Orzeczenie zapadło po rozpoznaniu protestu wyborczego. Składająca go Beata Matyskiel przegrała wybory w Korycinie jednym głosem z wieloletnim wójtem Mirosławem Lechem. W drugiej turze Lech dostał 732 głosy, Matyskiel - 731.
Składając do sądu swój protest nie jako kandydatka, a jako wyborca, Matyskiel zarzucała nieważność wyboru wójta Korycina w dniu 21 kwietnia tego roku. Wnosiła o ponowne przeliczenie głosów, stwierdzenie wygaśnięcia mandatu wójta gminy i o ponowne wybory.
Zarzucała naruszenia Kodeksu wyborczego
W proteście mowa była o zameldowaniu w gminie - między pierwszą i drugą turą głosowania - i wpisaniu na listę głosujących osób nieuprawnionych do głosowania, które nie mieszkają na stałe na terenie gminy Korycin.
Podnoszona była też kwestia naruszenia Kodeksu wyborczego. Chodziło o dopuszczenie do głosowania pełnomocnika, który nie posiada stosownego pełnomocnictwa. Według Kodeksu wyborczego, do każdej tury wyborów wójta konieczne jest oddzielne pełnomocnictwo, by zagłosować na daną osobę. Skarżąca podnosiła w proteście, że w kilku przypadkach pełnomocnictwa były udzielane przed pierwszą turą, ale wykorzystywane też w drugiej, co było niezgodne z prawem.
Autorka/Autor: tm/tok
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Adam Warżawa