- We współczesnej medycynie nie ma leczenia bez diagnostyki - nie tylko laboratoryjnej, ale też obrazowej. O ważnej roli radiologów w systemie ochrony zdrowia przypomina obchodzony 8 listopada Międzynarodowy Dzień Radiologii.
- Ta dziedzina medycyny bardzo szybko się rozwija, także z wykorzystaniem sztucznej inteligencji. Wciąż jednak istnieją systemowe problemy, które utrudniają pracę radiologom i odbijają się na pacjentach.
- Pacjenci długo czekają na opisy, jakość wykonywanych badań pozostawia czasami sporo do życzenia, lekarzom brakuje jednego archiwum, w którym mogliby porównywać to, co widzą u danego pacjenta, z jego poprzednimi skanami. Jak można rozwiązać te problemy?
- Więcej artykułów o podobnej tematyce znajdziesz w zakładce "Zdrowie" w serwisie tvn24.pl.
- Bez radiologów nie ma funkcjonowania podmiotów leczniczych. Absolutnie jest to nerw, który pomaga pracować całej organizacji - powiedziała Jolanta Sobierańska-Grenda, ministra zdrowia, podczas debaty z okazji 100-lecia Polskiego Lekarskiego Towarzystwa Radiologicznego (PLTR).
- Jest to jedyna specjalizacja, która zajmuje się człowiekiem od góry do dołu - dodała prof. dr hab. n. med. Katarzyna Karmelita-Katulska, prezeska PLTR. - Nie jesteśmy tylko opisywaczami zdjęć w ciemnym pomieszczeniu. Chcemy być bliżej kliniki - podkreślała specjalistka radiologii i diagnostyki obrazowej. Prof. Piotr Czauderna, społeczny doradca Prezydenta RP, podkreślał, że nie ma leczenia bez diagnostyki, w tym także diagnostyki obrazowej.
8 listopada obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Radiologii, który upamiętnia odkrycie promieni rentgenowskich w 1895 roku. Dla radiologów to okazja nie tylko do świętowania tego, jak rozwinęła się ich dziedzina, ale też do rozmów o wyzwaniach, z jakimi się obecnie mierzy, tym bardziej, że odbijają się one także na pacjentach.
Ważna jakość badań, nie tylko liczba
Dziś polski pacjent przeważnie nie ma już problemu z tym, żeby dostać się na badania obrazowe - rezonans czy tomografię komputerową - w publicznym systemie ochrony zdrowia. Kłopot jest jednak z opisami. Jak podkreślała prof. Karmelita-Katulska, zniesienie limitów świadczeń sprawiło, że badań wykonuje się tak dużo, że specjaliści nie nadążają z ich opisywaniem.
W parze z dużą liczbą wykonywanych badań niestety nie zawsze idzie jakość. Prof. Karmelita-Katulska zwróciła uwagę na potrzebę standaryzacji badań i ich opisów. Jasne wytyczne pozwolą też na egzekwowanie lepszej jakości.
Moim marzeniem jest umieszczenie i diagnostyki, i wszystkich elementów leczniczych w twardych wytycznych dla poszczególnych stanów chorobowych.Michał Dzięgielewski, pełnomocnik prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia
Jak dodał Dzięgielewski, na razie mamy "wolną amerykankę" - czasami wykonuje się badania bez sensu, a czasami pomija się te, których pacjent faktycznie potrzebuje. - Myślę, że tędy jest właśnie droga - poprzez układanie standardów jakościowych, standardów opisu i wprowadzanie tego do metodologii finansowania. To nie jest proste przedsięwzięcie - podkreślił Dzięgielewski.
Pacjent nośnikiem informacji medycznej
Poza potrzebą standaryzacji i określenia wytycznych, podczas obchodów 100-lecia Polskiego Lekarskiego Towarzystwa Radiologicznego podkreślano też konieczność stworzenia jednej platformy, na której byłyby przechowywane wszystkie badania danego pacjenta, a lekarz miałby do nich łatwy dostęp.
Jednym z przykładów tego, jak bardzo potrzebne jest wprowadzenie platformy, gromadzącej potrzebne wyniki badań, jest mammografia przesiewowa. Podczas obchodów 100-lecia PLTR zwróciła na to uwagę prof. dr hab. n. med. Barbara Bobek-Billewicz z Zakładu Radiologii i Diagnostyki Obrazowej Narodowego Instytutu Onkologii w Gliwicach. - Od wielu lat zabiegamy o to, żeby było archiwum zdjęć mammografii przesiewowych - powiedziała specjalistka, podkreślając, że pozwoliłoby to osobom wykonującym i opisującym badanie na sięgnięcie do poprzednich badań, co rozwiązałoby problem z tak zwaną "pozorną pierwszą rundą". Jeśli odczytuje się badanie w zestawieniu z poprzednimi, a nie patrzy się na nie tak jakby było wykonane po raz pierwszy, rzadziej jest potrzeba wzywania pacjentek na pogłębienie diagnostyki.
- Powinniśmy docelowo skończyć z sytuacją, w której to pacjent jest nośnikiem swojej informacji medycznej - apelował prof. Piotr Czauderna. Na ten moment pacjent chodzi z wynikami swoich badań - zarówno opisami, jak i płytami ze zdjęciami - od lekarza do lekarza. Zdaniem prof. Czauderny, "wielką rolą Centrum e-Zdrowia" jest wprowadzenie do Internetowego Konta Pacjenta i badań laboratoryjnych, i obrazowych.
Prof. Katarzyna Karmelita-Katulska zgodziła się z jego postulatami, twierdząc, że usprawniłoby to pracę radiologów i wprowadziło oszczędności do systemu. - To jest właściwie to, na co my czekamy. Może wtedy przestaniemy być takim pochyłym drzewem, na które wszyscy skaczą - powiedziała prezeska PLTR.
- Myślę, że wszystko, co ma przed sobą "e-" i rozmowa o cyfryzacji to jest przyszłość i też szansa na to, że postaramy się uporządkować to szybciej - zapowiedziała ministra zdrowia.
Być bliżej pacjenta
Przedstawiciele Polskiego Lekarskiego Towarzystwa Radiologicznego podkreślali, że radiolodzy chcą być blisko pacjentów. Na ten moment nie wszędzie tak jest. Jak powiedziała prof. Katarzyna Karmelita-Katulska, w dużych szpitalach, klinicznych, takich, które mają dużo specjalności, jest kontakt między radiologami a klinicystami. Przez teleradiologię gorzej jest w mniejszych ośrodkach.
Przykładem tego, jak ważni są radiolodzy w procesie diagnostyczno-terapeutycznym, jest onkologia. Podczas obchodów 100-lecia PLTR opowiedział o tym dr hab. Grzegorz Rosiak, wiceprzewodniczący Sekcji Radiologii Zabiegowej PLTR z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego WUM. Przykłady zastosowania radiologii interwencyjnej w onkologii, które podał, to między innymi biopsje w znieczuleniu miejscowym u pacjentów z rakiem płuca, a także zabiegi termoablacji i krioablacji, czyli metody niszczenia guzów za pomocą wysokiej lub niskiej temperatury. - U odpowiednio, dobrze dobranych pacjentów, jesteśmy w stanie uzyskać zbliżone wyniki do chirurgii przy znacznie mniejszych procentach powikłań - powiedział dr Rosiak. Jak dodał, radiolodzy interwencyjni pomagają też pacjentom z krwawieniami, które czasami są powikłaniem chirurgicznego leczenia nowotworów. Radiologia interwencyjna zyskuje też coraz większe znaczenie w medycynie paliatywnej, a konkretnie w leczeniu bólu u chorych onkologicznych.
W Polsce na ten moment nie funkcjonują oddziały radiologii zabiegowej, co działa już w niektórych krajach. U nas radiolodzy interwencyjni muszą prosić o łóżka dla swoich pacjentów kolegów z różnych oddziałów. - Jeżeli pacjent przychodzi do nas, to my powinniśmy się nim zająć - powiedział dr Rosiak.
- Czyli powinny być oddziały radiologii inwazyjnej - dodała prof. Edyta Szurowska, wiceprezeska Polskiego Lekarskiego Towarzystwa Radiologicznego, wyjaśniając, że to pozwoliłoby na leczenie większej liczby chorych i ułatwiłoby rozwój tej dziedziny. Jej koledzy i koleżanki po fachu poparli to stanowisko oklaskami.
Sztuczna inteligencja? "Nie boimy się"
W dyskusji o sytuacji współczesnej radiologii nie mogło zabraknąć też wątku sztucznej inteligencji. Jak powiedziała prof. Karmelita-Katulska, obawa przed sztuczną inteligencją zniechęca młodych lekarzy do wybierania specjalizacji z radiologii i diagnostyki obrazowej na Zachodzie. W naszym kraju jednak wciąż zainteresowanych nią jest sporo absolwentów medycyny.
Radiolodzy podkreślali przede wszystkim, żeby nie boją się sztucznej inteligencji.
Trzeba ją traktować jako zawodowego partnera i współpracować z nią, a nie ją demonizować.prof. Jerzy Walecki, konsultant krajowy w dziedzinie radiologii i diagnostyki obrazowej
Prof. Piotr Czauderna przytoczył dane, że co trzeci amerykański radiolog korzysta z narzędzi sztucznej inteligencji w swojej pracy, a FDA (Amerykańska Agencja Żywności i Leków) zarejestrowało już blisko 200 różnego rodzaju programów opartych na sztucznej inteligencji.
Według prof. Karmelity-Katulskiej sztuczna inteligencja będzie jedynie narzędziem pomocnym człowiekowi. - Sztuczna inteligencja tak jest stworzona, że ona uczy się od nas, ale my też od niej się uczymy. Natomiast, nie możemy się przy niej rozleniwić - powiedziała prezeska PLTR.
Ministra zdrowia przyjęła te słowa z zadowoleniem. - My się wszyscy musimy zmierzyć ze sztuczną inteligencją, nie tylko w radiologii. (...) Cieszę się, że padają takie słowa, że się nie boimy. Natomiast, przygotujmy się na spotkanie tego, co przed nami. W systemie ochrony zdrowia mamy tendencję do wzbudzania niepokojów i demonizowania różnych procesów - apelowała Jolanta Sobierańska-Grenda.
Autorka/Autor: Zuzanna Kuffel/pwojc
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock