Oto transplantacyjne serce Polski. "Daje pacjentom nadzieję"

Liczba przeszczepów serca w Polsce wyraźnie wzrosła w tym roku, pomimo pandemii
By żyć, muszą dostać przeszczep. "Takich ludzi jak ja jest naprawdę sporo"
Źródło: tvn24
W ciągu zaledwie czterech lat Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu wysunął się na pozycję lidera pod względem liczby przeprowadzanych tam transplantacji serca. Wykonano tam łącznie już dwieście takich operacji. - Naszym celem od początku było stworzenie ośrodka, który nie tylko leczy, ale wyznacza standardy i daje pacjentom realną nadzieję - mówi dr hab. Piotr Ponikowski, rektor Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu i dyrektor Instytutu Chorób Serca USK. 

Pierwsza transplantacja serca we Wrocławiu odbyła się w 2021 roku. Od tego czasu ośrodek się rozwija. Dziś już co piąta taka operacja w Polsce jest wykonywana właśnie w tym szpitalu. Zespół chirurgów i specjalistów Instytutu Chorób Serca Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego (ICHS) w ścisłej współpracy z kardioanestezjologami z Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii stał się jednym z najprężniej działających.  W samym 2024 roku przeszczepiono 49 serc - najwięcej w Polsce wśród ośrodków wykonujących transplantacje.

Chcą dawać ludziom nadzieję

- Naszym celem od początku było stworzenie ośrodka, który nie tylko leczy, ale wyznacza standardy i daje pacjentom realną nadzieję – niezależnie od ich wieku, miejsca zamieszkania czy stopnia zaawansowania choroby. Dwieście transplantacji w cztery lata to symbol zmiany systemowej, ale też ogromny wysiłek zespołu, który każdego dnia staje do walki o ludzkie życie. Każdy przeszczep to historia nie tylko pacjenta, ale także dawcy, jego rodziny i całego zespołu medycznego. Jesteśmy dumni, że możemy być częścią tej zmiany - podkreśla prof. dr hab. Piotr Ponikowski, rektor Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu i dyrektor Instytutu Chorób Serca USK.

Pacjenci trafiający do ICHS pochodzą z całej Polski. Co ważne, są wśród nich również tacy, którzy wcześniej byli dyskwalifikowani w innych placówkach ze względu na stan zdrowia. Większość z 200 przeprowadzonych tam już transplantacji dotyczyła pacjentów w stanie zagrożenia życia. Od początku tego roku wykonano 22 transplantacje, z czego tylko jedna była planowana. Pozostali pacjenci oczekiwali pilnie na nowe serce.

Pobrania narządów możliwe są też od starszych dawców

- Do transplantacji kwalifikuje się też coraz starszych biorców, bo po prostu coraz dłużej żyjemy - tłumaczy dr Roman Przybylski prof. UMW, kierownik Oddziału Kardiochirurgii, który ma na swoim koncie ponad 500 przeszczepów.

- Organy pobieramy również od starszych pacjentów, o ile są w dobrym stanie. Dla przykładu niedawno dawcą w naszej klinice był siedemdziesięciokilkuletni pacjent, którego nerki zgodnie z programem "Old to old" przeszczepiono pacjentowi w podobnym wieku. Coraz więcej jest też operacji, gdy jednocześnie przeszczepia się kilka narządów, np. serce z wątrobą, serce z trzustką czy serce z nerką - dodaje Przybylski.

Eksperci z USK utrzymują kontakt z pacjentami po przeszczepie, obserwując, jak zmienia się ich życie. - To niezwykle poruszające, gdy pacjent może wrócić do aktywności, o których wcześniej tylko marzył - podsumowuje dr Ewa Mroczek , kardiolog i koordynator Obszaru Wad Wrodzonych i Nadciśnienia Płucnego z Instytutu Chorób Serca USK we Wrocławiu.

"To momenty największego napięcia"

By cały proces mógł zakończyć się sukcesem, niezbędna jest interdyscyplinarna współpraca. Udział anestezjologów i specjalistów intensywnej terapii w transplantologii serca to nie tylko medycyna najwyższej precyzji, ale też ogromna odpowiedzialność emocjonalna. - Trafiają do nas pacjenci w stanie skrajnie ciężkim, często po nagłym zatrzymaniu krążenia, z zaawansowanym uszkodzeniem mięśnia sercowego, wymagający natychmiastowego wspomagania krążenia. To momenty największego napięcia, kiedy naszym celem jest ustabilizowanie chorego i utrzymanie go przy życiu do czasu znalezienia odpowiedniego dawcy - tłumaczy prof. dr hab. Waldemar Goździk, kierownik Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. 

- To nie byłoby możliwe bez zespołu, który działa jak precyzyjnie zaprogramowany organizm – z doświadczeniem, czujnością i determinacją. Satysfakcja, gdy taki pacjent wraca po przeszczepie do normalnego życia - bezcenna - mówi.

W planach rozwój ośrodka pediatrycznego

Obecnie w USK na przeszczepienie serca czeka ok. 40 pacjentów, a zgodnie z danymi Poltransplant za 2024 rok, w całej Polsce – około 400. Na Dolnym Śląsku liczba dawców wzrosła z 7,95 na milion mieszkańców do ponad 17. Najmłodszy pacjent, który otrzymał serce w USK, miał 19 lat, najstarszy – 72, zaś średni wiek biorców i dawców to 50 lat.

Instytut Chorób Serca planuje rozwój kompleksowego ośrodka kardiologii i kardiochirurgii dziecięcej, który pozwoli także na przeszczepianie serc u dzieci.

- Naszym obowiązkiem, jako lekarzy, naukowców i częściowo organizatorów systemu, jest stworzenie takiego modelu opieki, który umożliwi dzieciom z ciężkimi wadami serca dostęp do leczenia na najwyższym poziomie, jak najbliżej domu. Mówię to z pełnym przekonaniem. Budowa ośrodka kardiochirurgii dziecięcej i rozwój programu przeszczepów u najmłodszych to nie tylko decyzja strategiczna, ale przede wszystkim wyraz naszej odpowiedzialności za przyszłość tych dzieci i ich rodzin - podkreśla prof. dr hab. Piotr Ponikowski.

W planach zespołu jest również pełne wdrożenie chirurgii robotycznej w kardiochirurgii oraz dalsze doskonalenie systemowego modelu leczenia wstrząsu kardiogennego - stanu krytycznego, który wymaga błyskawicznej i wieloetapowej interwencji.

Czytaj także: