Są zarzuty dla napastników, którzy 11 listopada napadli na wrocławski squat Wagenburg.
- Czterech mężczyzn usłyszało zarzuty czynnego udziału w zbiegowisku, którego uczestnicy wspólnymi siłami dopuścili się gwałtownego zamachu na inne osoby i mienie. Zarzuty dotyczą również posiadania narkotyków – informuje w komunikacie dolnośląska policja.
Agresywni pseudokibice
Jak dodają funkcjonariusze, zatrzymani to młodzi mężczyźni, w wieku od 18 do 29 lat. Mieszkańcy powiatów wrocławskiego i trzebnickiego. - Większość z nich wywodzi się ze środowisk pseudokibicowskich – mówi Petrykowski.
- Dwóch z nich zostało objętych nadzorem policyjnym. Dodatkowo wobec trzech zastosowano poręczenia majątkowe - dodaje Małgorzata Klaus z wrocławskiej prokuratury okręgowej.
Mężczyznom grozi teraz do 3 lat więzienia. Policja nie wyklucza dalszych zatrzymań.
Listopadowa napaść
Do ataku na squat Wagenburg doszło po zorganizowanym przez NOP wrocławskim marszu 11 listopada. Zamaskowani sprawcy weszli wówczas na teren pustostanu przy ul. Na Grobli. Rzucali kamieniami, okładali zamieszkujących w pustostanie kijami.
Do szpitala trafiły trzy osoby, w tym jedna w ciężkim stanie.
Po napaści policja zatrzymała cztery osoby, jednak na drugi dzień zwolniła je z aresztu. CZYTAJ WIĘCEJ.
Mieszkańcy squatu opowiadają o ataku z 11 listopada:
Autor: dr/par / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław