Choć przesłuchano ponad 200 świadków i zgromadzono szereg dowodów to sprawcy zabójstwa burmistrza Zdzieszowic (woj. opolskie) nie udało się namierzyć. Prokuratorzy po czterech latach zdecydowali się umorzyć postępowanie.
Dieter Przewdzing został zamordowany 18 lutego 2014 roku. Jego ciało znaleziono w domu w Krępnej pod Zdzieszowicami. Samorządowiec był jednym z najdłużej urzędujących w Polsce - gminą zaczął zarządzać jeszcze przed 1989 rokiem.
Potem wygrywał wszystkie kolejne wybory samorządowe. Gdy zginął, miał niespełna 70 lat. Jak informowali lokalni dziennikarze, mężczyzna leżał w kałuży krwi. Miał mieć poderżnięte gardło. Choć prokuratorzy zdradzali tylko, że samorządowiec "został brutalnie zamordowany".
Sprawcy nie znaleziono
Mieszkańcy wsi w której mieszkał Przewdzing nie mogli uwierzyć w to, co się stało. - Każdemu jest przykro. Był bardzo dobrym burmistrzem. Nikt na niego nie narzekał - mówiła jedna z kobiet.
Sprawę zabójstwa wyjaśniała Prokuratura Okręgowa w Opolu. - Sukces śledztwa zależy nie tylko od dobrej pracy policji i prokuratury na miejscu zdarzenia, ale również od tego, że nie będziemy ujawniać informacji, co zostało zastane na miejscu, jakie ślady i dowody zostały zabezpieczone, ani tego co będziemy szukali w najbliższym czasie - mówiła wówczas Lidia Sieradzka z Prokuratury Okręgowej w Opolu. I apelowała o cierpliwość.
Teraz, po czterech latach, śledztwo zostało umorzone. - Śledztwo zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawcy - powiedział "Nowej Trybunie Opolskiej" Stanisław Bar z Prokuratury Okręgowej w Opolu. Śledczy już wcześniej zapowiadali umorzenie postępowania. W marcu informowano, że wszystkie zaplanowane czynności zostały wykonane. Przesłuchano ponad 200 osób. Decyzja nie oznacza, że prokuratorzy nie zajmą się więcej sprawą zabójstwa Przewdzinga. Śledztwo może być wznowione, gdy pojawią się jakiekolwiek nowe informacje. Na razie zażalenie na decyzję prokuratury może złożyć rodzina burmistrza.
Wzbudził kontrowersje
Wciąż nie wiadomo, dlaczego burmistrz zginął. Swego czasu zasłynął z wypowiedzi na łamach "Nowej Trybuny Opolskiej", gdzie mówił, że rozmawia z politykami i samorządowcami o tym, by wydzielić Śląsk od Polski.
W swoich późniejszych wystąpieniach Przewdzing zaznaczał, że chodziło mu wyłącznie o autonomię gospodarczą samorządów. Tłumaczył, że jego słowa o autonomii wzięły się z przekonania, iż samorządy w Polsce realizują coraz więcej zadań, a budżety mają mniejsze. Wzbudziło to polityczne reakcje.
Do zabójstwa doszło w Krępnej:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław, nto.pl
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN24