobieta, została skatowana młotkiem. Policja zatrzymała 20-latka

Zginęła kobieta, została skatowana młotkiem. Policja zatrzymała 20-latka

Źródło:
TVN24
Las wielopiętrowych apartamentowców wyrośnie w Łebie. Bałtycka Hurgada? 

Las wielopiętrowych apartamentowców wyrośnie w Łebie. Bałtycka Hurgada? 

Źródło:
tvn24.pl
Premium

18. edycja Festiwalu Filmu i Sztuki BNP Paribas Dwa Brzegi rozpoczęła się w sobotę w Kazimierzu Dolnym (Lubelskie). Wydarzenie potrwa osiem dni. W jego programie znalazły się pokazy filmowe, ale też spotkania z twórcami, koncerty i wystawy. Ostatniego dnia festiwalu odbędzie się polska premiera ekranizacji powieści Aleksandra Dumasa "Hrabia Monte Christo".

Dwa Brzegi kina i sztuki. Ruszył festiwal w Kazimierzu Dolnym

Dwa Brzegi kina i sztuki. Ruszył festiwal w Kazimierzu Dolnym

Źródło:
PAP

W sierpniu odtworzony zostanie policyjny mural, który powstał na ścianie budynku przychodni zdrowia w Zgierzu (woj. łódzkie) z okazji 100-lecia policji. Malowidło po czterech latach zostało przykryte styropianem w związku z remontem obiektu. Pieniądze na powstanie muralu wyłożyło aż siedem lokalnych samorządów.

Mural za 30 tysięcy zł przykryli styropianem. Zostanie odmalowany

Mural za 30 tysięcy zł przykryli styropianem. Zostanie odmalowany

Źródło:
tvn24.pl

885 dni temu rozpoczęła się inwazja Rosji na Ukrainę. Ukraińska armia przerzuca dodatkowe siły do zrujnowanego Torecka w obwodzie donieckim, a miejscowi cywile próbują stamtąd uciekać pod ogniem nieprzyjaciela. Sztab Generalny Ukrainy poinformował w piątek o ataku na lotnisko w mieście Saki na okupowanym przez Rosję Krymie. Unia Europejska przekazała Ukrainie 1,5 mld euro z zamrożonych rosyjskich aktywów. Oto, co wydarzyło się w Ukrainie i wokół niej w ciągu ostatniej doby.

Najważniejsze wydarzenia ostatnich godzin w Ukrainie

Najważniejsze wydarzenia ostatnich godzin w Ukrainie

Źródło:
PAP

Policjanci z Olsztyna poszukują mężczyzny podejrzewanego o kieszonkową kradzież portfela pasażerki autobusu komunikacji miejskiej, do której doszło w marcu tego roku. Wszystkie osoby, które mogą pomóc w jego identyfikacji, proszeni są o kontakt z policją.

"Wyjął portfel z torebki". Policja publikuje nagranie

"Wyjął portfel z torebki". Policja publikuje nagranie

Źródło:
tvn24.pl, KMP Olsztyn

Pochodzący z archidiecezji warszawskiej ksiądz został zatrzymany w środę w Austrii w związku ze złamaniem ustawy antynarkotykowej. - Wkrótce będą podjęte działania prawno-kanoniczne - poinformował rzecznik arcybiskupa metropolity warszawskiego i archidiecezji warszawskiej ksiądz Przemysław Śliwiński

Polski ksiądz miał produkować narkotyki w Austrii. Będą "działania prawno-kanoniczne"

Polski ksiądz miał produkować narkotyki w Austrii. Będą "działania prawno-kanoniczne"

Źródło:
PAP
Amerykańska gra prezydenckim zdrowiem

Amerykańska gra prezydenckim zdrowiem

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Już za kilka dni uroczystości 80. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. "W jak Wolność" będzie hasłem przewodnim tegorocznych obchodów i ma symbolizować główną wartość, która inspirowała warszawiaków do heroicznej walki. Darmowe przypinki z tym hasłem będą do odebrania na wybranych słupach reklamowych w całym mieście.

60 tysięcy darmowych przypinek na rocznicę Powstania Warszawskiego 

60 tysięcy darmowych przypinek na rocznicę Powstania Warszawskiego 

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Sejm poparł poprawki Senatu do ustawy o prawie autorskim, która jest wdrożeniem przepisów unijnej dyrektywy, regulującej kwestie wynagrodzenia za wykorzystywanie utworów. Zgodnie z przyjętymi poprawkami to prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej będzie mediatorem w sporach między wydawcami a big techami. Wcześniej wydawcy i redakcje apelowały, by wyższa izba zmieniła uchwalone w Sejmie niekorzystne przepisy tak, by łatwiej było negocjować z platformami cyfrowymi.

Nowelizacja prawa autorskiego. O co w niej chodzi

Nowelizacja prawa autorskiego. O co w niej chodzi

Źródło:
tvn24.pl

Rada Wydawców Stowarzyszenia Gazet Lokalnych z nadzieją przyjęła poprawki Senatu do ustawy o prawie autorskim wzmacniające pozycję wydawców w negocjacjach z big techami - czytamy w oświadczeniu rady na portalu X. W piątek Sejm zadecydował, że projekt ustawy z poprawkami trafi na biurko prezydenta.

"Tylko w ten sposób uratujemy lokalne media i lokalną demokrację"

"Tylko w ten sposób uratujemy lokalne media i lokalną demokrację"

Źródło:
tvn24.pl

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o najgłośniejszych filmowych premierach tego tygodnia. Na wielki ekran trafił między innymi "Deadpool & Wolverine" z Ryanem Reynoldsem i Hugh Jackmanem w rolach głównych. Prowadząca program opowiedziała też o nowej biografii filmowej Boba Dylana. W piosenkarza i laureata Nagrody Nobla wcielił się Timothée Chalamet.

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Źródło:
tvn24.pl